W domu #4

08 sierpnia 2015 22:06 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

Gdzie Olu ta burza?

u mnie Amelko trwala od polnocy, do 4,30 , ale jestem dzielna, pomomo nie przespanej nocy9 czuwalam nad spiacymi dziadkami). mam jeszcze sile siedziec tutaj:) mysle, ze ta noc tez bedzie zarwana, chmury z kazdej strony:( a to jest Essen
09 sierpnia 2015 07:22 / 14 osobom podoba się ten post
Dziś mija pierwszy tydzień mojego urlopu i śmiało mogę powiedzieć , że jest to urlop spędzany w domowych pieleszach .
W czwartek ( wieczorem ) odwiedziłam moją przyjaciółkę , posiedziałyśmy , poplotkowałyśmy sobie , dowiedziałam się gdzie , kto z kim i za ile , brakowało mi takich babskich , nieszkodliwych ploteczek .
Mam obawy , czy nie wpadnę w alkoholizm , bo z przyjaciółką wypiłyśmy po lampce wina tzn. ona wypiła dwie , bo mnie dane wypić nie było aż dwóch lampek , przyczyniła się do tego moja krótka pamięć !
Siedziałyśmy przy stole , uważnie słuchałam , nawet za dużo nie przerywałam , kto ze znajomych się ożenił , kto wydał córkę za mąż , kto się rozwiódł, kto zmarł , komu się lepiej powodzi , kto pracę stracił a kto znalazł , no takie tam zwykłe nowinki , którymi nikomu krzywdy ( słownej ) nie robiłyśmy ..... nadszedł czas na mnie , na moje opowieści ...moja krótka pamięć dała o sobie znak : zapomniałam , że moja T. po " polskiemu " dobrze rozumie i jak się nie zacznę wspomagać rękoma , jak nie zacznę nimi wymachiwać , jak moja lampka z winem pierdyknie na stół i się wzięło i wylało - calutkie !!!
T. z " lżejszych " alkoholi miała tylko to co ponalewała w nasze kieliszki , butelka była już pusta , dolać nie było z czego , ale za to na dywanie plamsko zakwitło niczym wielki , czerwony kwiat!
Plama została unieszkodliwiona , ale w mojej lampce został tylko zapach i osad z wina !na dodatek z wrednym uśmieszkiem ten małpiszon jeden podniósł do góry swoją lampkę i rzuciła hasło " kto ma , ten pije !!!
Owszem , oferowała mi " coś mocniejszego " , ale nie skorzystałam , bo już po tej jednej , głębokiej lampce szumiało mi w głowie - brak treningów robił swoje !
Wczoraj , po 19 -tej poszliśmy całą ( prawie ) rodzinną bandą na umówione spotkanie do mojej siostry ( też T. ) ...i znów powtórka z rozrywki - na stole wylądowały przeróżne słodkości , przekąski tudzież " dania na gorąco " , czyli kawy i herbaty ...T . otworzyła barek , myślałam , że chce się pochwalić jego zasobnością , ale gdzie tam ! na stole wylądowała flaszencja jakiejś pysznej nalewki - tym razem naparstkowego kieliszka pilnowałam jak oka w głowie -ani raz nie wymachnęłam łapskiem , ha !
...swoją drogą tak se myślę , czy aby moja przyzwoita , przynajmniej kiedyś starsza siostra ( musi starsza , bom najmłodsza z rodzeństwa )nie ma jakichś problemów ? bo ten barek taki zaopatrzony w alkohole różnistego kalibru ?
Wypiłam cztery ( !!!! ) kieliszki nalewki , wchodziła do gardła jak nektar , ale wróciłam do domu to we łbie szumiało jak jasny gwint ! ....czy ja na tym urlopie nie wpadnę w jakiś skrajny alkoholizm ? Nie ! nie ma bata ! koniec z odwiedzinami .....może tylko jeszcze ze dwa razy się gdzieś wybiorę ? dokładnie tak " ja się wybiorę ", nie zapraszam nikogo ( po co bałagan se robić ?), zachowuję się jak prawdziwa Niemka , jakiś mały " geschencik " do torebki i w gości zasuwam a co ? kiedyś to ja gościłam -teraz niech mnie goszczą !
09 sierpnia 2015 08:43 / 7 osobom podoba się ten post
Cudnie dzisiaj na dworze przecudnie.Co to jedna burza może zdziałać w naturze.A wczoraj była niezła zadyma (prawdziwa).Siedze w domu, jeszcze tydzień będe napawała się pobytem w domowych pieleszach.Potem wyruszam na zwiady.Nikt mnie z domu nie wyciągnie nawet przesłowiowymi wołami.Chcę być tu i nigdzie więcje.Nie byłam jeszcze w mieście(tak sie u nas mówi) procz krotkiego wypadu po drobiazgi owocowo-warzywne.Rower przetestowałam przy okazji.Troche biegam (troche) tyle ile nasza sunia wymusi na mnie.Grzebie w ogrodzie,piore prasuje i bawie sie z kotami.Coś tam już w głowie kiełkuje, ale ja jestem z pod znaku bliźniąt więc mam jak zwykle dylemat połnoc czy południe.

Fajnie być w domu ale to kazda z nas wie.Biorę sie za obiad,przecież to niedziela a rosół wymaga czasu szybko gotowany traci smak i nie jest rosołem tylko zupą rosołową.Rosól musi "pykać" a nie gotować. Do miłego.......
09 sierpnia 2015 12:05 / 13 osobom podoba się ten post
W domu jestem od trzech tygodni,ale pierwszy dzień sama.Cisza,spokój nic nie muszę.Rosół ugotowałam wczoraj,dzisiaj tylko ziemniaki z koperkiem i prawdziwe zsiadłe mleko .Takie od krowy świeżutkie tylko śmietanę zebrałam.I Czekam na burzę.Mąż w pracy ,dzieci u teściów.Błogie lenistwo.Tylko w kościele na mszy byłam z samego rana ,żeby przed upałem zdążyć i po kawce delektuję się ciszą w domu.A właściwie w ogrodzie.Miłego dnia życzę dziewczynom na urlopach i spokoju tym w pracy.
09 sierpnia 2015 21:43 / 13 osobom podoba się ten post
Zostałam wywołana do odpowiedzi, więc melduję, że jeszcze urlopuję i czasami Was czytam.
Jednak jak to w domu, staram się nie przesiadywać na Forum, żeby nie drażnić rekina. Wiecie...
Od dziś jednak urlopuję już sama i do piątku popołudnia będę miała "wolne", więc pewnie częściej do Was zajrzę.

Postanowiłam powoli eliminować nie tyle gluten, co pszenicę, ze swojego pożywienia i nawet udało mi się upiec chleb kukurydziany. Nie polecam, ale jem, bo się zawzięłam.

Miałam szczęście, bo kiedy byłam na urlopie w górkach, to temperatura powietrza była znośna, więc zrobiłam koło 150km na różnych szlakach, a w ostatni dzień był relaks w cieplickich termach.
Czytałam posta Ivetty i już wiem, dokąd wybierzemy się w przyszłym roku, ale wolę niczego nie planować. Jak przyjdzie czas, to się zobaczy.

O pracy na razie nie myślę, więc jeszcze nie wiem, dokąd, kiedy i na ile, bo mam jeszcze trochę czasu.

Dziękuję za wierszyki w Liście Gończym. Aż musiałam sprawdzić, co to jest ten "roztomiły".
Same Talenty na Forum. Pozdrawiam Talenty i takich Uczestników bez talentów, do których sama się zaliczam, również.
Urlopującym także życzę przyjemnego czasu w Domu.
09 sierpnia 2015 22:17 / 2 osobom podoba się ten post
Ciężko pracowałam po południu postanowilismy założyć klimatyzację,te  wentylatory to nie wiele daja.Dom mamy dobrze izolowany sporo drzew liściastych ale to nic nie pomaga w taki upał.Najwazniejsze zacząć działać.Wybralismy juz model - jutro podzwonię i będe wiedziala ile to to kosztuje z montażem.

Czy ma ktos klime w domu? czy zdaje egzamin i ile kosztuje?
09 sierpnia 2015 22:18 / 2 osobom podoba się ten post
Binor

Zostałam wywołana do odpowiedzi, więc melduję, że jeszcze urlopuję i czasami Was czytam.
Jednak jak to w domu, staram się nie przesiadywać na Forum, żeby nie drażnić rekina. Wiecie...
Od dziś jednak urlopuję już sama i do piątku popołudnia będę miała "wolne", więc pewnie częściej do Was zajrzę.

Postanowiłam powoli eliminować nie tyle gluten, co pszenicę, ze swojego pożywienia i nawet udało mi się upiec chleb kukurydziany. Nie polecam, ale jem, bo się zawzięłam.

Miałam szczęście, bo kiedy byłam na urlopie w górkach, to temperatura powietrza była znośna, więc zrobiłam koło 150km na różnych szlakach, a w ostatni dzień był relaks w cieplickich termach.
Czytałam posta Ivetty i już wiem, dokąd wybierzemy się w przyszłym roku, ale wolę niczego nie planować. Jak przyjdzie czas, to się zobaczy.

O pracy na razie nie myślę, więc jeszcze nie wiem, dokąd, kiedy i na ile, bo mam jeszcze trochę czasu.

Dziękuję za wierszyki w Liście Gończym. Aż musiałam sprawdzić, co to jest ten "roztomiły":-).
Same Talenty na Forum:-). Pozdrawiam Talenty i takich Uczestników bez talentów, do których sama się zaliczam, również.
Urlopującym także życzę przyjemnego czasu w Domu.

oj Binorku, fajnie , ze odpoczywasz. Brakuje mi tutaj Twoich postow. Mam tez swoje talenty, ktorw ujawniam w innym miejscu. Mam tez znowu moj prywatny problem (zwiazan z serduchem) nie jest to jeszcze ten czas, kiedy moge go wyjawic. Takie zycie, ciagle trzeba myslec i byc uwaznym. Wypoczywaj Kochana:)
09 sierpnia 2015 22:28 / 3 osobom podoba się ten post
leni

oj Binorku, fajnie , ze odpoczywasz. Brakuje mi tutaj Twoich postow. Mam tez swoje talenty, ktorw ujawniam w innym miejscu. Mam tez znowu moj prywatny problem (zwiazan z serduchem) nie jest to jeszcze ten czas, kiedy moge go wyjawic. Takie zycie, ciagle trzeba myslec i byc uwaznym. Wypoczywaj Kochana:)

To może o tych talentach coś naprowadź, bom ciekawa
10 sierpnia 2015 07:25 / 11 osobom podoba się ten post
tak jakoś mi smutno , dzieci z dzieciaczkami odjechały , nie przeszkadza mi to , że muszę doprowadzić chałupę do stanu oglądalności publicznej , dziwnie nie przeszkadzają mi jakieś paprochy na dywanie , ślady napojów na podłodze , które Jasio dzielnie rozlewał i rozmazywał swoją rączką.....zdałam sobie sprawę , że z " nimi " dopiero się spotkam w przyszłym roku i wtedy Jasio będzie nadal najmłodszym wnukiem , ale nie " wnuczątkiem " , bo już na świecie będzie jego maleńka kuzynka i to ona będzie najmłodsza .  
Czasem drażnią mnie hałasy , ruch jak na " Pietrynie " od których odwykłam , ale jak milkną głosy , harmider , piski maluchów to w głowie aż echo odbija .......wiem , jakbym coś w niej jeszcze miała to by echo nie odbijało , ale jak się ma pustkę to nic innego być nie może . 
   Jakaś nostalgia mnie łapie , coś mi przelatuje między palcami , coś dzieje się po za moim zasięgiem , nie jestem " w temacie " ....a tam ! aby do emerytury a potem to już luzik , będę jeździć dla kaprysu , zarabiać na przyjemności , nic na siłę .....
10 sierpnia 2015 08:25 / 3 osobom podoba się ten post
Zwijam żagle na dzisiaj i biorę sie za załatwianie klimatyzacji w domu.Jeszcze nie dzwoniłam,poniewaz musze poczekać do 10-tej żeby wszystkie "geszefty" były czynne.Musze pojeździć i porownac ceny,wydajność i inne parametry.

Dzieci wróciły wczoraj z nad morza - ojejku,opaleni,zadowoleni.Cieszę się bardzo ze mieli udany wyjazd, ale po smieje sie z nich za parę dni jak skóra zacznie schodzić.Bo to niemozliwe,żeby było inaczej.Jeszcze dwa tygodnie upałów w prognozach to dla mnie 2 tygodnie siedzenia na......... w domu.Nie znosze upałow zwłaszcza takich około +35 st.C.Myślałam,że swoje odsiedzialam na wyjeździe w skwarze ale widocznie limit jeszcze nie wyczerpany.

Miłego dnia i deszczu życzę.
10 sierpnia 2015 14:13 / 3 osobom podoba się ten post
Potrzebny deszcz,litosci!! choc na zewnatrz chyba lepiej jak w domu((Mam park zaraz jak wyjde ,i chyba udam sie tam,zeby posiedziec troche w cieniu ,moze jakis kasek sie nawinie

10 sierpnia 2015 14:25 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Potrzebny deszcz,litosci!! choc na zewnatrz chyba lepiej jak w domu((Mam park zaraz jak wyjde ,i chyba udam sie tam,zeby posiedziec troche w cieniu ,moze jakis kasek:-) :-) sie nawinie :-):batuta:

U mnie był deszcz i w nocy i rano! A jest tak samo piekielnie goraco jak i przed deszczem?
10 sierpnia 2015 14:30 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

U mnie był deszcz i w nocy i rano! A jest tak samo piekielnie goraco jak i przed deszczem? :-(

No to ja juz nie wiem czego chciec!! Moze tylko to zeby tem.spadla do 20 stopni w dzien  
Ubolewam bardzo ze taka susza i grzybow niet,uwielbiam zbierac ,a jesc jeszcze bardziej ,jednak moge sie oblizac tylko,no chyba ze suszone wyjme i zupe ugotuje,tez dobre,ale nie ma to jak sosik  
10 sierpnia 2015 14:35 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

tak jakoś mi smutno , dzieci z dzieciaczkami odjechały , nie przeszkadza mi to , że muszę doprowadzić chałupę do stanu oglądalności publicznej , dziwnie nie przeszkadzają mi jakieś paprochy na dywanie , ślady napojów na podłodze , które Jasio dzielnie rozlewał i rozmazywał swoją rączką.....zdałam sobie sprawę , że z " nimi " dopiero się spotkam w przyszłym roku i wtedy Jasio będzie nadal najmłodszym wnukiem , ale nie " wnuczątkiem " , bo już na świecie będzie jego maleńka kuzynka i to ona będzie najmłodsza .  
Czasem drażnią mnie hałasy , ruch jak na " Pietrynie " od których odwykłam , ale jak milkną głosy , harmider , piski maluchów to w głowie aż echo odbija .......wiem , jakbym coś w niej jeszcze miała to by echo nie odbijało , ale jak się ma pustkę to nic innego być nie może . 
   Jakaś nostalgia mnie łapie , coś mi przelatuje między palcami , coś dzieje się po za moim zasięgiem , nie jestem " w temacie " ....a tam ! aby do emerytury a potem to już luzik , będę jeździć dla kaprysu , zarabiać na przyjemności , nic na siłę .....

Basiu, to nie pustka w głowie, to pustka w naszych sercach............Przez naszą pracę cos bardzo ważnego z życia naszych rodzin ucieka nam bezpowrotnie,a nam nie jest dane w tym uczestniczyć, bo czasu nie da się zawrócić. Dorastają nasze dzieci, nasze wnuki a my przebywamy w tym czasie z obcymi dla nas ludźmi. To o nich się troszczymy, im niesiemy pomoc i ukojenie. Życie nie ma klawisza "Backspace" , czas nie zatrzyma się w miejscu , bo nas akurat w domu nie ma.
Życie rodzinne biegnie naprzód, a my często jesteśmy obok niego bo na "wyjeździe".
10 sierpnia 2015 14:35 / 3 osobom podoba się ten post
magdzie

No to ja juz nie wiem czego chciec!! Moze tylko to zeby tem.spadla do 20 stopni w dzien :-) 
Ubolewam bardzo ze taka susza i grzybow niet,uwielbiam zbierac ,a jesc jeszcze bardziej ,jednak moge sie oblizac tylko,no chyba ze suszone wyjme i zupe ugotuje,tez dobre,ale nie ma to jak sosik :-) :-) 

A ja nie chodze na grzybki bo siedze na wygnaiu i liczę że jak zjadę do domu to ta susza się skończy i będę zbierać całymi dniami
Takie ogromne okazy jak kiedyś?