Nasz wygląd na co dzień

09 marca 2015 11:09
Nie znalazlam podobnego tematu, wiec zakladam z zapytaniem - czy w waszej codziennej praca, macie czas i chec, widzicie sens - aby wygladac zawsze elegancko i schludnie. Ja przyznam, ze czesto nie widze powodu, dla ktorego powinnam sie ladnie ubrac, podmalowac ..... Nie wiem czy to ta monotonia pracy powoduje , czy przemeczenie. Wiem, ze to jeste blad, poniewaz zrobienie siebie piekniejsza , poprawia nam humor i samopoczucie. Mysle, ze to nasza psychika czasem jest tak slaba, ze nie mamy checi na to. Jak jest u Was?
09 marca 2015 11:15 / 8 osobom podoba się ten post
Moim strojem codziennym jest dres. Ale obowiązkowo czeszę włosy i upinam (mam bardzo dlugie więc to wymóg żeby nie szukać potem w jedzeniu, bleee). Zawsze też się maluję. Po prostu tak się przyzwyczaiłam. Za to jak wychodzę, nawet do sklepu, zmieniam ubrania na "normalne", tzn. jeansy lub inne spodnie i obowiązkowo buty na obcasie (moja słabość). To też przyzwyczajenie, nie wychodzę "do ludzi" w dresach.
09 marca 2015 11:19 / 5 osobom podoba się ten post
"Jak nas widzą tak nas piszą",przekonałam się,że nie tylko w Polsce ale i w De. Zawsze maluję rzęsy przynajmniej jak jestem w De. Do południa kiedy sprzątam,gotuję itp zakładam luzne rzeczy,ale po południu na pauzę przebieram się w rzeczy wyjściowe i pozostaję juz w takich do wieczora.
Niestety słyszałam na własne uszy jak niemieckie rodziny obgadują nas-Polki,za wygląd.
09 marca 2015 11:36 / 4 osobom podoba się ten post
Zawsze staram się dobrze wyglądać,nigdy nie chodzę jak uboga krewna ,bo nie chcę żeby mnie postrzegano jako biedotę i ciemnotę z Polski.A czasem niestety tak się nasze rodaczki kreują,bo może coś dostaną,jakieś ciuchy śmierdzące molami.Jestem Polka i jak mnie widzą tak potem o mnie mówią,a wolę jak mówią dobrze.
09 marca 2015 11:38 / 5 osobom podoba się ten post
Ja nareszcie moge;) Wczesniej glupio mi bylo zakladac kiecke i szpilki do pracy. Tam nigdy nie wiedzialam co zastane. Moglo byc wszystko OK, moglo tez byc wszystko "przepieknie" g...nem wysmarowane... Jakos nie umialam sie przekonac zeby w szpilkach g..na myc;) Za to teraz hulaj dusza piekla nie ma;) Babka co prawda sprawdza czy dekolt nie za gleboki i czy posladki ze spodni nie wystaja, ale akurat te czesci ciala pokazuje tylko wybrancom, wiec stresu nie ma;)
Dzisiaj obcisle dzinsy, czarna bluzka z przewrotnym dekoltem(piers zakryta za to ramie na wierzchu), krotkie czarne kozaczki i bezowy skorzany zakiecik:) Oko mazniete, usta rowniez:)
09 marca 2015 11:44
        
            http://www.dw.de/co-niemki-naprawd%C4%99-my%C5%9Bl%C4%85-o-polkach-sonda/av-18302337  
 
09 marca 2015 11:54 / 4 osobom podoba się ten post
Mnie się tutaj nie chce na bóstwo robić. Makijaż nakładam tylko na większe wyjścia, po domu chodzę w legginsach lub ładnych spodniach dresowych. Wydaje mi się, że schludnie to wygląda, a mi nie krępuje ruchów. Na wyjścia się przebieram. Tak prawdę mówiąc, to mam gdzieś, co sobie Niemcy o mnie pomyślą. Przyjechałam tutaj do opieki, a nie na rewię mody. Niemki zresztą tak się nie stroją, żebym miała czuć się od nich gorsza, a jak się ubiorę nawet w średnie ciuchy wyjściowe to i tak ładniej od większości z nich wyglądam:)
09 marca 2015 11:56 / 3 osobom podoba się ten post
W domu PDP chodze w wygodnych ciuchach. T-Shirt,wygodne jeansy lub spodnie dresowe,ale na pewno nie porozciagane.
Zawsze mam pomalowane oczy,spięte włosy.
Na zewnątrz strój zależny od tego gdzie idę czy do miasta na zakupy,czy na spacer do lasu ;)
09 marca 2015 11:59 / 1 osobie podoba się ten post
ja po domu pdp chodzę w dresiwach i bluzach z kapturem, na cholerę mi się stroić...?
jak idziemy na spacer, albo gdzie indziej to przebieram się w jeansy i ładną bluzkę czy coś.
09 marca 2015 11:59
kacha25zmiana

        
            http://www.dw.de/co-niemki-naprawd%C4%99-my%C5%9Bl%C4%85-o-polkach-sonda/av-18302337  
 

Opowiedziec mi to prosze:)Na moim super sprzecie i z moim super szybkim internetem o ogladaniu filmow nawet sekundowej dlugosci pomarzyc tylko moge;)
09 marca 2015 12:00 / 1 osobie podoba się ten post
kacha25zmiana

        
            http://www.dw.de/co-niemki-naprawd%C4%99-my%C5%9Bl%C4%85-o-polkach-sonda/av-18302337  
 

Cytuję, żeby zaakcentować. Obejrzyjcie koniecznie !
 
Ja ubieram się w zależności od domu.
Byłam dłuuugo na wsi - dzinsy, nawet dresy.
Byłam w Monachium - tam bluzki koszulowe, czarne spodnie, dzinsy do porządków domowych.
Teraz jestem w małym miasteczku - na codzień dzinsy lub spodnie inne (nie dresy), bluzki (nie T-szirty), swetrki.
Codziennie myję włosy i suszę na szczotce. Mam krótkie, jasno pomalowane paznokcie. Czasami zrobione oko.
 
Tak naprawdę nie zależy to od wielkości miejscowości, w której akurat mieszkam, a od domu i jego mieszkańców. Mam wrażenie, że zawsze jestem bardziej zadbana, choć nie wystrojona.
09 marca 2015 12:04
wichurra

Mnie się tutaj nie chce na bóstwo robić. Makijaż nakładam tylko na większe wyjścia, po domu chodzę w legginsach lub ładnych spodniach dresowych. Wydaje mi się, że schludnie to wygląda, a mi nie krępuje ruchów. Na wyjścia się przebieram. Tak prawdę mówiąc, to mam gdzieś, co sobie Niemcy o mnie pomyślą. Przyjechałam tutaj do opieki, a nie na rewię mody. Niemki zresztą tak się nie stroją, żebym miała czuć się od nich gorsza, a jak się ubiorę nawet w średnie ciuchy wyjściowe to i tak ładniej od większości z nich wyglądam:)

To nawet nie chodzi o robienie się na bóstwo. Chodzi o to, że ja do swoich rzeczy używam żelazka, że codziennie mam świeżą bluzkę i wyczyszczone buty, że swoją apaszkę piorę częściej, niż raz do roku. I to nie wynika z chęci przypodobania się. Ja zawsze tak mam, a tej schludności i braku dbałości o szczegóły nie widzę u Niemek.
09 marca 2015 12:12
haha...ostatnie zdanie ...Niemka i-slyszalam, ze jak mezczyzna nie przyniesie kwiatow do domu w dniu 8 marca to...porzadnie obrywaja ...oczywiscie o Polkach mowila....lac a sluchac czy zyja (zart)do nastepnego 8 marca.:):)
09 marca 2015 12:36
Staram sie wyglądać dobrze,włosy myję codziennie nie toleruję smalcu na głowie,na codzień mam kilka par dresów na zmianę,a na wyjście kilka lepszych cuichów,w domu lubię swobodę w ubiorze sportowa elegancja,rozciągnięte dresy to raczej do zbioru szparagów.Niemki nie spacejalnie się stroją tu gdzie jestem,choć w większych miastach elegancję na ulicach widziałam.Byłam tu na weselu babci wnuczki dobrze że wziełam kilka wariantów ze sobą garderoby,i gdybym w tą super kieckę sie ustroiła to chyba bym wyglądała dla nich jak przebieraniec,wszyscy byli bardzo skromnie ubrani.
09 marca 2015 12:37 / 3 osobom podoba się ten post
Po domu chodzę w spodniach dresowych,taka jestem w Polsce i taka w DE -jest mi poprostu wygodnie.Ogólnie lubię się na sportowo ubierać ale też nie pogardzę elegancką kreacją-wszystko zależy od sytuacji. Ogólnie na moim niemieckim fyrtlu ludzie ubierają się ot tak sobie -nie przywiązując do ubioru szczególnego znaczenia Ewentualnie starsze panie idąc do kościoła są ok.