Jedna z moich pdp też tak robiła. Raz zadzwoniła po karetkę. Otworzyłam drzwi, ratownik mnie zapytał, czy ktoś tu potrzebuje pomocy, a babcia usłyszawszy to zerwała się z fotela jak sarenka z okrzykiem- Ich, Ich !!! :-) Moja współpracownica mi powiedziała potem, że babcia dzwoniła wczesniej do swojego też dementywnego brata, no i wspóracownica ma coś czuła, że obydwoje coś wykręcą. Dobrze, że tam rodzina była ok, bo babcia nam się nudzić nie pozwalała.

