Koniec i początek - x zakończenie

06 grudnia 2015 11:33 / 12 osobom podoba się ten post
Zanim powroce do powrotu z pogrzebu-do Berlina

Musze opisac swoje prywatne Zycie,które wlasnie tam się zaczęło
Ironio losu-poznalam kogos,……………………..
Jak nie wsydze się przez Internet,ale co smieszne w tym wszystkim to Wegra.
Poczatki nasze to jedno pasmo nieporozumień,z powodu bariery językowej.
On niemiecki liche podstawy,trosze polski i rosyjski i ja która niby zna niemiecki-oceniam komunikatywnie/dobrze ale nie w stosunkach prywatnych gdzie jednak ta wiedza jezykowa szwankuje.Zreszta i tak do niczego by się mi to nie przydalo.
Jednak znajomość nasza rozwijala się dalej,gdyz oboje tego chcieliśmy,Spotykalismy się w Berlinie niemal codziennie,Rece bolaly od gestykulacji,oczka od ,,tlumacza,,i brzuszek ze smiechu,tak to polak –wegier dwa bratanki,No coz zakochalam się ………..
06 grudnia 2015 11:44 / 2 osobom podoba się ten post
Wetnę się na chwilę tylko po to żeby powiedzieć:
06 grudnia 2015 12:06 / 3 osobom podoba się ten post
reanata

Zanim powroce do powrotu z pogrzebu-do Berlina

Musze opisac swoje prywatne Zycie,które wlasnie tam się zaczęło
Ironio losu-poznalam kogos,……………………..
Jak nie wsydze się przez Internet,ale co smieszne w tym wszystkim to Wegra.
Poczatki nasze to jedno pasmo nieporozumień,z powodu bariery językowej.
On niemiecki liche podstawy,trosze polski i rosyjski i ja która niby zna niemiecki-oceniam komunikatywnie/dobrze ale nie w stosunkach prywatnych gdzie jednak ta wiedza jezykowa szwankuje.Zreszta i tak do niczego by się mi to nie przydalo.
Jednak znajomość nasza rozwijala się dalej,gdyz oboje tego chcieliśmy,Spotykalismy się w Berlinie niemal codziennie,Rece bolaly od gestykulacji,oczka od ,,tlumacza,,i brzuszek ze smiechu,tak to polak –wegier dwa bratanki,No coz zakochalam się ………..

Renata się zakochała

Każde spojrzenie jest piękne

jak Go widzisz.

Każda chwila jest jednorazowa
Jak ją przeżywasz
i każdy człowiek, jest potrzebny
gdy go w sercu nosisz.

Każdy powinien kochc i byc kochanym

Dużo miłości i pięknych chwil życzę Wam
06 grudnia 2015 12:39 / 9 osobom podoba się ten post
Wrocilam-wrocilismy z Horstem do Berlina.
Był to dzien wyplaty-otrzymalam przelew na konto,a właściwie trzy przelewy 1.wynagrodzenie.2.zaplata za urlop.3.premia.Oraz Horst poinformowal mnie ze jutro –nastepny dzien o godzinie 16 chca-tak ,,chca,,czyli On i jego kobieta ze mna porozmawiac.Czas i punktualność w tym domu zawsze był przestrzegany.
Na rozmowe stawilam się punktualnie.Zaproponowano mi pomoc w znalezieniu pracy .I pobyt w ich domu przez miesiąc z wynagrodzeniem zanim cos znajde.Byla to dobra pozycja.Aczkolwiek bardzo krepujaca dla mnie.
Berlin jest pieknym miastem,jednakze drogim.O prace nie było problemu majac na uwadze ze marzylam wciąż o stabilizacji i niezależności.Ale wchodzila czesc trudna –mieszkanie.BYlam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych,nawet podanie do miasta o mieszkanie złożyłam ale czas oczekiwania,
To minimum 2 lata,pomimo ze Horst postaral się abym otrzymala wczesniej znow cena za mieszkanie nie była na moje możliwości finansowe.Bledne kolo.
(Zrodzina mam kontakt do dnia dzisiejszego-mam tam swoje miejsce w razie chceci odwiedzin-raz już skorzystalam.)
Wróciłam na 5 dni Polski
cdn
06 grudnia 2015 12:47 / 2 osobom podoba się ten post
A nie możesz z ukochanym zamieszkać?
06 grudnia 2015 12:50 / 4 osobom podoba się ten post
Jak na razie dalej bajkowo,domyślam sie że później coś się popsuło bo wspomniałaś juz o tym, ale.... Cokolwiek by dalej nie nastąpiło warto bylo to wszystko przeżyć tyle nowych doświadczeń i życzliwi ludzie na twojej drodze
A to wszystko dzięki temu że jesteś odważna Renato i gotowa na nowe wyzwania Przepraszam znowu sie wcinam:)) Czekam z ciekawością,co dalej...
06 grudnia 2015 12:59 / 10 osobom podoba się ten post
agama

A nie możesz z ukochanym zamieszkać?

Dobre pytanie-Nie jest wstydem sie przyznac ze Wegier nie znajacy jezyka niemieckiego,pracowal -pracuje jako kierowca za najnizsza pensje,i nie ma wlasnego mieszkania,tylko mieszka w pokoju ze wspolna kuchnia i lazienka z innymi,,To akurat -czyli jego zasobnosc finansowa nie ma i nie mila wtedy zadnego znaczenia.nawet jak razem policzylismy nasze wynagrodzenia odejmujac po kolei moje i jego zoobowiazania....niwiele zostawaloby nam do zycia,gdybysmy zdecydowali sie na wspolne zamieszkanie.On musial zmienic prace i pracodawce-w czym oczywiscie mu pomoglam i nie tylko ja.,
06 grudnia 2015 19:06 / 2 osobom podoba się ten post
reanata

Zanim powroce do powrotu z pogrzebu-do Berlina

Musze opisac swoje prywatne Zycie,które wlasnie tam się zaczęło
Ironio losu-poznalam kogos,……………………..
Jak nie wsydze się przez Internet,ale co smieszne w tym wszystkim to Wegra.
Poczatki nasze to jedno pasmo nieporozumień,z powodu bariery językowej.
On niemiecki liche podstawy,trosze polski i rosyjski i ja która niby zna niemiecki-oceniam komunikatywnie/dobrze ale nie w stosunkach prywatnych gdzie jednak ta wiedza jezykowa szwankuje.Zreszta i tak do niczego by się mi to nie przydalo.
Jednak znajomość nasza rozwijala się dalej,gdyz oboje tego chcieliśmy,Spotykalismy się w Berlinie niemal codziennie,Rece bolaly od gestykulacji,oczka od ,,tlumacza,,i brzuszek ze smiechu,tak to polak –wegier dwa bratanki,No coz zakochalam się ………..

no popatrz a mowia ze aby kogos poderwac potrzebny dobry bajer
06 grudnia 2015 22:02 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

no popatrz a mowia ze aby kogos poderwac potrzebny dobry bajer:-)

Zeby kogos poderwac musi sie chciec to zrobic.-)))
06 grudnia 2015 22:13 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Zeby kogos poderwac musi sie chciec to zrobic.-)))

a czasami trzeba
07 grudnia 2015 22:34 / 4 osobom podoba się ten post
Renatko, zgodnie z porada Marty, przeczytalam Twego bloga. Musze przyznac, ze jestes SILNA dziewczyna.Niestety oprocz wielu rozterek, ciezkiej pracy, chwil zalaman , z tego co wyczytalam do ostatniego Twego wpisu, oprocz poznania swej drugiej polowki, nie zaznalas ani spokoju , ani szczescia. Jestem tez jeszcze na rozstajnych drogach i tez marze o swoim WLASNYM kacie( mam juz u Andy ale nie czuje, ze to moje)ale postanowilam sobie nie robic juz nic niczego na glupa. Uratowalam kiedys swoje zycie i teraz musze wyjsc na prosta. Skarze sie tu czesto i Dziewczyny mnie dopinguja , czasem do natychmiastowej zmiany mojej pozycji... jestem im za to wdzieczna i wiem , ze chca dobrze, ale ja musze to juz zrobic teraz wszystko z glowa i nie gonic wiecej za czyms, czego nie znam. Zycze Ci bardzo abys stanela twardo na nogach i znalazla swoj spokoj i szczescie i nie zapominaj, ze masz w Polsce kilka serduszek, ktore Cie kochaja
07 grudnia 2015 22:56 / 2 osobom podoba się ten post
Leni-czytasz ze zrozumieniem-wrecz z intuicja-dziekuje.Blokuje mnie mnie ciag dalszy mojej histori-....,aczkolwiek wiedz jedno ze zawsze jak w polsce tak i w niemczech wyznaczam sobie cele-do zdobycia-nie jest to proste naturalnie . w polsce mialam trzy punkty do ktorych dazylam i zalelo mi to 12 lat.tu w niemczech mam 1-i zrealizowany po 5 latach w 90 procentach,wiec warto-pomijac bil,cierpienie,i niestety trudne decyzje-wybory.........Moje serca w polsce mam -nawet dwa-na swieta przyjada do mnie-Leni sadze ze wiesz czego chcesz i osiagniesz-czego zycze z calego mojego serca.
08 grudnia 2015 06:33 / 1 osobie podoba się ten post
leni

Renatko, zgodnie z porada Marty, przeczytalam Twego bloga. Musze przyznac, ze jestes SILNA dziewczyna.Niestety oprocz wielu rozterek, ciezkiej pracy, chwil zalaman , z tego co wyczytalam do ostatniego Twego wpisu, oprocz poznania swej drugiej polowki, nie zaznalas ani spokoju , ani szczescia. Jestem tez jeszcze na rozstajnych drogach i tez marze o swoim WLASNYM kacie( mam juz u Andy ale nie czuje, ze to moje)ale postanowilam sobie nie robic juz nic niczego na glupa. Uratowalam kiedys swoje zycie i teraz musze wyjsc na prosta. Skarze sie tu czesto i Dziewczyny mnie dopinguja , czasem do natychmiastowej zmiany mojej pozycji... jestem im za to wdzieczna i wiem , ze chca dobrze, ale ja musze to juz zrobic teraz wszystko z glowa i nie gonic wiecej za czyms, czego nie znam. Zycze Ci bardzo abys stanela twardo na nogach i znalazla swoj spokoj i szczescie i nie zapominaj, ze masz w Polsce kilka serduszek, ktore Cie kochaja:aniolki:

Leni, często, jest tak,  że jakby na siłę chcemy sobie ułożyc życie zagranicą. To tak jakbyśmy chciały pokazac Wszystkim,
Proszę, jestem, i czego dokonałam, mieszkam już w De.   Ale jakim kosztem, to o tym nie myslimy, lub nie chcemy myślec.
Ale przecież Wszystko jest Naszym kosztem.  Nasze ''szarpania'' się o pracę, gonitwa, poniżanie, itd,,, Zawsze trzeba iśc do przodu, ale też zawsze powinno się
myślec ; czy naprawdę  nie cierpimy??, czy naprawdę jest Nam dobrze ? czy właśnie Tego chcemy?.
Nie stawac na ''głowie'' za wszelką cenę!   Bo to nie ma sensu.. To takie przemyslenie o życiu.,,,które mamy jedno, i tylko od Nas samych zależy,
jaką drogę wybierzemy. stojąc  na rozdrożu.. Dla jednego może byc szcześciem, a dla drugiego pechem.