Jak ja potlukłam w pracy całą tacę szklanek /ktoś jeszcze wie co to takiego? haaa/, to za pól roku sama wychodziłam za mąż..haaa :-)

Jak ja potlukłam w pracy całą tacę szklanek /ktoś jeszcze wie co to takiego? haaa/, to za pól roku sama wychodziłam za mąż..haaa :-)
Tak ,wiem...ja niestety nie mam tutaj zadnego zwierzatka. Szkoda. Mam za to pdp., przy ktorej nie sposob sie nudzic ;)
E tam...mieszkalam kilka lat w lesie nad jeziorem. To w Polsce. w DE pracowalam tez w dziwnym miejscu. I to 5 lat...Dom nad rzeka i to by bylo na tyle ;)) Laki,pola oraz las....I czlowieka ani widu ani slychu...Jak pajaki sie pokazywaly,a sie pokazywaly,te z kosmatymi nogami,to pdp wozilam wozkiem i kazalam zabijac:lol1: Pozniej sie nauczylam obezwladniac je (pajaki)lakierem do wlosow ,jak je usztywnilo to spadaly ze sciany a wtedy sruuuu...w odkurzacz wciagalam i po robocie ;)))
Myszko, ja mam tu kanarka, ktorego wydebilam od baci syna, zamiast pieska. Chcial JEJ kupic a babcia dzieli napotkane psy parasolem, kanarka nie zauwaza
Wyzdrowiała, wyzdrowiała.Śpi teraz w mojej pościeli. Może to niezbyt higieniczne ale za to jakie terapetyczne. Jak tak na nią patrzę to wszystkie smutki odpływają w siną dal.
A wiesz, że jak się szkło tłucze, to na wesele..pytałaś Adama? hiiii.:taniec2:
No widzisz już jakiś postęp,zamiast umrzec na widok pająka,potraktowałaś go lakierem...dobry pomysł,musze wypróbować.
No owszem,ale trzeba widziec jak do nich podchodze ;) Poploch w oczach,biel na twarzy - ze strachu krew pietami do piwnicy mi splynela...ale zyc mnie sie jeszcze chcialo wiec wolalam jakos je ukatrupic niz sama zejsc na zawal :-)
W takim razie chyba się zestarzałam,skoro nie boje się juz pająków,a reagowałam kiedys histerycznie...
Jak dzieli parasolem? Na polowe? :lol1:
To nie starosc, to przyzwyczajenie. Dwa razy tylko w swoim zyciu wystraszylam sie ego plugajstwa. Raz wczesnym rankiem poszlam do toalety i tak siedze na tym kiblu ... i naraz cos przeszkadza mi w normalnym widzeniu... fuuuj na okularach siedzial ogromny pajak, chyba zesnul sie z sufitu. Byscie musieli mnie w akcji widziec..... drugi raz takiego samego drania znalazlam w rekawie koszuli nocnej. Przyszedl chyba sie ogrzac. Spotkalam jeszcze kilka razy ten rodzaj pajaka, nie mozna bylo go zabic. Duzy, owlosiony i baaardzo zywotny. Nie boje sie tego plugastwa ale to bylo obrzydzenie
Niedawno spałam z takim brunetem...co chwila budzilo mnie jakieś drapanie w stopy,wstałam i zobaczylam go,wyglądała jak Pudzianowski w świecie owadów...
Nie czujesz się osaczona przez kotkę? Moja pdp ma suczkę i też za mną chodzi wszędzie,do tego stopnia ,że potrafię się o nią potknąć. Sypiała w moim pokoju kilka nocy,ale ponieważ się drapała,trzepała i tarzała to mnie budziła,więc niemalże siłą zaprowadzam ją do sypialni pdp.
Niedawno spałam z takim brunetem...co chwila budzilo mnie jakieś drapanie w stopy,wstałam i zobaczylam go,wyglądała jak Pudzianowski w świecie owadów...