Postanowienia Stellowe

26 kwietnia 2015 12:29 / 2 osobom podoba się ten post
Zawsze obiecuje sobie, że schudnę. Ale mam szczęście do miejsc, gdzie lubią jeść i nie wyliczają pieniędzy. Aja nie mam silnej woli, niestety. Trudno co innego gotować pdp a co innego sobie. Chociażby z czystego lenistwa. Musiałabym najnormalniej w życiu trafić na sztelę Agrafki i chyba nie byłabym tym zmartwiona.
26 kwietnia 2015 12:31
Ja zawsze mówię odchudzam się od jutra niestety brak mi silnej woli
26 kwietnia 2015 12:34 / 2 osobom podoba się ten post
A tam narzekacie, mój tam woli jak jestem nieco tłuściejsza:))) i już mi zapowiedział, że jak tylko wrócę to mnie podpasie:))))
26 kwietnia 2015 12:53 / 4 osobom podoba się ten post
agrafka

A tam narzekacie, mój tam woli jak jestem nieco tłuściejsza:))) i już mi zapowiedział, że jak tylko wrócę to mnie podpasie:))))

Z takim wyglądem to łatwo Ci mówić "tłuściejsza" ;-)
26 kwietnia 2015 13:01 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Zawsze obiecuje sobie, że schudnę. Ale mam szczęście do miejsc, gdzie lubią jeść i nie wyliczają pieniędzy. Aja nie mam silnej woli, niestety. Trudno co innego gotować pdp a co innego sobie. Chociażby z czystego lenistwa. Musiałabym najnormalniej w życiu trafić na sztelę Agrafki i chyba nie byłabym tym zmartwiona.

Mycha, ja gotuję dla siebie i daję radę.
Do perfekcji mam opanowane dania z patelni lub z piekarnika. Robię wszystko tak, żeby jak najmniej się narobić, a jednak zjeść coś dobrego i nietuczącego.
Zmienniczka je to, co szef (najczęsciej kiełbaski wszelkiego rodzaju ;)), ale jej nie szkodzi 3-4 kg więcej w 5-6 tygodni i lenistwo przeważa nad kwestiami smakowymi ;).
 
26 kwietnia 2015 13:59 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

Mycha, ja gotuję dla siebie i daję radę.
Do perfekcji mam opanowane dania z patelni lub z piekarnika. Robię wszystko tak, żeby jak najmniej się narobić, a jednak zjeść coś dobrego i nietuczącego.
Zmienniczka je to, co szef (najczęsciej kiełbaski wszelkiego rodzaju ;)), ale jej nie szkodzi 3-4 kg więcej w 5-6 tygodni i lenistwo przeważa nad kwestiami smakowymi ;).
 

I to się chwali. Zapomniałam dodać, że u mnie, żeby się dostać do miasta trzeba pokonać 2 góry ze schodami, także jeszcze dodatkowowy trening.
26 kwietnia 2015 14:00
W Stuttgarcie jesteś? Tam wszędzie schody schody schody;)
26 kwietnia 2015 14:07 / 2 osobom podoba się ten post
joannaxd

To chyba najpopularniejsze postanowienie stellowe- wziac sie za siebie, poswiecic dla siebie wiecej czasu, niz mozeny sobie zafundowac w domciu.

Ja na kazdej stelli mam takie postanowienia, i jakos chu z tego wielki huehuehue :))))
 
A co do cwiczen to ja sprobuje zawalczyc z Melb :)) Nie jest tak usypiajaca jak Chodakowska, chociaz rok temu skapela robilam :)
26 kwietnia 2015 14:14
Jolek

Ja na kazdej stelli mam takie postanowienia, i jakos chu z tego wielki huehuehue :))))
 
A co do cwiczen to ja sprobuje zawalczyc z Melb :)) Nie jest tak usypiajaca jak Chodakowska, chociaz rok temu skapela robilam :)

Jolek, ja robię Mel i gorąco polecam:))))))))
26 kwietnia 2015 14:15
Marta

W Stuttgarcie jesteś? Tam wszędzie schody schody schody;)

Nie, całkiem inny kierunek:)
26 kwietnia 2015 14:31
agrafka

Jolek, ja robię Mel i gorąco polecam:))))))))

No to wlasnie to bede robic :PP a nawiasem, gdzie jestes agrafko ??? bo mnie tak wypindzilo na wioche ze hoho :D
26 kwietnia 2015 14:33
Mycha

Zawsze obiecuje sobie, że schudnę. Ale mam szczęście do miejsc, gdzie lubią jeść i nie wyliczają pieniędzy. Aja nie mam silnej woli, niestety. Trudno co innego gotować pdp a co innego sobie. Chociażby z czystego lenistwa. Musiałabym najnormalniej w życiu trafić na sztelę Agrafki i chyba nie byłabym tym zmartwiona.

Ich auch :DDD w sumie mialam ta w Monachium w 3 tyg 4 kilo schudlam :(((( a jak pojechalam do domu dwa razy tyle przytylam znowu, widzisz Mycha, nie wiadomo co dobre, bo coz ze schudniesz jak dwa razy tyle w domu nabierzesz :D
26 kwietnia 2015 15:01
Jolek

Ich auch :DDD w sumie mialam ta w Monachium w 3 tyg 4 kilo schudlam :(((( a jak pojechalam do domu dwa razy tyle przytylam znowu, widzisz Mycha, nie wiadomo co dobre, bo coz ze schudniesz jak dwa razy tyle w domu nabierzesz :D

Merzig, miasteczko niedaleko granicy z Luksemburgiem.
 
To ja bym musiała mieć całe życie depresję, bo nawet 50 kg nie ważę Andrejka, ale mała jestem, więc się jakoś rozkłada i na bardzo zabidzoną nie wyglądam, a i na dziecięcym czasem coś fajnego upoluję:))))
26 kwietnia 2015 15:03 / 5 osobom podoba się ten post
Masz racje Andrea:)
Ale uprawianie sportu nie zawsze musi się wiązać z potrzebą chudnięcia.
Powiem Wam tak w tajemnicy,że znam kilka kobiet,dla których w życiu liczy się tylko wygląd i nienaganna figura,i powiem Wam,że nie da się wytrzymać w ich towarzystwie dłużej niż godzinę:P
Ich priorytety życiowe są po prostu nie do przyjęcia przez normalnych ludzi:)
 
06 stycznia 2017 19:17
Marta

U Agrafki szukają opiekunki która nie je.Na trzy miesiące.To dla tych które chcą schudnąć:)

mialam tak przez 2 tygodnie- nie schudlam i wiecej nie skorzystam ;)