Dzięki.wyliczam pozytywy - nie śmierdzę, nie kaszle, nie martwie się ze nie mam w zapasie, nie szukam miejsca dla palaczy, zmysły smaku i wechu mi się wyostrzyły,nie wydaje kasy, i na tym bazuję:aniolki:
Dzięki.wyliczam pozytywy - nie śmierdzę, nie kaszle, nie martwie się ze nie mam w zapasie, nie szukam miejsca dla palaczy, zmysły smaku i wechu mi się wyostrzyły,nie wydaje kasy, i na tym bazuję:aniolki:
Gratulacje Michasiu- to są niebagatelne pozytywy i nie ciągnie się już też "zapach" w cudzysłowiu papierosów. Palacz sobie z tego nie zdaje sprawy jak przykry:)
Tak myślę i mój mąz też,woli wałeczki niż smrodek z gębeczki.
Teraz wiem jak ja smierdziałam.w sklepie w autobusie czuję palacza.Córka mi mówiła :mamo twoja skóra, włosy,ciuchy wszystko śmierdzą Ja nie wierzyłam, guma w dziób, perfum na skórę i papierosek.Mam ciągoty w złych chwilach i marzy mi się papieros z kawą ale marzy mi sie urlop w ciepłym kraju też- pomarzyć dobra rzecz:-)
Jak ja jeszcze byłam nie dajacą się przekonać do nawrócenia palaczką, to to samo mówiła mi moja mama. Nie wierzyłam tak jak Ty. Dym papierosowy się wżera we wszystko, ciężko go zamaskować. Guma i perfumy nie pomogą.
Co do ciągot za szlugiem to się i skusiłam- żadna rewelacja, smakuje jak skarpeta, nie masz za czym tęsknić. Mnie te moje e-faje pomogły przejść przez najgorszy okres- teraz jak mi sie zachce powapować to raz na kilka dni i tylko mój ulubiony liquid smaku coli z cytryną , oczywiście bez nikotyny. Jakoś tak samo mi się przestawiło.
Michasiu gdzie dwoch jara........tam i poczwara wtedy i w gnojowce glista to ptasie mleczko......:wysmiewa::lol3: a na bezrybiu i rak byba........
Nie bądż zaskoczona jak mnie zobaczysz jutro bo ja tez jade w odwiedziny do Jednej z Naszych haha,oczy otwarte:hejka:
Mam pomagacza też. Ja zawsze twierdziłam że będę paliła do końca moich dni bo to uwielbiałam, ale słowa Wnuczki postwiły mnie do pionu:Babcia jak Ty śmierdzisz :czerwieni sie:
Bo takie są fakty- pachnieć to to nie pachnie :) Poza tym jak sobie pomyślę ile pieniędzy dosłownie puściłam z dymem to się zaczynam trochę denerwować :)
Moja mama zawsze mówiła widząc mnie palącą- "O , elegantka z papierosem w zębach" , co mnie swego czasu święcie oburzało, dziś wiem, że miała rację.
A co mnie cieszy najbardziej, to to, że mój syn biorąc przykład całkowicie odstawił papierosy- już pół roku nie pali, no i mój facet jak kiedyś popalał, tak już tego nie robi.
Umnie kilka tez klika lat temu syn popalał, zieć - teraz nikt.Ja mieszkam z synem i choc syn zamieszkuje 2 pięterka,a ja paliłam w piwnicy to twerdził ze dym czuje na ostatnim.Tydzień przed moim rzuceniem papierosów załozył drzwi i powiedział - a popalaj, popalaj jak to nie poskutkuje to jeszcze jedne założe. Powiedział -Mama jest nieobliczalna, trza było gadać a nie na koszta mnie naciagac. Alem się rozpsała az mi w buzi zaschło. pozdrawiam
Proszę nie pytać jak mi się to udało , bo nie odpowiem co po kolei robiłam ...kuźwa nie pamiętam nawet , ale ....JESTEM WIELKA ...znaczy nie do końca taki gamoń !:tanczy:
Kurna Baska !! Musze cos napisac szybko mimo ze juz konczy mi sie limit netu))
Ja pierdziele , super no chyba zdjecia nie obrabialas .
Tylko moglas juz lampe zostawic a nie zabierac do domu :wysmiewa: