50 euro na tydzień - zakupy dla opiekunki i podopiecznego

26 marca 2015 16:38 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

Bywa roznie.Ja juz tez mialem miejsca gdzie bylo 50 na tydzien.Dawalem rade.To chyba kwestja podejscia do tematu i potrzeb pdp oraz naszych

Jak trafisz na taką pdp co sie nie myje,prać nie pozwala a w toalecie wisi jeden liste papieru taoletowego i dojdzie jeszcze zjadanie resztek w sobote to wystarczy.Opiekunka powinna odżywiac się tak, żeby mogła pracowac i spac normalnie.Jest w koncu w pracy i do domu nie jedzie odkurowac się tylko odpocząć.Nikt luksusów nie wymaga ale ten jogurt,owoc,wędlina,ryba i inne niezbędne produkty powinna mieć w lodówce a nie w myślach. Przy 50-siątce € trzeba główkować.A my tam do roboty jedziemy a nie wymyślac sposoby na przeżycie.
26 marca 2015 16:44 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko1

Jak trafisz na taką pdp co sie nie myje,prać nie pozwala a w toalecie wisi jeden liste papieru taoletowego i dojdzie jeszcze zjadanie resztek w sobote to wystarczy.Opiekunka powinna odżywiac się tak, żeby mogła pracowac i spac normalnie.Jest w koncu w pracy i do domu nie jedzie odkurowac się tylko odpocząć.Nikt luksusów nie wymaga ale ten jogurt,owoc,wędlina,ryba i inne niezbędne produkty powinna mieć w lodówce a nie w myślach. Przy 50-siątce € trzeba główkować.A my tam do roboty jedziemy a nie wymyślac sposoby na przeżycie.

Mialem 50 ale tylko na same jedzenie.Chemia,srodki czystosci,chusteczki,rekawiczki itd itp to nie byla za ta kase.poza tym jak przekroczylem te 50 to rodzina zwracala.Ja mysle ze wielu niemcow ustala taka stawke na zasadach asekuracji.Jak bedzie za malo i beda rachunki to zwracaja
26 marca 2015 16:46 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Mialem 50 ale tylko na same jedzenie.Chemia,srodki czystosci,chusteczki,rekawiczki itd itp to nie byla za ta kase.poza tym jak przekroczylem te 50 to rodzina zwracala.Ja mysle ze wielu niemcow ustala taka stawke na zasadach asekuracji.Jak bedzie za malo i beda rachunki to zwracaja

Za 50 na tydzien na dwie osoby to się zgodzę.Nawet coś zostanie jeszcze na jakiś smakołyk dla ...........................podopiecznej:):):):)
26 marca 2015 16:49 / 4 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Pracujesz prawie rok, i teraz zaczynasz dopiero dzialac??

Lepiej później niż wcale.
26 marca 2015 16:50 / 1 osobie podoba się ten post
......ale Kasiaopieka24 napisała wyraznie, że za te pieniądze musi kupić wszystko, chemię też, a to już o wiele za mało. Dobre pytanie, dlaczego dziewczyna obudziła się tak pózno?
26 marca 2015 17:00 / 1 osobie podoba się ten post
aneciao

dobrze ze ja nie mam takich problemow , ze musze oszczedzac na jedzeniu...praktycznie mam wszystko co chce a nawet wiecej....

może i masz wszystko, a nawet i więcej, np. usuniete konto.
26 marca 2015 17:03 / 5 osobom podoba się ten post
ANULA62

......ale Kasiaopieka24 napisała wyraznie, że za te pieniądze musi kupić wszystko, chemię też, a to już o wiele za mało. Dobre pytanie, dlaczego dziewczyna obudziła się tak pózno?

Bo dojrzała do tego. To co było to historia. 
Dodaj swoją poradę w temacie. Nie jest ważne dlaczego teraz. 
Bo teraz nadszedł ten czas. 
26 marca 2015 17:21 / 1 osobie podoba się ten post
Ja tutaj wybitnie mało wydaję. Ale obie z babcią lubimy takie dania jak ziemniaki w mundurkach z twarożkiem, naleśniki, placki ziemniaczane, makaron ze szpinakiem. Dużo to nie kosztuje, a mało pracy mam. Oczywiście nie, że kogoś namawiam do takich dań.

Co bym zrobiła na miejscu Kasi? Przychodzi mi do głowy, że po prostu któregoś dnia nie byłoby obiadu. Na pytanie dlaczego - bo nie ma pieniędzy na zakupy. Ja na przykład obiadów jeść nie muszę i chlebem bym się też najadła, a pdp na pewno by lament wszczął.
26 marca 2015 17:24 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko1

Wanilio - sama wiesz jak jest na niektorych sztelach i to bez wzgledu na to czy dostajesz kase czy rodzina robi zakupy.To jakieś niewyobrażalne chamsto - bo inaczej tego nazwać nie można.Przecież te córki,synowe,synowie i inni członkowie rodziny czy opiekunowie prawni  żyja w tym kraju robią zakupy i wiedzą ile co kosztuje.To jest poniżające - jest jedno wyjście,trzeba im narobić wstydu. Należy kwitować odbior kasy na tygodniowe utrzymanie podopiecznego i opiekunki i zagrozić im powiadomieniem agencji (kwit musi zostać u opiekunki).Nie ma co tłumaczyć córce ile to jest 50€ : na 7 dni  : 2 osoby..Przecież ona potrafi liczyć.Nie wiesz co rodziny przekazuja koordynatorom czy agencjom i czy wogóle na temat rozmawiają.Opiekunka siedzi cich i glowi się jak związać koniec z końcem a rodzina zadowolon,.bo mało kasy wydaje.Smutne to .

Zauważyłam ze swojego skromnrgo doświadczenia,że to co dla nas jest oczywiste ,nie jest oczywiste dla niemieckich rodzin i trzeba czasem wprost powiedzieć co nas boli. Niedawno chyba Dagmara zdenerwowała się pytaniem córki pdp czy musi wychodzić na przerwę,przecież powinno to być logiczne,że każdy czasem chce odetchnąć świeżym powietrzem,a jednak ta córka tego nie rozumiała. Koleżanka musiała jej to wygarnąć. To samo jeśli chodzi o wydatki,to co dla nas jest logiczne,że 50 € na tydzień to raptem około 1 € na osobę czyli prawie nic,dla córki pdp Kasi nie jest logiczne,ona musi jej to tak jak Dagmara poprostu wygarnąć. 
Mam wrażenie,że tylko my-opiekunki myślimy logicznie,a ten niemiecki naród ,mega wykształcony jakoś jest oporny do logicznych rozumowań.
26 marca 2015 17:27 / 3 osobom podoba się ten post
Bo naród niemiecki nie myśli logicznie,tylko praktycznie
A praktycznie jest dać opiekunce 50 a nie 100
Bo 50 zostaje w kieszeni :))
26 marca 2015 17:29 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Bo naród niemiecki nie myśli logicznie,tylko praktycznie
A praktycznie jest dać opiekunce 50 a nie 100
Bo 50 zostaje w kieszeni :))

A wszak Polski słyną z gospodarności (cokolwiek wymuszonej brakiem gotówki) i mają wprawę w oszczędzaniu. Dlaczego więc mają nie skorzystać. Zawsze więcej pieniędzy zostanie na wlasne wydatki ;))))))))))))))
26 marca 2015 17:41
ivanilia40

Zauważyłam ze swojego skromnrgo doświadczenia,że to co dla nas jest oczywiste ,nie jest oczywiste dla niemieckich rodzin i trzeba czasem wprost powiedzieć co nas boli. Niedawno chyba Dagmara zdenerwowała się pytaniem córki pdp czy musi wychodzić na przerwę,przecież powinno to być logiczne,że każdy czasem chce odetchnąć świeżym powietrzem,a jednak ta córka tego nie rozumiała. Koleżanka musiała jej to wygarnąć. To samo jeśli chodzi o wydatki,to co dla nas jest logiczne,że 50 € na tydzień to raptem około 1 € na osobę czyli prawie nic,dla córki pdp Kasi nie jest logiczne,ona musi jej to tak jak Dagmara poprostu wygarnąć. 
Mam wrażenie,że tylko my-opiekunki myślimy logicznie,a ten niemiecki naród ,mega wykształcony jakoś jest oporny do logicznych rozumowań.

Wygarnie ? i dostanie jeden raz większą kasę na tydzień, a potem wróci do normy.To juz taki człowiek ta corka pdp.Trzeba zdecydowanie postawić warunek,nie prosić tylko usiaść z kartką i wyliczyć co,ile i po ile.Jeżeli się nie zgodzi na podwyższenie tygodniowki zrezygnować z zakupow niech córka robi.Ale to tez nie jest rozwiazanie na jednej z moich sztel  kartka z zapisanymi zakupami była nieszczesliwie gubiona :) i tak nic z tego nie wyszło.Trzeba było torbe spakować a potem rozpakować:):)
 
Oni myślą logicznie jestem tego pewna, ale jeżeli chodzi o pieniądze to lepiej  przypalić - bo kasa przecież sie liczy.
26 marca 2015 18:52 / 2 osobom podoba się ten post
dwa miesiace temu dowiedzialam się,że Niemcy maja w swojej umowie jaka podpisują z koordynatorem niemieckim zapisek o tym ile przeznaczone jest na wyzywienie opiekunki, widzialam na oczy zapisek 60ero na tydzien, okazuje sie jednak, ze nie jest to suma we wszystkim miejscach, natomiast wiem na pewno , że przeznaczona kwota na wyzywienie to minimum 45euro dla opiekunki tygodniowo.wiem o tym od niedawna bo wlaściwie prawie nigdzie nie mialam problemu z zakupami i kasą.
ale teraz juz wiem, że jesli trafi mi sie takie miejsce gdzie ktosbędzie probował mnie odchudzać i skapic na normalne jedzenie po prostu zażądam umowy i tego zapisku,ktos mialby sumienie bym nie dojadala a ja mialabym siedziec cicho?nie wiem ale jeszcze jakis czas temu na pewno slowa bym nie wydusila i nie domagala sie pieniędzy, ale teraz?teraz nie pozwole sie glodzic i amen.
26 marca 2015 18:55 / 2 osobom podoba się ten post
Tak się zastanawiam ile wydajecie na jedzenie w polsce?:)
26 marca 2015 19:03 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Ja tutaj wybitnie mało wydaję. Ale obie z babcią lubimy takie dania jak ziemniaki w mundurkach z twarożkiem, naleśniki, placki ziemniaczane, makaron ze szpinakiem. Dużo to nie kosztuje, a mało pracy mam. Oczywiście nie, że kogoś namawiam do takich dań.

Co bym zrobiła na miejscu Kasi? Przychodzi mi do głowy, że po prostu któregoś dnia nie byłoby obiadu. Na pytanie dlaczego - bo nie ma pieniędzy na zakupy. Ja na przykład obiadów jeść nie muszę i chlebem bym się też najadła, a pdp na pewno by lament wszczął.

Dobry pomysł.......a tak na marginesie to ja tak robię. Córunia mi mamusię do kuchni wepchnąć chciała w ramach aktywacji a mamusia brudas i flejtuch okropny, to ją uraczyłam kilkoma opowieściami i słodko zapytałam: czy ty byś jadła. 
Byłam u lekarza z babcią a ten mi durny tekst pt. zawsze ma pani takie krótkie pobyty w pracy a ja mu na to: jak pan wytrzyma 2 miesiące z kimś, kto ciągle język ma na wierzchu to wtedy możemy o tym porozmawiać ile to jest długo a ile krótko..........Mina bezcenna, a rada wg nie czyn drugiemu co tobie niemiłe najlepsza, trzeba tylko umiejętnie ją nierozgarniętym Niemcom pokazać