Wyłowione z sieci 3

02 sierpnia 2017 15:18 / 3 osobom podoba się ten post
Annika

http://www.medonet.pl/zdrowie,polskie-opiekunki-niemieckich-emerytoow,artykul,1723507.html

Zgadzam sie polowicznie z tym tekstem. kazdy zawod ma plusy i minusy. Nasz tez. A autor artykulu potraktowal temat tylko z jednego konca,tych minusow. Chyba,ze czytam wybiorczo i widze to co widziec chce
02 sierpnia 2017 15:55 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

http://www.medonet.pl/zdrowie,polskie-opiekunki-niemieckich-emerytoow,artykul,1723507.html

Zgadzam sie z tym artykulem.Nawet bardzo sie zgadzam.Ale...opiekunki same sa sobie winne.Nie chce sie teraz rozwodzic,ale traktuja nas,jak same chcemyZaden Niemiec nie wierzy,ze firma posredniczaca bierze tak kolosane pieniadze./Tu jest to naprawde maly odsetek,ktory firmy posredniczace zabieraja,a maja wiecej do placenia za zusy .i inne,poza tym biora pelna odpowiedzialnosc,za pracownika.Regulamin pracy musi byc przestrzegany!!Ilosc godzin,wolne.O posrednikow niemieckich chodzi.Polskie firmy....polowe pieniedzy zagarniaja dla siebie.
Nie bardzo mam teraz czas,ale to prawda,co pisza w artykule.Lub prawie prawda .Ale sie wkurzylam...bo maja racje!!
02 sierpnia 2017 16:26 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Zgadzam sie polowicznie z tym tekstem. kazdy zawod ma plusy i minusy. Nasz tez. A autor artykulu potraktowal temat tylko z jednego konca,tych minusow. Chyba,ze czytam wybiorczo i widze to co widziec chce:-)

Zajrzałaś na "bloga opiekunki Agnieszki" ;)?
02 sierpnia 2017 16:41 / 7 osobom podoba się ten post
salazar

Zajrzałaś na "bloga opiekunki Agnieszki" ;)?

Nie. Tylko odpalilam i telefon zadzwonil. Ale juz nadrabiam. A co? Masz jakies refleksje?:)

Edit: "Wyjeżdżający do pracy zwerbowani przez polskie agencje pośrednictwa, były od zawsze osobami zaradnymi, jeżeli nawet ich język niemiecki chwili wyjazdu był słaby, szybko się uczyły, pomocą służyły agencje oferując bezpłatne kursy językowe. Pracownicy z Polski charakteryzowały się ogólną elegancją, wysoką kulturą osobistą i cierpliwością . W domach, w których pracują dbają o czystość i porządek, jednocześnie opiekując się troskliwie powierzoną im osobą starszą. Ofiarnie pomagając przy wszystkich czynnościach jak: toaleta poranna, ubieranie, dawkowanie leków, spacery itp.       Seniorzy pomoc przyjmują przyjmowali zawsze z wdzięcznością, traktując opiekunów jak członków swojej rodziny. Świadczą o tym chociażby wspólne posiłki, popołudniowa kawa, koniecznie z ciasteczkiem oraz wspólne oglądanie programów telewizyjnych itp."

Nie wiem jak wy ale ja jednak jestem najokropniejsza opiekunka na calym swiecie. No kurde naprawde! Jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo ofiarnie pomagac w toalecie. Pomagam bo to moj obowiazek jesli tak mam zapisane w umowie,ale bez ofiarnosci i innych ideologii.
A dawkowanie lekow to chyba zabronione mamy? Czy sie myle?
Nigdy tez nie traktowalam popoludniowej kawy jako czegos co swiadczy ,ze jestem traktowana jak czlonek rodziny. Kawa jak kawa. Trzeba zrobic bo taki jest plan dnia. Wspolne ogladanie tv? O Jezusicku....Bronie sie przed tym rekami i nogami,ile wlezie.
Jednym slowem musze zmienic zawod

Nie bede dalej czytala tego bloga bo nie jest mi po drodze z osoba,ktora go popelnia.
02 sierpnia 2017 19:44 / 4 osobom podoba się ten post
Nie Myszko,nie jestes najokropniejsza opiekunka.Przeciwnie,tak wlasnie byc powinno.Obawiam sie jednak,ze nalezysz do mniejszosci.I w tym problem.

02 sierpnia 2017 20:20 / 4 osobom podoba się ten post
Aleksja

Nie Myszko,nie jestes najokropniejsza opiekunka.Przeciwnie,tak wlasnie byc powinno.Obawiam sie jednak,ze nalezysz do mniejszosci.I w tym problem.

Zaczne wpadac w kompleksy 
02 sierpnia 2017 20:27 / 2 osobom podoba się ten post
W kompleksy ??!! Raczej w samozadowolenienie...jak juz musisz w cos wpadać :))
02 sierpnia 2017 20:35 / 6 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Nie. Tylko odpalilam i telefon zadzwonil. Ale juz nadrabiam. A co? Masz jakies refleksje?:)

Edit: "Wyjeżdżający do pracy zwerbowani przez polskie agencje pośrednictwa, były od zawsze osobami zaradnymi, jeżeli nawet ich język niemiecki chwili wyjazdu był słaby, szybko się uczyły, pomocą służyły agencje oferując bezpłatne kursy językowe. Pracownicy z Polski charakteryzowały się ogólną elegancją, wysoką kulturą osobistą i cierpliwością . W domach, w których pracują dbają o czystość i porządek, jednocześnie opiekując się troskliwie powierzoną im osobą starszą. Ofiarnie pomagając przy wszystkich czynnościach jak: toaleta poranna, ubieranie, dawkowanie leków, spacery itp.       Seniorzy pomoc przyjmują przyjmowali zawsze z wdzięcznością, traktując opiekunów jak członków swojej rodziny. Świadczą o tym chociażby wspólne posiłki, popołudniowa kawa, koniecznie z ciasteczkiem oraz wspólne oglądanie programów telewizyjnych itp."

Nie wiem jak wy ale ja jednak jestem najokropniejsza opiekunka na calym swiecie. No kurde naprawde! Jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo ofiarnie pomagac w toalecie. Pomagam bo to moj obowiazek jesli tak mam zapisane w umowie,ale bez ofiarnosci i innych ideologii.
A dawkowanie lekow to chyba zabronione mamy? Czy sie myle?
Nigdy tez nie traktowalam popoludniowej kawy jako czegos co swiadczy ,ze jestem traktowana jak czlonek rodziny. Kawa jak kawa. Trzeba zrobic bo taki jest plan dnia. Wspolne ogladanie tv? O Jezusicku....Bronie sie przed tym rekami i nogami,ile wlezie.
Jednym slowem musze zmienic zawod :-)

Nie bede dalej czytala tego bloga bo nie jest mi po drodze z osoba,ktora go popelnia.

Ożeszku...to ja też opiekunka " inaczej". Pomagam albo wręcz myję Pdp ale nie ofiaruję się na ołtarzu " codziennej toalety, kawę wypijam sama po obiedzie,bo tak lubię ( szlag by mnie trafił, jakbym miał czekać tyle czasu), telewizorni też wspólnie nie oglądałam a właściwie to nikt tego ode mnie nie oczekiwał....acha a wspólne posiłki , generalnie świadczą o traktowaniu jak członka rodziny?....no daleko posunięta interpretacja czyli jak ostatnio będąc na zakupowym " szaleństwie" przysiadłam na kawkę, gdzie po chwili zapytała mnie pani czy może się przysiąść i ja ochoczo potwierdziłam ,że proszę bardzo....to ja już z nią rodzina???
Tak to wszystko bardzo napisane " misyjnie" ...staram się wykonywać swoją pracę uczciwie,rzetelnie , z uśmiechem ( coraz bardziej krzywym  ale nie z miłością, ofiarnie ..... i z dużą dozą asertywności (tego się uczę cały czas) .... nie wiem ,może ja się nie nadaję na opiekunkę 
02 sierpnia 2017 20:41 / 5 osobom podoba się ten post
Aleksja

W kompleksy ??!! Raczej w samozadowolenienie...jak juz musisz w cos wpadać :))

No na tle tych wszystkich opiekunek,ofiarnie zmieniajacych pampersa,czuje sie troche dziwnie. Az sie zadumalam nad tym chwile...Nadal uwazam,ze to moja praca. Obowiazki wykonuje sumiennie wedlug umowy. Ale ofiarnie to moge oddac zycie za ojczyzne, pod warunkiem,ze bede chciala umrzec z patosem:) Prawdopodobnie moja asertywnosc dyskwalifikuje mnie z tego zawodu. Ale naprawde nie umiem sobie wyobrazic,ze mialabym poswiecac sie dla obcych ludzi,zeby sie dowartosciowac. Robie to dla pieniedzy...Tak samo jak kucharz, kasjerka czy sprzataczka.   
02 sierpnia 2017 20:43 / 2 osobom podoba się ten post
Alaska

Ożeszku...to ja też opiekunka " inaczej". Pomagam albo wręcz myję Pdp ale nie ofiaruję się na ołtarzu " codziennej toalety, kawę wypijam sama po obiedzie,bo tak lubię ( szlag by mnie trafił, jakbym miał czekać tyle czasu), telewizorni też wspólnie nie oglądałam a właściwie to nikt tego ode mnie nie oczekiwał....acha a wspólne posiłki , generalnie świadczą o traktowaniu jak członka rodziny?....no daleko posunięta interpretacja czyli jak ostatnio będąc na zakupowym " szaleństwie" przysiadłam na kawkę, gdzie po chwili zapytała mnie pani czy może się przysiąść i ja ochoczo potwierdziłam ,że proszę bardzo....to ja już z nią rodzina???
Tak to wszystko bardzo napisane " misyjnie" ...staram się wykonywać swoją pracę uczciwie,rzetelnie , z uśmiechem ( coraz bardziej krzywym :-) ale nie z miłością, ofiarnie ..... i z dużą dozą asertywności (tego się uczę cały czas) .... nie wiem ,może ja się nie nadaję na opiekunkę :bezradny:

No pacz. Tez sie nie nadajesz! 
02 sierpnia 2017 20:50 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

No pacz. Tez sie nie nadajesz! :-)

I powiem Ci ,ale to tajemnica,także cicho sza   .... wykonuję tę pracę dla kasy czyli jestem kobietą " upadłą" 
02 sierpnia 2017 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
Nastepna sie" nienadajaca''..:)
Kto wam kaze tak sie poswiecac??No kto? Rodziny?Pewnie tak,bo firmy tak zapewniaja.To nie znaczy,ze heimach starsi ludzie maja sie zle.Nie! Przynajmniej u nas,maja sie bardzo dobrze!Zapewniamy im wszystko,co czlowiekowi sie nalezy.Ale to kosztuje i nie jestesmy na kazde zawolanie,tak chetnie wykorzystywane w opiece domowej.Mimo to,zdecydowanie,wolalabym byc w heimie...niz...wlasnie.To dlugi temat.Powiedzialam moim corkom.w razie co...chce do heimu.Serio.Ale to drogie.Znacznie drozsze,niz opiekunka domowa.
02 sierpnia 2017 21:04 / 2 osobom podoba się ten post
Poniewaz,jak zwykle,temat mnie wkurza,to zgadzam sie calkowicie z Tą Myszą Fioletowa i Alaska.One sie NADAJA...na opiekunki,o czym doskonale wiedza,ale przecza...Kurcze,sama sie zaplatalam w zeznaniach.Myszo,Alasko,tak trzymac!
02 sierpnia 2017 21:39 / 4 osobom podoba się ten post
A co to za blog?Bo chyba nie na naszym forum?Z tym jedzeniem wspólnym to chyba chodzi o to ,ze służba z państwem drzewiej nie jadała a teraz proszę jakie luksusy:):):):)