kurde to niech mnie Moderator nasz cudowny oświeci ktory dzial ogloszen? -_-
kurde to niech mnie Moderator nasz cudowny oświeci ktory dzial ogloszen? -_-
Nie ma takowego :) Przeczytaj regulamin.
kurde to niech mnie Moderator nasz cudowny oświeci ktory dzial ogloszen? -_-
Witaski z domku !! Dotarłam spokojnie chocaz zmeczona !!Jestem w koncu na troszke dłuzszym urlopie az 19 dni !!Czyz to nie wspaniale jutro wyskok na basen!!Zycze wm spokoju ,bezstresowych dni szybko mijajacych:))
Doda, blagam, zrob tak, zeby trasa do Orima przebiegala przez moje miasteczko:):):) Nie cierpie prasowac. I mam powazny dylemat zyciowy, bo u mnie niewyprasowane nie ma czego w szafie szukac... Ciezko mi ostatnio z tego powodu. W dodatku rytm dnia mi sie zmienil. Kiedys prasowalam pozno w nocy lub grubo przed switem(czyt.w srodku nocy) A teraz o tej porze spie:):):)Przyzwyczailam sie do dobrego i nie moge sie przekonac by zawalic nocke i poprasowac te wszystkie koszulki, koszuleczki, bluzeczki moich malych potworkow...
A ze mną, to chyba jest coś nie tak :):):) Ja lubię prasować. Robię to przed TV (jedyny czas , który poświęcam na oglądanie czegokolwiek w TV) i przy tym wręcz odpoczywam. Z prasowaniem zaprzyjaźniłam się przed wielu laty (początek 90-lat), gdy pracowałam w DE na tzw. pucki i ze wszystkich zajęć najbardziej odpowiadało mi prasowanie. Sprzątania niecierpię i jest to dla mnie tylko koniecznym obowiązkiem.
Witajcie moje kochane, piszę do Was z mojego domku,cieszę się jak jakaś nienormalna :)))
Najbardziej jednak ucieszyłam się po przebudzeniu,bałam się oczy otworzyć bo nie wiedziałam czy jestem w swoim mieszkaniu czy jeszcze na szteli,jakże się ucieszyłam jak zobaczyłam swój pokój....nie do opisania .
Wczoraj zanim się rozpakowałam pobiegłam do sklepu po swoje ulubione rzeczy. Ugotowałam zupę-krem brokułowy,kupiłam siate ulubionych owoców,polski chleb orkiszowy i najadłam się nareszcie po swojemu.
W Eurobusie spotkałam dwie opiekunki,z czego jedna jest czytającą nasze forum ale sie niestety nie udziela. W każdym razie miałyśmy o czym rozmawiać i droga minęla mi szybciutko.
Zyczę Wam żeby czas szybko mijał,ja lece do swoich obowiązków,mam nadzieję,że nie dopadnie mnie grypa.biorę rutinoscorbin na wszelki wypadek. W miarę możliwości będę do Was zaglądać.:)
Witajcie moje kochane, piszę do Was z mojego domku,cieszę się jak jakaś nienormalna :)))
Najbardziej jednak ucieszyłam się po przebudzeniu,bałam się oczy otworzyć bo nie wiedziałam czy jestem w swoim mieszkaniu czy jeszcze na szteli,jakże się ucieszyłam jak zobaczyłam swój pokój....nie do opisania .
Wczoraj zanim się rozpakowałam pobiegłam do sklepu po swoje ulubione rzeczy. Ugotowałam zupę-krem brokułowy,kupiłam siate ulubionych owoców,polski chleb orkiszowy i najadłam się nareszcie po swojemu.
W Eurobusie spotkałam dwie opiekunki,z czego jedna jest czytającą nasze forum ale sie niestety nie udziela. W każdym razie miałyśmy o czym rozmawiać i droga minęla mi szybciutko.
Zyczę Wam żeby czas szybko mijał,ja lece do swoich obowiązków,mam nadzieję,że nie dopadnie mnie grypa.biorę rutinoscorbin na wszelki wypadek. W miarę możliwości będę do Was zaglądać.:)
Nie wiem,gdzie pisać... "W domu", w "Poskarżyjkach",czy się witać...
Dopiero teraz siadłam sobie z kawa,ale na szybciora,bo za godzinę wychodzę do pracy,a jeszcze zjeść by sie coś przydało....
Byłam rano z moim tatą w przychodni wesprzeć go w boju ze służbą zdrowia.
Moja mama od jakiegoś czasu uskarżała się na bóle kręgosłupa (kiedyś się przewróciła,kilka lat temu i tak się to ciągnęło). Po Nowym roku doprawiła sie po kolejnym upadku i złamała rękę. Tzn diagnoz było wiele-pęknięcie,stłuczenie,złamanie...miejsca też różne wskazywali.
Chodziła na rehabilitacje,którą prywatnie opłacała,bo mimo,że w trybie pilnym czas oczekiwania 2-3 miesiące.
Ale od kilku dni zamiast p[oprawy,coraz gorzej. Wstawać nie może,nawet o pójściu do toalety bez pomocy nie ma mowy.
Był lekarz w domu (w zeszłym tyg),wziął zdjęcia rtg do opisu.
No i dziś byliśmy z tata pytać co dalej,bo przecież tak funkcjonować nie może.
Po opisie okazało sie,że kręgosłup jest po urazie,prawdopodobne złamanie.
Dobrze,że lekarz się "przejął"-na jutro mamy zamówioną karetkę,która zawiezie mamę do ortopedy (znalazł sie termin,jak ja byłam ją rejestrować mimo "pilności" terminy również za 2 miesiące).
Zobaczymy,czy w końcu jakoś jej pomogą....
Życzę Twoim rodzicom jak najszybszego powrotu do zdrowia , bo to oprócz dzieci największy skarb.