Na wyjeździe #34

06 lipca 2016 12:50 / 4 osobom podoba się ten post
No to masz wesołoCo do protez..to podaj adres Tina..to podeślę
06 lipca 2016 12:54 / 5 osobom podoba się ten post
margarita13

No to masz wesoło:lol3:Co do protez..to podaj adres Tina..to podeślę:-)

Jak masz coś mocniejszego, to mozesz mnie podesłać , a co do babci, to nie będę jej rozbestwiać, żadnej taryfy ulgowej, a dziś za karę do twardego kotleta, niedogotowane ziemniaki 
06 lipca 2016 12:54 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Nie znam calej sytuacji pdp,nie chec do jedzenia moze byc spowodowana czym innym jak np depresja ,nie trzeba wrozyc zle,ale tez nie ma co ukrywac ze opiekujemy sie chorymi osobami...Podczas ostatniego pobytu przerylam caly internet ,aby sie dowiedziec,i w miom przypadku "przygotowac" sie na najgorsze.Szczerze co moge napisac,to to ze w pelni swiadoma wiedzy udalo mi sie towarzyszyc pdp bez strachu i wpelni swiadomie niesc pomoc.

Pdp po roku dializowania trzy razy w tygodniu odstąpił od dializ... Ja raczej nie mam zludzeń po co tu jestem... ))))
06 lipca 2016 13:52 / 6 osobom podoba się ten post
margarita13

No to masz wesoło:lol3:Co do protez..to podaj adres Tina..to podeślę:-)

A bo to wiadomo , czy z Twojej " paszczęki " będą pasowały ?
06 lipca 2016 19:13 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Jak masz coś mocniejszego, to mozesz mnie podesłać :-):dwa piwa:, a co do babci, to nie będę jej rozbestwiać, żadnej taryfy ulgowej, a dziś za karę do twardego kotleta, niedogotowane ziemniaki :blee:

Jakis rum dostalam dzisiaj,na wieczorne drinki. Szefowa mi zakupila,powiedziala,ze na uspokojenie po ciezkim dniu z jej mama Jak masz ochote to zapraszam...Bardzo chetnie sie podziele ;)
06 lipca 2016 19:15 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

A bo to wiadomo , czy z Twojej " paszczęki " będą pasowały ?:lol3:

Jak nie beda to pozyczy sie od innej osoby,moja pdp ma jeszcze w zapasie szczene po mezu. Trzyma to w kopercie babelkowej ,w szafie z bielizna. Moze sie zgodzi na odstapienie 
06 lipca 2016 19:47 / 8 osobom podoba się ten post
Obiecałam tu kiedyś dziewczynom, ale nie wiem w jakim to było topiku, że będę piła herbatę po tybetańsku (z masłem) przez trzy miesiące i podzielę się moimi spostrzeżeniami na temat korzyści... Te trzy miesiące już jakiś czas temu minęły, ale chce dotrzymać słowa bo piłam to to właśnie taki czas, a była to kawa i herbata ... Nie dodawałam dużo tego masła bo jakby norma mi na starcie się zmniejszyła... Pewnie ci, którzy ograniczają spożycie tłuszczy mogą dodawać tego masła zgodnie z recepturą, ale ja nie ograniczam i moją ulubioną wędlinką jest (np.) chudy boczuś... hihihi Walory smakowe tej mikstury mogą być odbierane jako korzystniejsze ... Czyli dla mnie masło poprawiało smak kawy i herbaty... W trakcie eksperymentu nieodmiennie towarzyszyła mi myśl, że masło powinno być spożywane na ciepło bo na ciepło powstaje... Czyli konsumpcja masełka jest bardziej właściwa w tej formie ... Inne korzyści... nie znane... Nie zaobserwowałam żeby coś innego się w moim organizmie zmieniło. Ogólne zmiany - zaczęły mi się przetłuszczać włosy ... Przed eksperymentem miałam suche jak siano, a teraz walczę z przetłuszczającymi się... Być może coś tam się jeszcze zmieniło, ale nie jestem tego w stanie zaobserwować... Postanowiłam na razie sezonowo powracać do picia moich ulubionych napojów, czyli kawki i herbatki właśnie z masłem bo widzę w tym jakiś sens choć jest on ciągle dla mnie ukryty...))))
06 lipca 2016 20:31 / 6 osobom podoba się ten post
tina 100%

Jak masz coś mocniejszego, to mozesz mnie podesłać :-):dwa piwa:, a co do babci, to nie będę jej rozbestwiać, żadnej taryfy ulgowej, a dziś za karę do twardego kotleta, niedogotowane ziemniaki :blee:

Spoko...dla Ciebie też będzie przesyłkaza jaką karę???To pojechałaś po bandzietwardy kotlet i niedogotowane ziemniaki...Chciałabym widzieć reakcję mojego dziadka,który ma szczęki 2 i wszystko je rozgotowane.
06 lipca 2016 20:34 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

A bo to wiadomo , czy z Twojej " paszczęki " będą pasowały ?:lol3:

Jeżeli nie...to mam cały zapasw końcu "robilo "się w tej branży
06 lipca 2016 20:35 / 2 osobom podoba się ten post
margarita13

Spoko...dla Ciebie też będzie przesyłka:dwa piwa::pije3:za jaką karę???:lol3:To pojechałaś po bandzie:lol2:twardy kotlet i niedogotowane ziemniaki...Chciałabym widzieć reakcję mojego dziadka,który ma szczęki 2 i wszystko je rozgotowane.:modlmy sie:

A to on oszczędza, co by się szybko nie zużyły :) Ale jak będzie niegrzeczny, to zrób crash test i jakiego orzecha podrzuć 
06 lipca 2016 20:37 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Jakis rum dostalam dzisiaj,na wieczorne drinki. Szefowa mi zakupila,powiedziala,ze na uspokojenie po ciezkim dniu z jej mama:-) Jak masz ochote to zapraszam...Bardzo chetnie sie podziele ;)

A babcie tylko na to czekają  Jak się już nabombamy, to one tup, tup , tup i do toalety :)
06 lipca 2016 20:56 / 12 osobom podoba się ten post
tina 100%

A babcie tylko na to czekają :-) Jak się już nabombamy, to one tup, tup , tup i do toalety :)

Ja to sie pochwale,mam czym. Po ustawieniu lekow inaczej,moja pdp,jest innym czlowiekiem! To znaczy wiadomo,jak to przy demencji,troszke sie gubi i mota i bredzi czasami ale...tadam!! Nie wariuje nocami!! Na dodatek opanowalysmy z corka babci ,wieczna srake! Mowie Ci jakam szczesliwa!
Na dodatek,jako,ze problem zauwazylam,zglosilam i opisalam,jestem baaardzo doceniana! Dostaje prezenty i alkohol(to wrecz nieslychane) i jestem namawiana,zeby sobie wypic drineczka przed snem;)) Pierwszy raz cos takiego mnie spotyka,trochem zszokowana;))
A,i jeszcze jako udogodnienie,mam do mycia babci pfliegedienst!! Wiec nie musze sie juz wkurzac,ze podsmiarduje albo sie buntuje;))) Teraz ktos inny musi sie o to martwic  Normalnie calkiem inaczej sie pracuje;))
06 lipca 2016 21:37 / 6 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Ja to sie pochwale,mam czym. Po ustawieniu lekow inaczej,moja pdp,jest innym czlowiekiem! To znaczy wiadomo,jak to przy demencji,troszke sie gubi i mota i bredzi czasami ale...tadam!! Nie wariuje nocami!! Na dodatek opanowalysmy z corka babci ,wieczna srake! Mowie Ci jakam szczesliwa!
Na dodatek,jako,ze problem zauwazylam,zglosilam i opisalam,jestem baaardzo doceniana! Dostaje prezenty i alkohol(to wrecz nieslychane) i jestem namawiana,zeby sobie wypic drineczka przed snem;)) Pierwszy raz cos takiego mnie spotyka,trochem zszokowana;))
A,i jeszcze jako udogodnienie,mam do mycia babci pfliegedienst!! Wiec nie musze sie juz wkurzac,ze podsmiarduje albo sie buntuje;))) Teraz ktos inny musi sie o to martwic :-) Normalnie calkiem inaczej sie pracuje;))

A to fajnie, że się udało, bo taka sytuacja jest męcząca nie tylko dla opiekunki, ale dla chorej osoby też . Dodatkowo przy pobudzeniu, to może i do niebezpiecznych sytuacji dochodzić- nie ma co się samemu męczyć.Nie wiadomo przecież co się w takim chorym umyśle dzieje i co taka osoba następnym razem wymyśli podczas jakichś halucynacji, czy lęków.
Super, że rodzina Ciebie docenia, tak powinno być- inaczej się pracuje wsród życzliwych ludzi.
Nikt z personelu medycznego w Niemczech w Pflegeheimach to z pobudzonym chorym by się nie siłował- zastosowano by prochy i tyle.Dlaczego my mamy cudów dokonywać, bo rodzina Pdp jest np. wygodnicka, lub przesadnie oszczędna.No i nasza praca jest specyficzna- przebywamy 24 godz z chorą osobą na dobę- to wyczerpuje .
W weekend przychodzi tu zamiast pielęgniarza, miła młoda niemiecka pielęgniarka i zapytała mnie wprost, co czuję, będąc daleko od domu, własciwie bez prywatnego życia, bo trzeba sobie powiedzieć, że choćby to miejsce było niewiadomo jak cudowne, to prędzej, czy pózniej zmęczenie materiału nastąpi.
Więc trzeba dbać o siebie, zgłaszać właśnie, tak jak Ty to zrobiłaś, a nawet być nieustępliwym, jak się na beton trafi, bo zdrowie mamy tylko jedno, a zdarzaja się i to dość często takie rodziny, które sobie założyły ,że jak przyjedzie opiekunka zza wschodniej granicy, to już o nic się nie muszą martwić, a i zaoszczędzić chcą.
06 lipca 2016 21:44 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

A to fajnie, że się udało, bo taka sytuacja jest męcząca nie tylko dla opiekunki, ale dla chorej osoby też . Dodatkowo przy pobudzeniu, to może i do niebezpiecznych sytuacji dochodzić- nie ma co się samemu męczyć.Nie wiadomo przecież co się w takim chorym umyśle dzieje i co taka osoba następnym razem wymyśli podczas jakichś halucynacji, czy lęków.
Super, że rodzina Ciebie docenia, tak powinno być- inaczej się pracuje wsród życzliwych ludzi.
Nikt z personelu medycznego w Niemczech w Pflegeheimach to z pobudzonym chorym by się nie siłował- zastosowano by prochy i tyle.Dlaczego my mamy cudów dokonywać, bo rodzina Pdp jest np. wygodnicka, lub przesadnie oszczędna.No i nasza praca jest specyficzna- przebywamy 24 godz z chorą osobą na dobę- to wyczerpuje .
W weekend przychodzi tu zamiast pielęgniarza, miła młoda niemiecka pielęgniarka i zapytała mnie wprost, co czuję, będąc daleko od domu, własciwie bez prywatnego życia, bo trzeba sobie powiedzieć, że choćby to miejsce było niewiadomo jak cudowne, to prędzej, czy pózniej zmęczenie materiału nastąpi.
Więc trzeba dbać o siebie, zgłaszać właśnie, tak jak Ty to zrobiłaś, a nawet być nieustępliwym, jak się na beton trafi, bo zdrowie mamy tylko jedno, a zdarzaja się i to dość często takie rodziny, które sobie założyły ,że jak przyjedzie opiekunka zza wschodniej granicy, to już o nic się nie muszą martwić, a i zaoszczędzić chcą.

Wszystko sie zgadza,nie mam nic do dodania oprocz tego,ze trafilam na naprawde fajna rodzine. Dzieki temu jeszcze tutaj jestem,bo po ostatnim zalamaniu myslalam,ze zjade w przeciagu 48 godzin.
06 lipca 2016 21:50 / 5 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Wszystko sie zgadza,nie mam nic do dodania oprocz tego,ze trafilam na naprawde fajna rodzine. Dzieki temu jeszcze tutaj jestem,bo po ostatnim zalamaniu myslalam,ze zjade w przeciagu 48 godzin.

Jak człowiek czuje , że się wypala, to często byle co go wyprowadza z równowagi i skłania do podejmowania pochopnych decyzji. Wtedy  potrzebny jest ktoś życzliwy i trzeżwo myślący.
Kilka lat temu czułam, że się wypalam- faktycznie, gdyby nie fajne córki babci, z którymi samo przebywanie sprawiało radochę, to może bym spakowała walizkę i nawiała, ale i tak musiałam się przestawić na krótsze pobyty, żeby do siebie dojść.