Wreszcie się zjawiła łaskawie. My tu we dwie Carolla urabiamy i czekamy na posiłki, bo nie dajemy już rady.
Wreszcie się zjawiła łaskawie. My tu we dwie Carolla urabiamy i czekamy na posiłki, bo nie dajemy już rady.
Oj weż mi nic nie mów,od południa na syna czekaliśmy z dziadkiem,z czego ja spokojnie,a dziadek nerwowo. Łaził cały czas po mieszkaniu i za mną,już zaczynały mi nerwy puszczać, Wreszcie zjawil się syn z nową lodowką,bo starą popsulam i rosiadl sie na dobre. Wiadomo : obiadek,kolacyjka i pogaduszki do 21-j. Potem pojechał ,a ja musiałam dziadka ululać i posprzątać,a i kolo siebie zrobić. No i jestem ledwie zywa,ale za to z nową lodówką.
Jak z tym spotkaniem ,w końcu? 19-ty czy jak?
Ja nie wiem. Dostosuję się. Postaram się. Ale termin mógłby być taki, żeby nas jak najwięcej było.
Dobrze, że już masz z głowy ten dzień.
Zofija ma chęć, tylko termin jej nie pasuje. :-(
Teraz to nachachmecilem co?
Hmmmm teraz mi cos przyszlo do glowy:):) a moze tak w swieta? Np nad morzem??
Dobrze,że ma chęci chociaż :-)
No nie wiem czemu to robisz ! Wypadałoby chociaż kawę wypić.......:lol3: .Nie pracujesz ? Ale chachmęcisz......:zlosliwy:
Teraz to nachachmecilem co?
Ona wraca jakoś tak koło naszej daty. Tylko, że po. :-(
Swieta mam wolne.
Oj weż mi nic nie mów,od południa na syna czekaliśmy z dziadkiem,z czego ja spokojnie,a dziadek nerwowo. Łaził cały czas po mieszkaniu i za mną,już zaczynały mi nerwy puszczać, Wreszcie zjawil się syn z nową lodowką,bo starą popsulam i rosiadl sie na dobre. Wiadomo : obiadek,kolacyjka i pogaduszki do 21-j. Potem pojechał ,a ja musiałam dziadka ululać i posprzątać,a i kolo siebie zrobić. No i jestem ledwie zywa,ale za to z nową lodówką.
Jak z tym spotkaniem ,w końcu? 19-ty czy jak?
19, jesli mozna :-) Ja juz od 7 rano mogę, bo samolot jednak ląduje o 5 55 planowo:-)