Kącik bezglutenowy

09 lipca 2015 11:35
salazar

Lawendo, a co z seitanem jest nie tak?

Taki półprodukt seitanowy można kupić w Alnaturze, droższe toto od tofu i innych sojowych, ale dziecięciu kupuję, bo ono soi jeść nie może..

Salazar, seitan jest w porządku, jeśli nie ma się alergii na gluten. Ja mam, stąd jadanie przeze mnie seitanu nie było właściwe. Jeśli dziecię twe jest zdrowe, to spokojnie możesz dawać seitan, bo jest to białko.
Seitan mozna kupować, ja robiłam sama, zabawy mialam co niemiara, bo to ciekawe zajęcie. Tylko mąka musi być wysokoglutenowa, najlepszy seitan wychodził mi z mąki niemieckiej.
09 lipca 2015 11:37 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Ale ja to wszystko wiem, że te białko jest zbędne i dlatego zadałam takie pytanie :-)

Ależ ja wiem,że ty wiesz, słonko. :))))
To była moja odpowiedź na wklejony przez ciebie fragment tej pani doktor i to z nią była moja polemika, jednostronna rzecz jasna, bo owa pani zapewne nigdy mnie nie przeczyta. :).
09 lipca 2015 12:22 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Ależ ja wiem,że ty wiesz, słonko. :))))
To była moja odpowiedź na wklejony przez ciebie fragment tej pani doktor i to z nią była moja polemika, jednostronna rzecz jasna, bo owa pani zapewne nigdy mnie nie przeczyta. :).

A szkoda, że nie przeczyta? Niejednemu doktorkowi przydałoby się żeby czasem kuknął do sieci, nie mówiac już o tym zeby się zapoznawał z najnowszymi badaniami???
09 lipca 2015 12:38 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Salazar, seitan jest w porządku, jeśli nie ma się alergii na gluten. Ja mam, stąd jadanie przeze mnie seitanu nie było właściwe. Jeśli dziecię twe jest zdrowe, to spokojnie możesz dawać seitan, bo jest to białko.
Seitan mozna kupować, ja robiłam sama, zabawy mialam co niemiara, bo to ciekawe zajęcie. Tylko mąka musi być wysokoglutenowa, najlepszy seitan wychodził mi z mąki niemieckiej.

Dzięki, już myślałam, że coś jest nie teges, a ja jeszcze o tym nie wiem ;).

Dziś dla zdrowotności jadłam na obiad tofu (sporo mi jeszcze zostało, niestety).. Córce się nie przyznam, bo kiedyś trochę sobie z niej  podsmiechujki robiłam, że je coś tak pozbawionego smaku. No, tektura po prostu :/.

Nie, tektury nigdy nie próbowałam, ale chyba smakuje podobnie :D.



09 lipca 2015 12:41 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

A szkoda, że nie przeczyta? Niejednemu doktorkowi przydałoby się żeby czasem kuknął do sieci, nie mówiac już o tym zeby się zapoznawał z najnowszymi badaniami??? :-)

Dodam jeszcze coś, uzasadniając swoją opinię,że gluten sam w sobie nie zawiera praktycznie żadnych witamin i minerałów.
Podam na przykładzie seitanu. Seitan to czysty gluten, pozbawiony wszelkich innych składników. Tworzy sie go poprzez płukanie w wodzie metodą wygniatania ciasta pszennego. Do wody przechodzą wszystkie pozostałe składniki mąki, czyli błonka wewnętrzna, węglowodany a także do wody przechodzą wszystkie witaminy i minerały. One są rozpuszalne w wodzie, dlatego tak sie dzieje.
 To, co zostaje po takiej ekstrakcji, to czysty, nierozpuszczalny w wodzie gluten. Jest to białko w czystej postaci, ale nie ma w nim już nic oprócz tego wypłukanego białka. Jak się go obgotuje w wywarze warzywnym , czy grzybowym, to wciągnie z tego wywaru trochę składników mineralnych, ale sam czysty gluten nie ma prawie nic!!!
Jeśli mowa o wartości pszenicy, to owszem, ma jej trochę,ale to wszystko się mieści nie w glutenie, tylko w pozostałej części ziarna pszenicznego, jak wcześniej pisałam, czyli w osłonce, w otrębach, słowem - w części węglowodanowej ziarna.
Gluten nie jest węglowodanem, jest białkiem.
09 lipca 2015 12:46
salazar

Dzięki, już myślałam, że coś jest nie teges, a ja jeszcze o tym nie wiem ;).

Dziś dla zdrowotności jadłam na obiad tofu (sporo mi jeszcze zostało, niestety).. Córce się nie przyznam, bo kiedyś trochę sobie z niej  podsmiechujki robiłam, że je coś tak pozbawionego smaku. No, tektura po prostu :/.

Nie, tektury nigdy nie próbowałam, ale chyba smakuje podobnie :D.



O soi , która kiedyś jadałam jako podstawę makrobiotyki, napiszę kiedyś na swoim blogu, coby dziewczynom  nie zaśmiecał tutaj w wątku BG.
:)
Podzielam twoje zdanie co do smaku, tylko ja raczej optowałabym za papierem toaletowym, ale to podobnie do tektury....:)
09 lipca 2015 13:29
Meryky i Amelka... poważnie...?
09 lipca 2015 13:37 / 1 osobie podoba się ten post
Pomoc forum1

Meryky i Amelka... poważnie...?

Jeszcze jeden post do usunięcia, po co ten wyskok?  Co ma ten drukarz Amelki  z tym tematem wspólnego? Co innego jak się pytam kto jest autorem diety czy przepisów?
09 lipca 2015 16:32 / 2 osobom podoba się ten post
Benita

Anerik: "cukinia, pomidory, mozarella" - rozwiń proszę. Na patelni ? Pomidory, mozarella i bazylia, z kroplą octu balsamicznego i oliwą - to znam, ale jeśli piszesz o obiedzie i cukinia - to sądzę, że jest to na ciepło. Zapodaj przepis, proszę.
Ryż z cebulką też podaj. Ryż gotowany dodałaś na patelnię ze smażoną cebulką  ?
Ja mam fazę na kalafior i pomidory. Kalafior lubię"'z wody". Pomidory z dymką ze szczypiorem i jogurtem greckim. Do tego składu wymyślam za każdym razem coś jeszcze dla podopiecznej .

To jest bardzo proste na patelni rozgrzewasz trochę tłuszczu i minytkę podsmażasz cukinię potem dodajesz pomidory bez skórki mieszasz około minuty. dodajesz mleko lub wino i pozwalasz żeby trochę odparowało na koniec kawałki macareli, solisz i doprawiasz już jak zdejmiesz z gazu... trwa to około 10 min albo i mniej. jak chcę więcej sosu to dodaję mąkę ziemniaczną... mozna też bez macarelli  i nne warzywa dodać banana, rodzynki , żurawinę...cukru nie czuć i fajny smaczek, można i krewetki..
Ryż oddzielnie -- ja podsmażam pokrojoną cebulkę dodaję suchy ryż  potem goracą wodę, ale więcej 3 razy tyle co ryżu  , ewntualnie posoloć po ugotowaniu, ja nie solę.
12 lipca 2015 07:53
Co przygotować na długą podróż do jedzenia.
Pieczywo jest wygodne w użyciu.A może bezglutenowe kupić?
12 lipca 2015 10:30
teresadd

Co przygotować na długą podróż do jedzenia.
Pieczywo jest wygodne w użyciu.A może bezglutenowe kupić?

Najlepiej byłoby upiec chleb gryczany Mozah - ale to pewnie z domu do de. Ja brałam suche placki gryczane.
Teraz nie wiem, co wymyślę. Może upiekę pierś z kurczaka? Bez chleba też dobre - zawinięte w liście sałaty.
Mnie zazwyczaj jednak wystarczą banany i jabłka. To zawsze moje ulubione jedzonko.

W środę miną 4 tydodnie nie jedzenia mąki i cukru - przy okazji mam już 4 kg mniej.
12 lipca 2015 11:00 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Co przygotować na długą podróż do jedzenia.
Pieczywo jest wygodne w użyciu.A może bezglutenowe kupić?

Widzę, że specjalistka Benita już doradziła.

Ja kiedyś (raz) zrobiłam coś takiego:

-w pudełku sałatka z avocado, pomidora, papryki ogórka (małosonego, ale może być ten niemiecki z octu; dodałabym chętnie cieniutko pokrojonącebulkę - ale ze względu na współpasażerów zrezygnowałam) + ewntl. inne -z sosem vinegtet,

-w 2gim podełeczku kawałki pokrojonego pieczonego kurczaka lub innego mięska,

-w 3cim pudełku - 3 jajka na twardo (okazały się zbędne),

-jak Ci brakuje węglowodanów: paczka wafli ryżowych,  (można też wmieszać do sałatki kaszę np. jaglaną lub gryczaną).

-ewntl. do pogryzania jakieś orzechy, migdały, śliwki susz. lub rodzynki.

Jadłospis dosyć bogaty  ......bo chyba dosyć długo jedziesz? ....ja jechałam 28 godz!
Te jajka - to "typ" wspólpasażerki z autobusu ......ona twierdziła, że nigdy nic nie bierze na drogę - poza 8-10 jajek na twardo + kilka jabłek! żadnej kawy i napojów (nawet wody) - bo nie chce chodzić na siusiu :)
Wtedy czuje się najlepiej, nigdy nie jest głodna ani spragniona, ani nie ma kłopotów żołądkowych....

Co do picia nie popieram - zawsze biorę 1-2 butelek wody.....zresztą wykluczenie picia w drodze wcale nie skutkuje zmniejszeniem oddawania moczu (może kawy lub piwa).

PS. gratuluję Benicie  .....ja, chociaż w domku (niby teoretycznie lepsze warunki do diety bezglutenowej) ....praktycznie w biegu. podróżach, odwiedzinach ......nie da się tego zrobić!!! ....a tak by się chciało :)









12 lipca 2015 11:59
Dziękuję, Gabrysiu.
Nieprawda, że w domu są lepsze warunki - tu w de jest czas i regularne pory posiłków. W domu spotkania, imprezki, wygrzebywanie się z łóżka do południa, dobrowolność w zakupach, dogadzanie rodzince - bardziej trzeba się skupić.

Gdzie Ty mieścisz te pudełeczka? Jeśli już znajdę miejsce, to na jedno, gdzie zmieszczę mięsko z warzywami. Pomysł dobry, tylko logistycznie dla mnie trudny do ogarnięcia.
12 lipca 2015 12:16 / 1 osobie podoba się ten post
Gabrysia

Widzę, że specjalistka Benita już doradziła.

Ja kiedyś (raz) zrobiłam coś takiego:

-w pudełku sałatka z avocado, pomidora, papryki ogórka (małosonego, ale może być ten niemiecki z octu; dodałabym chętnie cieniutko pokrojonącebulkę - ale ze względu na współpasażerów zrezygnowałam) + ewntl. inne -z sosem vinegtet,

-w 2gim podełeczku kawałki pokrojonego pieczonego kurczaka lub innego mięska,

-w 3cim pudełku - 3 jajka na twardo (okazały się zbędne),

-jak Ci brakuje węglowodanów: paczka wafli ryżowych,  (można też wmieszać do sałatki kaszę np. jaglaną lub gryczaną).

-ewntl. do pogryzania jakieś orzechy, migdały, śliwki susz. lub rodzynki.

Jadłospis dosyć bogaty :-) ......bo chyba dosyć długo jedziesz? ....ja jechałam 28 godz!
Te jajka - to "typ" wspólpasażerki z autobusu ......ona twierdziła, że nigdy nic nie bierze na drogę - poza 8-10 jajek na twardo + kilka jabłek! żadnej kawy i napojów (nawet wody) - bo nie chce chodzić na siusiu :)
Wtedy czuje się najlepiej, nigdy nie jest głodna ani spragniona, ani nie ma kłopotów żołądkowych....

Co do picia nie popieram - zawsze biorę 1-2 butelek wody.....zresztą wykluczenie picia w drodze wcale nie skutkuje zmniejszeniem oddawania moczu (może kawy lub piwa).

PS. gratuluję Benicie :-) .....ja, chociaż w domku (niby teoretycznie lepsze warunki do diety bezglutenowej) ....praktycznie w biegu. podróżach, odwiedzinach ......nie da się tego zrobić!!! ....a tak by się chciało :)









Aha.......zapomniałam dodać o owocach :)

W następnym pudełeczku miałam (obrane i wyfiletowane 2 cytryny, grapefruit i mandarynkę - taka jakby sałatka owocowa bez cukru i dodatków).
Oczywiście też 2 (całe) jabłka.  -chociaż je też można wkroić do "sałatki" ....cytryna i grapefruit utrzyma zarówno kolor jak i świeżość:)

Zawsze zabieram mały nożyk, widelczyk i łyżeczkę....

Trzeba było widzieć minę mojej sąsiadki z autobusu jak podjadałam tą sałatkę !! - ona raczyła się czekoladą, batonikami i chrupkami - mnie cytrynka z grapefiutem (!) wyjątkowo smakowała i orzeźwiała.....szczególnie nad ranem :)

Te 4 pudełeczka + 1 butelka wody (2gą dokupiłam w trasie) +2 jabłka zajmowały niewiele w plecaku podręcznym ...można było coś "doładować".




12 lipca 2015 12:27 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Najlepiej byłoby upiec chleb gryczany Mozah - ale to pewnie z domu do de. Ja brałam suche placki gryczane.
Teraz nie wiem, co wymyślę. Może upiekę pierś z kurczaka? Bez chleba też dobre - zawinięte w liście sałaty.
Mnie zazwyczaj jednak wystarczą banany i jabłka. To zawsze moje ulubione jedzonko.

W środę miną 4 tydodnie nie jedzenia mąki i cukru - przy okazji mam już 4 kg mniej.

Chyba dobry pomysł z tą piersią z kurczaka,a i Gabrysia patent jajowy też może być ,plus warzywka pokrojone i sałata.
Benita chyba muszę odstawić ziemniaki.Mącznych rzeczy zero cukru też ,a waga stoi w miejscu.Ja trzy tygodnie bez mąki i cukru i zero efektu,ale myślę ,że powoli ,powoli bo zniechęcam się.