Leni, teraz Cie dopiero wypatrzylam. Ja mam 24 dni. Tyle, ze u mnie tez mocno kombinowane... Nie mam mozliwosci np.zaplanowania urlopu, bo moi PDP sa ode mnie najczesciej calkowicie uzaleznieni. Pierwsi byli np.tacy, ze jedli cieple posilki tylko jak ja ich przypilnowalam. Mieli dostarczane przez Essen auf Räder, ale i tak nie ruszyli, chociaz przed nosem stalo. U Ingeborg juz bylo lepiej, bo ona byla samodzielna, ale i tak dwa dni wolne w kupie to byl max. Teraz z kolei pokrywam urlopem mniejsza ilosc godzin pracy... No i tak to z tym moim urlopem jest

Ale ja sie nie skarze, bo mi nikt godzin do tej pory nie liczyl. Nie wazne czy realnie pracowalam pol godziny dziennie czy 4 kasa zawsze ta sama byla
