Podopieczny z depresją

16 grudnia 2015 22:26 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Przecież wszyscy policjanci i inni mundurowi idą do szpitala psychatrycznego, bo jakoś dostają w emeryturze ...... dodatki........???
Lekarz psychiatra uświadomił mi...,że prawdziwy wariat nigdy SAM się nie zgłosi do lekarza, bo on nie widzi takiej potrzeby..........i to prawda....

Stąd się biorą statystyki 
21 grudnia 2015 08:22
liliana

Mam pytanie i proszę o informację .Czy ktoś miał PDP z depresją jak do tego podejść.


 


Chyba zasługuje na osobny temat. Przeniosłem. Moderator

Chciaamł sie z Tobą skontaktowac , ale nie mogę , masz profil zamkniety jak sobie radzisz? napisz w tym wątku. Opisz dzień - od rana do wieczora. 

To bardzo dobry temat i warty dyskusji często nie zdajemy sobie sprawy ,że oprócz innych chorób opiekujemy sie osoba będącą w depresji.
25 września 2016 13:36 / 5 osobom podoba się ten post
mleczko1

Chciaamł sie z Tobą skontaktowac , ale nie mogę , masz profil zamkniety:-( jak sobie radzisz? napisz w tym wątku. Opisz dzień - od rana do wieczora. 

To bardzo dobry temat i warty dyskusji często nie zdajemy sobie sprawy ,że oprócz innych chorób opiekujemy sie osoba będącą w depresji.

Mój pdp zaczyna rozmyślac o śmierci, jesienna depresja (chyba), powtarza dzisiaj że to juz na pewno koniec i takie tam. Do dzisiaj nawet mówić nie chciał o umieraniu, zbywal temat. Ja przyznam sie, nie wiem jak i co powiedzieć pdp w takich sytuacjach. Pocieszać mówiąc , eeeee panie H, umrze pan we śnie szybko i bezboleśnie? Bo o takiej smierci marzy większosć starych ludzi. Nie wiem, dlamnie to trochę niezręczny temat....
25 września 2016 14:35 / 6 osobom podoba się ten post
margolcia

Mój pdp zaczyna rozmyślac o śmierci, jesienna depresja (chyba), powtarza dzisiaj że to juz na pewno koniec i takie tam. Do dzisiaj nawet mówić nie chciał o umieraniu, zbywal temat. Ja przyznam sie, nie wiem jak i co powiedzieć pdp w takich sytuacjach. Pocieszać mówiąc , eeeee panie H, umrze pan we śnie szybko i bezboleśnie? Bo o takiej smierci marzy większosć starych ludzi. Nie wiem, dlamnie to trochę niezręczny temat....

Tak sobie myślę, że właśnie obchodzenie się z osobą cierpiącą na depresję, czy tylko z obniżonym nastrojem jest najtrudniejsze, tym bardziej że ludzie starsi przechodzą takie stany ciężej. Jesienią takie obniżenia nastroju są częstsze, dziadek może też cierpieć z powodu rzadkich kontaktów z rodziną, czuć się opuszczony.Przebywanie z nim, pozwolenie, żeby się wygadał może coś pomóc. Możesz próbować skierować rozmowę na inne tory, może miał, lub ma jakieś hobby o którym rozmawia chętnie. No i zachęcanie rodzinki do częstszych odwiedzin, no ale z tym wiadomo, różnie bywa.
25 września 2016 16:41 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak sobie myślę, że właśnie obchodzenie się z osobą cierpiącą na depresję, czy tylko z obniżonym nastrojem jest najtrudniejsze, tym bardziej że ludzie starsi przechodzą takie stany ciężej. Jesienią takie obniżenia nastroju są częstsze, dziadek może też cierpieć z powodu rzadkich kontaktów z rodziną, czuć się opuszczony.Przebywanie z nim, pozwolenie, żeby się wygadał może coś pomóc. Możesz próbować skierować rozmowę na inne tory, może miał, lub ma jakieś hobby o którym rozmawia chętnie. No i zachęcanie rodzinki do częstszych odwiedzin, no ale z tym wiadomo, różnie bywa.

Co do powodu depresyjnych stanów pdp, trafiłaś w sedno Tina. Jeśli chodzi o zmobilizowanie rodziny do częstrzych odwiedzin to mówię NIE DA RADY! PDP ma dwóch synów i 7 wnucząt, dorosłych wyrośniętych. 
Rozmawiamy o wojnie (chętnie mówi) potem o jego pobycie w Rosji (był jencem), o pracy w J&J którą bardzo miło wspomina i na wiele innych tematów, gdzie byl co widzial, jak kiedyś wygladał Berlin. On ma mape miasta w głowie, wie gdzie jest każda ulica, jeszcze 3 lata temu był czynnym kierowcą..... Ale rodziny mu nie zastąpie.  
27 września 2016 18:34 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak sobie myślę, że właśnie obchodzenie się z osobą cierpiącą na depresję, czy tylko z obniżonym nastrojem jest najtrudniejsze, tym bardziej że ludzie starsi przechodzą takie stany ciężej. Jesienią takie obniżenia nastroju są częstsze, dziadek może też cierpieć z powodu rzadkich kontaktów z rodziną, czuć się opuszczony.Przebywanie z nim, pozwolenie, żeby się wygadał może coś pomóc. Możesz próbować skierować rozmowę na inne tory, może miał, lub ma jakieś hobby o którym rozmawia chętnie. No i zachęcanie rodzinki do częstszych odwiedzin, no ale z tym wiadomo, różnie bywa.

Tak hobby ma , walczy dalej na wojnie. To jest temat kluczowy ale mozna z tego wybrnąc . Moj obecny pdp po smierci zony zamknął sie w sobie i w pokoju* . Nikt nie miał do niego dostepu , bo nie chciał rozmawiać z nikim. Siedział z opuszczona głową i myślał. To dzieki temu , że lubi opowiadać o wojnie dostałam sie do niego. Brałam atlas i pytałam gdzie był gdzie walczył a potem schodzilismy na temat klimatu patrzylismy jakie tam rzeki płyną. Co jadają mieszkańcy jakie bogactwa naturalne wystepują. Brałam laptop i pokazywałam co tam jest teraz. Teraz jest z Malgi.


 Moim wielkim błędem było to , że zostałam z nim dłużej. Przyzwyczaił się do mnie i teraz pewnie Malgi ma mowiąc jezykiem forumowym przerąbane*. Ale to dopiero drugi tydzien. Przyzwyczai się . Miałam tez pdp , ktory w ciężkieej depresji ze zmartwienia o żonę z parkinsonem -  umarł. O tym mogłabym pisać sporo bo długo z nim byłam. On juz był jak robot.
27 września 2016 19:37 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Mój pdp zaczyna rozmyślac o śmierci, jesienna depresja (chyba), powtarza dzisiaj że to juz na pewno koniec i takie tam. Do dzisiaj nawet mówić nie chciał o umieraniu, zbywal temat. Ja przyznam sie, nie wiem jak i co powiedzieć pdp w takich sytuacjach. Pocieszać mówiąc , eeeee panie H, umrze pan we śnie szybko i bezboleśnie? Bo o takiej smierci marzy większosć starych ludzi. Nie wiem, dlamnie to trochę niezręczny temat....

Mój ostatni 90,5 letni pdp na słowa "do jutra" odpowiadał - może, może. Oby nie !!  Męczył się, chciał niby umrzeć ale sam tej nitki łączącej go z życiem, gdyby mógł, nie przeciąłby. Taka jakaś tajemnica życia w nas tkwi, na przekór wszystkiemu. 
Dużo mi daje obserwacja starych ludzi. 
27 września 2016 19:38 / 1 osobie podoba się ten post
mleczkovoll40

Tak hobby ma , walczy dalej na wojnie. To jest temat kluczowy ale mozna z tego wybrnąc . Moj obecny pdp po smierci zony zamknął sie w sobie i w pokoju* . Nikt nie miał do niego dostepu , bo nie chciał rozmawiać z nikim. Siedział z opuszczona głową i myślał. To dzieki temu , że lubi opowiadać o wojnie dostałam sie do niego. Brałam atlas i pytałam gdzie był gdzie walczył a potem schodzilismy na temat klimatu patrzylismy jakie tam rzeki płyną. Co jadają mieszkańcy jakie bogactwa naturalne wystepują. Brałam laptop i pokazywałam co tam jest teraz. Teraz jest z Malgi.


 Moim wielkim błędem było to , że zostałam z nim dłużej. Przyzwyczaił się do mnie i teraz pewnie Malgi ma mowiąc jezykiem forumowym przerąbane*. Ale to dopiero drugi tydzien. Przyzwyczai się . Miałam tez pdp , ktory w ciężkieej depresji ze zmartwienia o żonę z parkinsonem -  umarł. O tym mogłabym pisać sporo bo długo z nim byłam. On juz był jak robot.

Daję radę, Aniu.
Właśnie dostałam jego książkę do poczytania, mamy też więcej tematów (grzyby ;-)).
Wojnę przerabiamy codziennie, dziś byliśmy w czasach powojennych na granicy DDR i RFN ;-)
Fakt, że jestem troszkę inna od Ciebie sprawia, że czasem ma opory, ale jest coraz lepiej
Nie tylko z jego duszą, ale i z jego ciałem też
Pozdrawiam i czekam na obiecane foto autka ;-)
27 września 2016 19:43 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi

Daję radę, Aniu.
Właśnie dostałam jego książkę do poczytania, mamy też więcej tematów (grzyby ;-)).
Wojnę przerabiamy codziennie, dziś byliśmy w czasach powojennych na granicy DDR i RFN ;-)
Fakt, że jestem troszkę inna od Ciebie sprawia, że czasem ma opory, ale jest coraz lepiej :-)
Nie tylko z jego duszą, ale i z jego ciałem też :-)
Pozdrawiam i czekam na obiecane foto autka ;-)

Kiażda z nas jest inna . Bo przecież tasmowej produkcji opiekunek w Polsce nie ma. Z ciałem ? niech lepeij nie tyje, hehehe. Cięzko mu będzie. Jutro zrobie fotkę . Dzisiaj wykąpałam go tzn. zleciłam kapiel. Jest czysciutki  a i ładne numerki ma. Zrobię, zrobie.
02 października 2016 22:28 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

Nie wszystkie.....Są dziewczyny,które każdy wyjazd okupują dołem psychicznym i ciężko sobie radzą, nawet na najlżejszej szteli....Jadą bo chcą zarobić,takie są fakty.Osobiscie poznałam/nie z forum/ kobietę,która jeździ sama będąc na antydepresantach i inną ,która codziennie wylewa może łez ,obie mocnop po 50tce.....

"MOŻE ŁEZ".....I nikt nie zauważył.....Idę dobrowolnie do ortograficznego kąta:(:(:(:( Napisać 1000x "morze łez"!!!!!!
ps.Iskierko,dzięki Ci kochana moja.:):)Taki ze mnie ortodoksyjny maniak ortograficzny i takie coś:(:(:( Skandal nad skandale....

morze łez.morze łez,morze łez............idt.........

02 października 2016 22:45 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

"MOŻE ŁEZ".....I nikt nie zauważył.....Idę dobrowolnie do ortograficznego kąta:(:(:(:( Napisać 1000x "morze łez"!!!!!!
ps.Iskierko,dzięki Ci kochana moja.:):)Taki ze mnie ortodoksyjny maniak ortograficzny i takie coś:(:(:( Skandal nad skandale....

morze łez.morze łez,morze łez............idt.........

szybko piszę nie patrzę na klawisze a potem poprawiam :)
02 października 2016 22:51 / 4 osobom podoba się ten post
Miałam 1 podopieczną z ciężką depresją i z lekka demencją. Depresja była skutkiem doznanego udaru mózgu. Pani miała problemy z mową. W trudnych chwilach próbowałam ją pocieszać lub zostawiałam jej czas dla siebie. Próbowałam ją czymś zająć np pomaganiu w przygotowywaniu obiadu lub składaniu ubrań. Babcia miała napady płaczu jak pytałam czemu płacze mówiła że nieraz nie wie czemu. Wytrzymałam 7 miesięcy byłam u niej 2 razy. Sytuację komplikował jej mąż reasumując trudny człowiek w codziennym pożyciu. Teraz jestem w innym miejscu i gdy widzę podopieczną z uśmiechem na twarzy w wieku 94 lat to aż chce się być opiekunką osób starszych.
13 października 2017 23:03 / 1 osobie podoba się ten post
W przypadkach, które tu opisujecie konieczne są leki :[ Rozmowy z psychologiem, psychiatrą.
14 października 2017 08:14 / 5 osobom podoba się ten post
Darko

W przypadkach, które tu opisujecie konieczne są leki :[ Rozmowy z psychologiem, psychiatrą.

Chyba juz to zalatwili , bo rok czasu to dlugo chyba zeby czekac na pomoc , a i nie wiadomo czy jeszcze zyja ? 
14 października 2017 08:15 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Chyba juz to zalatwili , bo rok czasu to dlugo chyba zeby czekac na pomoc , a i nie wiadomo czy jeszcze zyja ?