Zmienniczki 2

09 maja 2018 16:56 / 3 osobom podoba się ten post
Byłam i stała opiekunka, pierwsza opiekunka i skoczkiem, nie widzę różnicy w pracy mojej. Bycie skoczkiem mniej mnie obciążało psychicznie, nie wrastalam w miejsce, ogródków nie zakladalam
09 maja 2018 17:14
Marhall

Dusia niektóre opiekunki są chore psychicznie wiem to z doświadczenia mysla ze podopieczni są ich własnością

No i chyba tak jest z ta Pania. Szkoda gadac. 
09 maja 2018 17:17
Mleczko

Miałam sporo zmienniczek, bo przecież czas pracy w opiece mam też spory . Nigdy nie opisywałam zmienniczek, nigdy też nie zdawałam relacji jak sie współpracowało . Każda z nas ma inne spojrzenie na prace opiekuncze i inne wartosci preferuje. Ale jedna ze zmienniczek w czasie walki na forum, żeby się przypodobać napisała, że ja za cicho mówię. He,he,he tylko zapomniala dodać, że sama niedsłyszy  To jest ten obiektywizm ....... 

Piszesz o mnie...Nie pamietam już co dokładnie napisałam, no na pewno nie źle o Tobie, coś tam pisałam o relacjach z pdp, podejściu rodziny, warunkach...Hm, nigdy nie pisałam( mówiłam) pod publike, nigdy nie starałam sie i nie staram sie nikomu przypodobac....Może, czasami za bardzo nazywam rzeczy po imieniu, mówie wprost?, bez podtekstów?Daleka jestem od różnych rozgrywek, gierek. Hm, nie jestem pewna, po prostu nie pamietam, ale chyba zaznaczyłam,że byłam po świeżo przebytym zapaleniu ucha( Ty o tym na pewno wiedziałaś), a że i tak mam peknietą błone bebenkową, no ten szept był dla mnie  naprawde bardzo niekomfortowy:(. A to było dopiero moje drugie zlecenie..., teraz po pieciu latach jestem odporniejsza:)  A poprzedni post bardzo mi sie nie podoba, jest po prostu niemiły?, obraźliwy?, nie chce używac dosadniejszych słów... Pozdrawiam i życze miłego popołudnia:)
09 maja 2018 19:56 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Byłam i stała opiekunka, pierwsza opiekunka i skoczkiem, nie widzę różnicy w pracy mojej. Bycie skoczkiem mniej mnie obciążało psychicznie, nie wrastalam w miejsce, ogródków nie zakladalam:-)

Wolny wybór . Ja ogródek założe nawet na pustyni, bo lubię i to jest moja osobista sprawa .Nigdy nie jestem też obciązona psychicznie, bo ja w pracy jestem . W domu mam pewne obciążenia, ponieważ zawsze cos nowego wyskoczy . A to choroba kogoś bliskiego albo zawód miłosny 
09 maja 2018 19:59 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Wolny wybór . Ja ogródek założe nawet na pustyni, bo lubię i to jest moja osobista sprawa .Nigdy nie jestem też obciązona psychicznie, bo ja w pracy jestem . W domu mam pewne obciążenia, ponieważ zawsze cos nowego wyskoczy . A to choroba kogoś bliskiego albo zawód miłosny :modlitwa:

Mi się wtedy mniej chce  , no i dla kogo? Ja nie wrócę. Większość spotkanych po drodze opiekunek dziwnie się patrzy na moje ogrodnictwo
09 maja 2018 20:07 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Mi się wtedy mniej chce  , no i dla kogo? Ja nie wrócę. Większość spotkanych po drodze opiekunek dziwnie się patrzy na moje ogrodnictwo:trawnik:

Mycie okien - be , odgarnianie śniegu - be, grzebanie w ogrodzie - be, sprzątanie - be,  życzliwość - be, wstawanie w nocy ( nie co noc i nie kilkakrotne )- be.  To tylko damy do towarzystwa . Ja jade do pracy, dlatego doszłam do bardzo dobrej pensji, potrafie odróżnić kiedy mam wstać w nocy a kiedy lekcewarzyć apele podopiecznych . Nie zawsze się da zorganizować, jesli jest ciężko rozwiązuję umowę . 
09 maja 2018 20:28 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Mycie okien - be , odgarnianie śniegu - be, grzebanie w ogrodzie - be, sprzątanie - be,  życzliwość - be, wstawanie w nocy ( nie co noc i nie kilkakrotne )- be.  To tylko damy do towarzystwa . Ja jade do pracy, dlatego doszłam do bardzo dobrej pensji, potrafie odróżnić kiedy mam wstać w nocy a kiedy lekcewarzyć apele podopiecznych . Nie zawsze się da zorganizować, jesli jest ciężko rozwiązuję umowę . 

Mam pogląd na podobne zachowanie. Niektórym opiekunkom wali euro na głowę. Przecież ja nie jestem prezesowa, że mam pomoc do wszystkiego. Każdego dnia coś robię. Raz myję okno, innym razem zamiatam schody. Posadziłam kwiatki, je podlewam. Pierogów nie musiałam robić a zrobiłam bo sama lubię. Ciasto upiekłam. Nie lubię robić na złość.
09 maja 2018 20:34 / 2 osobom podoba się ten post
ela.p

Mam pogląd na podobne zachowanie. Niektórym opiekunkom wali euro na głowę. :-) Przecież ja nie jestem prezesowa, że mam pomoc do wszystkiego. Każdego dnia coś robię. Raz myję okno, innym razem zamiatam schody. Posadziłam kwiatki, je podlewam. Pierogów nie musiałam robić a zrobiłam bo sama lubię. Ciasto upiekłam. Nie lubię robić na złość.

Właśnie, atmosfera jaką tworzymy ma bardzo duzy wpływ na komfort naszej pracy . Lepiej być pól kroku z tyłu, wtedy mamy efekty. Nic na siłę.
09 maja 2018 21:17 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Właśnie, atmosfera jaką tworzymy ma bardzo duzy wpływ na komfort naszej pracy . Lepiej być pól kroku z tyłu, wtedy mamy efekty. Nic na siłę.

Nie wyobrażam sobie, aby pracując w domu nie należacym do nas, wchodzić tam z nastawieniem, że będziemy wydawać dyspozycje obcym ludziom, bądź ,że robimy łaskę, że w ogóle przyjechałyśmy i oczekujemy od razu zachwytów . Taka postawa świadczy o tym, że w ogóle nie posiada się świadomości co do własnych umiejętności , ani tego po co się przyjechało. Kiedyś jadąc do DE busem miałam przyjemnośc podróży z takimi trzema kumoszkami, co to buzie im się nie zamykały, ale tylko w języku polskim...Oczywiście były to przechwałki jak to one nie potrafią własnie "ustawić " Niemców. Temat zmienniczek też się przewijał- tendencji można się domyślić.Do tego jako image zbyt mocny makijaż plus długie paznokcie i niesmiertelny papieros w zębach. A kiedy bus zatrzymał się na jednej ze stacji benzynowych już na terenie DE, to żadna z nich nie potrafiła wykrztusić w miarę poprawnie zdania po niemiecku , aby poprosić o klucz do toalety.
Mi się wtedy siusiu nie chciało, ale że kupowałam sobie piciu i czując na sobie wzrok niemieckiej ekspedientki-przetłumaczyłam.
Dla mnie mogły się zsikać w majty. I nie chodzi mi o słabe posługiwanie się niemieckim. Nie cierpię takiej głupio-obłudnej postawy , jaką te panie reprezentowały.
09 maja 2018 22:54
tina 100%

Nie wyobrażam sobie, aby pracując w domu nie należacym do nas, wchodzić tam z nastawieniem, że będziemy wydawać dyspozycje obcym ludziom, bądź ,że robimy łaskę, że w ogóle przyjechałyśmy i oczekujemy od razu zachwytów . Taka postawa świadczy o tym, że w ogóle nie posiada się świadomości co do własnych umiejętności , ani tego po co się przyjechało. Kiedyś jadąc do DE busem miałam przyjemnośc podróży z takimi trzema kumoszkami, co to buzie im się nie zamykały, ale tylko w języku polskim...Oczywiście były to przechwałki jak to one nie potrafią własnie "ustawić " Niemców. Temat zmienniczek też się przewijał- tendencji można się domyślić.Do tego jako image zbyt mocny makijaż plus długie paznokcie i niesmiertelny papieros w zębach. A kiedy bus zatrzymał się na jednej ze stacji benzynowych już na terenie DE, to żadna z nich nie potrafiła wykrztusić w miarę poprawnie zdania po niemiecku , aby poprosić o klucz do toalety.
Mi się wtedy siusiu nie chciało, ale że kupowałam sobie piciu i czując na sobie wzrok niemieckiej ekspedientki-przetłumaczyłam.
Dla mnie mogły się zsikać w majty. I nie chodzi mi o słabe posługiwanie się niemieckim. Nie cierpię takiej głupio-obłudnej postawy , jaką te panie reprezentowały.

E..., to pewnie były "skoczki"
 
10 maja 2018 07:29 / 2 osobom podoba się ten post
Pewnie skoczki, bo nie przykładają wagi do niczego. Aby przetrwać. Znam też opiekunki niby nie skoczki a język tez byle jaki a chwalą się, że znają dobrze. Wiecej szczerości i samokrytyki przyda się w tej trudnej pracy .
10 maja 2018 07:39 / 1 osobie podoba się ten post
ela.p

Mam pogląd na podobne zachowanie. Niektórym opiekunkom wali euro na głowę. :-) Przecież ja nie jestem prezesowa, że mam pomoc do wszystkiego. Każdego dnia coś robię. Raz myję okno, innym razem zamiatam schody. Posadziłam kwiatki, je podlewam. Pierogów nie musiałam robić a zrobiłam bo sama lubię. Ciasto upiekłam. Nie lubię robić na złość.

Ela .p ale jak jest w domu i ogrodnik i osoba do okien i pani sprzątająca i zakupy zrobią? A nasza skromna osoba ma " tylko" zająć się podopiecznym. To co wtedy?
10 maja 2018 07:41 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Mycie okien - be , odgarnianie śniegu - be, grzebanie w ogrodzie - be, sprzątanie - be,  życzliwość - be, wstawanie w nocy ( nie co noc i nie kilkakrotne )- be.  To tylko damy do towarzystwa . Ja jade do pracy, dlatego doszłam do bardzo dobrej pensji, potrafie odróżnić kiedy mam wstać w nocy a kiedy lekcewarzyć apele podopiecznych . Nie zawsze się da zorganizować, jesli jest ciężko rozwiązuję umowę . 

No nie wierzę,  ja wykonuje sumiennie moje opiowiazki nie myjąc okien, nie odgarniając śniegu, ogródek to przyjemność , ale też obowiązek, kto potem wykopie, posprząta jesienią? Ogrodnik?
10 maja 2018 07:44 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Ela .p ale jak jest w domu i ogrodnik i osoba do okien i pani sprzątająca i zakupy zrobią? A nasza skromna osoba ma " tylko" zająć się podopiecznym. To co wtedy?

Ja tak teraz mam . Jest Pan od ogrodu i Pani od sprzątania.  Sprzatam tylko swoj pokoj. Zakupy robię sobie sama i gotuję. Ustalam z babcią co może jeść dziadzio bo babcia nie ma diety. I jest ok. 
10 maja 2018 08:39
ryba

E..., to pewnie były "skoczki":-):strach na wroble:
 

Nie wiem czy skoczki, ale jak sytuacja zweryfikowała-szachrajki.