Z szatkowanej to Chuck Norris robi :lol2:
Z szatkowanej to Chuck Norris robi :lol2:
dlatego się pytam ---- tajemnica jakaś ?
Nie- wyżej napisane zostało, że potrzebne są ukiszone liście kapusty- jak Mleczko napisała, mozna je ukisić w beczce razem własnie z szatkowaną :-), albo osobno w jakimś garze kamionkowym np., całą główkę zalać solanką-po tygodniu już się będzie nadawać. Nadzienie normalnie, jak do takich tradycyjnych gołąbków, w zależności od upodobań. Dłużej się gotują, 3 godziny średnio na wolnym ogniu.
dziękuję ---- ale szybciej nie doczytałam ! i jak smakują ????
Mnie smakują bardziej od tych tradycyjnych-są kwaśniejsze, wyrazistsze w smaku- wyjątkowo do nich sosy grzybowe pasują, albo...śliwkowe.Można pomiędzy te gołąbki białą kiełbasę powkładać. Pracochłonne są dość, ale dla domowników można zrobić.
Jak chcesz, to wieczorem zamieszczę szczegółowy przepis.
Z szatkowanej to Chuck Norris robi :lol2:
Jadę do mamy z wielkim kalafiorem.Tarta bułka z masłem do niego,lepszego obiadu nie mogę sobie wyobrazić:-)
Nie wierze , że Ty inspiracji szukasz. Twoje obiady to aż sie boję opisów czytać .Rozmaryn mam w ogródku zielnym . Podskocz do mnie , świezy zawsze intensywniejszy.
Dzisiaj quark z ziemniakami :-( tak raz na dwa tygonie nam wypada. Nie wiedzialam , że to jadalne, ale nawet , nawet. Przypomniałam sobie , że poznańska gzika z pyrami to tez cos podobnego .
Dziś planuję pierś z indyka, marchew, brązowy ryż. I jakieś "stroidełka" na talerz. Budyń z malinami. Ale najpierw śniadanie: herbata,kawa, świeże chrupiace bułeczki 2 sorty, masło, serek biały, powidła, szynka, jajko na półmiękko. Kiwi.