Za czym najbardziej tęsknimy

31 października 2016 06:11 / 2 osobom podoba się ten post
Ellax2

Witajcie w klubie "miłośników jęz. rosyjskiego".:cheerleaderka2:

Przybij piatkę ....Elka 
31 października 2016 06:52 / 4 osobom podoba się ten post
Ellax2

Witajcie w klubie "miłośników jęz. rosyjskiego".:cheerleaderka2:

A twierdzili, że jestem w mniejszości....

Nawet chciałam filologię rosyjską studiować, ale wybili mi to z głowy
31 października 2016 09:15 / 7 osobom podoba się ten post
doda1961

A mój tata woził mnie Junakiem z koszem i się nie chwalę :lol2:

No tego to akurat koleżance bardzo zazdroszczę
Jako, żem wieśniara z dziada pradziada , to na wsi miałam okazję na różnych sprzętach jeździć, zdarzyło mi się raz nawet z dyskoteki z sąsiedniej wsi na kombajnie wrócić - akurat był okres  żniw i koniec pracy kombajnowania zbiegł się z końcem dyskoteki - ale na junaku z koszem to nigdy nie miałam okazji sie wozić, a uwielbiam tego typu konie mechaniczne. Marzy mi się nawet Honda shadow 500, ale domowy oponent mi nie pozwala
31 października 2016 10:08 / 7 osobom podoba się ten post
Nie, to nie o to chodzi
Mąż wychodzi z założenia, że należę do tego typu kobiet:

A to nieprawda Ja jestem niespotykanie spokojny człowiek , a on się mimo to boi, jakby ten sprzęt rozwijał co najmniej niebotyczne prędkości.
Ale powoli zaczynam urabiać, nie bój kompletuję sobie odpowiedni strój.
Od czegoś trzeba zacząć

31 października 2016 12:56 / 1 osobie podoba się ten post
A jak nie ma to trzeba ... wytrychem
31 października 2016 13:47 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Przybij piatkę ....Elka :brawo1:

31 października 2016 13:54 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

A twierdzili, że jestem w mniejszości....

Nawet chciałam filologię rosyjską studiować, ale wybili mi to z głowy :-(

Szczerze mówiąc aż tak nie przepadam za rosyjskim, ale że moja rodzina ma w genach talent do nauki języków, to przychodziło mi to z łatwością. Myślałam o rusycystyce albo o germanistyce. Myślałam ha ha!
31 października 2016 14:40 / 6 osobom podoba się ten post
Jechałam kiedyś przez las z moim ówczesnym chłopakiem właśnie na junaku. Zatrzymaliśmy się i on mówi do mnie,zebym potrzymała motor, bo musi poprawić coś przy bucie. Trzymam i mówię "szybciej, bo nie utrzymam". Tak się grzebał, że znalazłam się pod spodem. Było miękko, więc obyło się bez szwanku. Tak dla mnie, jak dla motocykla. 
Dodam, że działo się to nie na drodze i na ściółce stopka by się wbiła w ziemię. 
31 października 2016 14:50 / 6 osobom podoba się ten post
Piękne sa wspomnienia i zabawne czasami Spodobałam się pewnemu miłemu chłopakowi i ten zaprosił mnie na randkę. Wyszykowałam się elegancko, modną , długą spódnice dzinsową z Pewexu przyodziałam, sweterek, długie włosy rozpuściłam ponętnie.........a tu niespodzianka. Miły chłopak przyjechał motorem na miejsce spotkania i nijak nie dało się w tej spódnicy...dosiąść rumaka , a już wizja założenia kasku na głowę i sprofanowanie mej fryzury dokonczyła dzieła zniesmaczenia. Chciał nie chciał, musiałam wracać do domu, przebrać się w spodnie , związać włosy i załozyć ten kask, albo....zrezygnować z randki. Zrobiłam to pierwsze i było bardzo fajnie.
31 października 2016 14:50 / 3 osobom podoba się ten post
Ellax2

Jechałam kiedyś przez las z moim ówczesnym chłopakiem właśnie na junaku. Zatrzymaliśmy się i on mówi do mnie,zebym potrzymała motor, bo musi poprawić coś przy bucie. Trzymam i mówię "szybciej, bo nie utrzymam". Tak się grzebał, że znalazłam się pod spodem. Było miękko, więc obyło się bez szwanku. Tak dla mnie, jak dla motocykla. 
Dodam, że działo się to nie na drodze i na ściółce stopka by się wbiła w ziemię. 

Może nie o " junaka ' mu chodziło , tylko mało domyślna Ty była z tym potrzymaniem ?
31 października 2016 14:56 / 8 osobom podoba się ten post
Miłość do motoryzacji wyssałam z mlekiem.....ojca ,a mój syn z mlekiem matki. Mój tata miał Junaka, SHL-kę WFM-kę, a potem to juz było na bogato Warszawa garbus, Warszawa nie garbus, Fiat, Moskwicz, Fiat, Polonez . Zawsze kochał polskie samochody, a Moskwicz był wyjątkiem , ale za to nówka sztuka nie śmigana z salonu za bony dolarowe Oj, łza się w oku kręci . Taty kolega miał czarną Wołgę :) i nasze rodziny razem jezdziły nad morze do wujka Jurka, brata mojego taty, który to w Mrzezynie mieszkał. Piękne wspomnienia .
31 października 2016 16:54 / 4 osobom podoba się ten post
Może obstawy potrzebowały, albo jesteś bardziej interesujący niż myślisz ))
31 października 2016 17:15 / 7 osobom podoba się ten post
Typowe przedłużenie.....
31 października 2016 19:59 / 2 osobom podoba się ten post
Marzyciel 
01 listopada 2016 11:35 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Miłość do motoryzacji wyssałam z mlekiem.....ojca :lol2:,a mój syn z mlekiem matki. Mój tata miał Junaka, SHL-kę WFM-kę, a potem to juz było na bogato :-) Warszawa garbus, Warszawa nie garbus, Fiat, Moskwicz, Fiat, Polonez . Zawsze kochał polskie samochody, a Moskwicz był wyjątkiem , ale za to nówka sztuka nie śmigana z salonu za bony dolarowe :lol2: Oj, łza się w oku kręci . Taty kolega miał czarną Wołgę :) i nasze rodziny razem jezdziły nad morze do wujka Jurka, brata mojego taty, który to w Mrzezynie mieszkał. Piękne wspomnienia .

Prawie 30 lat temu parę razy (służbowo) prowadziłem "czarną Wołgę"
(zresztą one były oryginalnie tylko czarne"
dla młodego chłopaka, który miał "malucha"
przeżycie niesamowite.
Wprawdzie przez przednią szybę niewiele widziałem przed samochodem,
ale podwójne wspomaganie hamulców i wspomaganie kierownicy wtedy robiły wrażenie