Plan dnia

14 kwietnia 2017 12:02 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Er, nie wracaj tam więcej,nie ma sensu się męczyc. Babcia narzekała,że z nią nie rozmawiasz,a jak mniej płaci to juz jej nie przeszkadza....To chyba wszystko jasne..

Muszę wytrzymać do 11 maja. Moja zmienniczka też zrezygnowała z tego miejsca. Robię co mam robić, co do mnie należy i nic poza tym. Od tej awantury o pieniądze w ogóle z nią nie siedzę, wcześniej starałam się trochę z nią być ale teraz już mi wszystko jedno. Fajnie tu któraś dziewczyna napisała "my jesteśmy do pomocy a nie czasoumilaczami" :)
14 kwietnia 2017 12:23 / 5 osobom podoba się ten post
ER

Muszę wytrzymać do 11 maja. Moja zmienniczka też zrezygnowała z tego miejsca. Robię co mam robić, co do mnie należy i nic poza tym. Od tej awantury o pieniądze w ogóle z nią nie siedzę, wcześniej starałam się trochę z nią być ale teraz już mi wszystko jedno. Fajnie tu któraś dziewczyna napisała "my jesteśmy do pomocy a nie czasoumilaczami" :)

W sumie ,to pracujemy cztery godziny dziennie .Taki mamy zapis w umowie.Reszta dnia to gotowość do pracy.Policz sobie tak ogólnie jak to u Ciebie wygląda i nie stresuj się.Roboty jest po kokardy.W końcu trafisz na dobre miejsce .A do 11 maja to wytrzymasz,lub się przemęczysz.
14 kwietnia 2017 14:05 / 11 osobom podoba się ten post
ER

Dziękuję Wam za te odpowiedzi po prostu chciałam wiedzieć czy przesiadujac gdzieś osobno nie robię czegoś nie tak. :) W tej chwili muszą mnie znosić bo na święta nikt im nie przyjedzie a po świętach zostanie mi tylko trzy tygodnie i do domku :) Więcej tu już nie przyjadę :) Zdaję sobie sprawę z tego, że inne osoby mają dużo gorzej niż ja... Bo w sumie co to za problem jak mój... dziękuję Misiek za otworzenie oczu :) Chyba za bardzo się steruje tym wszystkim...moja pierwsza praca... Dlatego to wszystko :)

Powiem Ci tak. Kazdy problem jst problemem. Nie ma co sie licytowac kto ma lepiej czy gorzej. Jak sie nie wie czegos to sie pyta. I tak powinno byc. Poza tym wspolczuje Ci. Trafilas na osobe,ktora uwaza,ze za pare ojro kupila sobie caly Twoj czas. Nie poddawaj sie jednak bo w koncu zajezdzi Cie na amen. Ogrodka tez nie musisz uprawiac,chyba,ze taki zapis znajduje sie w umowie. Jesli nie, to tylko Twoja dobra wola i checi decyduja o tym, czy chcesz sobie dolozyc jeszcze taki obowiazek. Nie bede Ci radzila,abys sie nie stresowala bo wiem jak to jest. Sie nie da i juz. Ale wiem,ze jestes dzielna i dasz sobie rade. I bede trzymala kciuki aby kolejna stella byla lepsza a Ty sie mniej denerwowala
14 kwietnia 2017 14:43 / 6 osobom podoba się ten post
ER

Witam :) Jestem tutaj nowa i ogólnie jako opiekunka jestem w trakcie swojego drugiego wyjazdu. U babci jestem drugi tydzień. Mialabym pytanie do Was wszystkich, którzy macie już spore doświadczenie w tej dziedzinie. Chodzi mianowicie o to co robić jeśli mam dwie godziny czasu pomiędzy wysprzataniem wszystkiego po śniadaniu(kuchnia, łazienka, pokoje które używa babcia)a obiadem. Przyznam szczerze, że nie wiem jak to powinno wyglądać. Czy na spokojnie mogę ten czas przeznaczyć na siebie(oczywiście cały czas będąc dostępną dla babci gdyby coś chciała) czy mam szukać sobie jakiegoś zajęcia lub przebywać z babcią? Do tej pory przesiadywalam w kuchni( czytałam książki, siedziałam w internecie). Jesteśmy w domu same z babcią. Co jakiś czas przychodzi ktoś w odwiedziny ale nikt z rodziny raczej nie nakryje mnie na siedzeniu. Tyle, że babcia jest normalna, świadomą osobą, która jeździ na wózku. Co robić z wolnym czasem między posiłkami, kiedy nie mam nic do roboty...

Pewnie wyda Wam się to głupie pytanie ale dla mnie jest bardzo ważne. Proszę o pomoc :)

Ja przeznaczałem dla siebie, jak coś Stefek przez megafon nadał i byłem na zawołanie. Jak chciałem wyskoczyć na spacer z psem to wiedział, że idę. Kawkę sobie zrób, posiedź na tarasie. W ogrodzie robiłem za dodatkową kasę i na wyraźną prośbę córki dziadka.
14 kwietnia 2017 17:09 / 6 osobom podoba się ten post
ER

Muszę wytrzymać do 11 maja. Moja zmienniczka też zrezygnowała z tego miejsca. Robię co mam robić, co do mnie należy i nic poza tym. Od tej awantury o pieniądze w ogóle z nią nie siedzę, wcześniej starałam się trochę z nią być ale teraz już mi wszystko jedno. Fajnie tu któraś dziewczyna napisała "my jesteśmy do pomocy a nie czasoumilaczami" :)

Gdyby mnie jakaś babcia zmuszała/zapraszała do ciągłego przesiadywania z nią, to bym ja chyba śmiechem zabiła. Ja mam u babć określone obowiązki do wykonania i nie jestem niewolnicą z łańcuchem na kostce. Albo babcia musiałaby to zrozumieć albo pakowałabym walizki. 
14 kwietnia 2017 17:25 / 8 osobom podoba się ten post
Mycha

Gdyby mnie jakaś babcia zmuszała/zapraszała do ciągłego przesiadywania z nią, to bym ja chyba śmiechem zabiła. Ja mam u babć określone obowiązki do wykonania i nie jestem niewolnicą z łańcuchem na kostce. Albo babcia musiałaby to zrozumieć albo pakowałabym walizki. 

Mycha tylko taką postawę trzeba często  u siebie samej wypracować. Pewnośc siebie, asertywnośc to przydatne cechy. A w przypadku braku dobrej znajomości języka trudno o pewność siebie.  Zresztą z dobrą znajomością języka jak jest kiepska atmosfera też trudno wynegocjować szacunek dla swojej osoby, gdy go brak. Jak u mojej "hrabiny" oglosilam ,że w niedzielę nie "pracuję" to cały dzień bylam bliska "zejścia" ale efekt był. Ogarnela hrabina moje postulaty.
14 kwietnia 2017 17:48 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Mycha tylko taką postawę trzeba często  u siebie samej wypracować. Pewnośc siebie, asertywnośc to przydatne cechy. A w przypadku braku dobrej znajomości języka trudno o pewność siebie.  Zresztą z dobrą znajomością języka jak jest kiepska atmosfera też trudno wynegocjować szacunek dla swojej osoby, gdy go brak. Jak u mojej "hrabiny" oglosilam ,że w niedzielę nie "pracuję" to cały dzień bylam bliska "zejścia" ale efekt był. Ogarnela hrabina moje postulaty.

To prawda, trzeba wypracować. Ale nic straconego, głowę zakasać i zabierać się za wypracowywanie. Ja też musiałam, każda z nas kiedyś zaczyna. 
14 kwietnia 2017 18:06 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

To prawda, trzeba wypracować. Ale nic straconego, głowę zakasać i zabierać się za wypracowywanie. Ja też musiałam, każda z nas kiedyś zaczyna. 

Tak, dzisiaj to dla mnie zabawne, te słowne wojenki, raz tylko bojowa hrabina byla o krok zdzielić mnie ręką
14 kwietnia 2017 18:06 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

To prawda, trzeba wypracować. Ale nic straconego, głowę zakasać i zabierać się za wypracowywanie. Ja też musiałam, każda z nas kiedyś zaczyna. 

Tak, dzisiaj to dla mnie zabawne, te słowne wojenki, raz tylko bojowa hrabina byla o krok zdzielić mnie ręką
14 kwietnia 2017 18:08 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Tak, dzisiaj to dla mnie zabawne, te słowne wojenki, raz tylko bojowa hrabina byla o krok zdzielić mnie ręką:pojedynek:

No nie żartuj proszę 
14 kwietnia 2017 18:14 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

No nie żartuj proszę :zaskoczenie1:

Nie, ale trochę z tonem przesadzilam może
14 kwietnia 2017 19:05 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Nie, ale trochę z tonem przesadzilam może:klotnia::klotnia::klotnia:

Nie masz się co martwić. Najwyżej hrabina porozpowiada że ma bezczelną służbę w domu 
24 kwietnia 2018 08:32 / 3 osobom podoba się ten post
inna stella: 7 rano wstać iśc do kuchni przygotować wszystko do śniadania, tabletki, przynieść gazetę ze skrzynki
chwila przerwy, o 9 śniadanie z chodzącym dziadkiem, babka jeszcze w łóżku zanoszę jej tabletkę,
chwila przerwy około 10 pytam babke czy wstaje gdy tak to: zmiana pampersa, oklepanie pleców, transfer na wózek, do łazienki mycie zębów(proteza) twarz, ręce, kremowanie ust, krem pod oczy, twarz, zakropić oczy, Jeżeli nie wstaje o 10 to czekam, że na mnie zadzwoni lub pytam o której chce wstać i robie to co napisałam powyżej,
idziemy do kuchni, daję witaminy i lekarstwa, karmię, po śniadaniu babka do łóżka a ja sprzątam sypialnię i kuchnię i znowu przerwa aż mnie zawoła,
czasami przed południem babka chce do pokoju to ją przemieszczam na wózku,
około 15 szykowanie do obiadu, co jemy decyduje dziadek i czasami gotujemy wspólnie czasami gotuje sama, robię sok z pomarańczy sałatkę owocowa lub budyń.
babka do kuchni, karmię, i po obiedzie do salonu na fotel, zwykle wtedy dziadek wychodzi a ja kładę się na wersalce i oglądamy TV, gdy dziadek wraca to idę do swojego mieszkania,
koło 18 daje babce sałatkę owocowa lub budyń i o 19 tabletki, znowu przerwa aż mnie zawoła,
koło 22 idę i daje ostatnia tabletkę, po czym transfer do łózka, zmiana pampersa, oklepanie pleców, kremowanie twarzy ust, nóg, zakrapianie oczu,
przerwa do rana, w przerwach w ciągu dnia pranie , prasowanie, nie sprzątam, jest 1 raz w tygodniu sprzątaczka, zakupy robi dziadek, 
wolne mam 1 raz w tygodniu od 10 do 21,
24 kwietnia 2018 08:37 / 2 osobom podoba się ten post
ER

Muszę wytrzymać do 11 maja. Moja zmienniczka też zrezygnowała z tego miejsca. Robię co mam robić, co do mnie należy i nic poza tym. Od tej awantury o pieniądze w ogóle z nią nie siedzę, wcześniej starałam się trochę z nią być ale teraz już mi wszystko jedno. Fajnie tu któraś dziewczyna napisała "my jesteśmy do pomocy a nie czasoumilaczami" :)

to prawda ja też nie lubie siedzeć z pdp, nawet dziadek mi raz powiedział że ja duzo siedzę u siebie, to mu odpowiedziałam, że tu jest dla mnie za głośno,     pdp przygłucha to TV zawsze ryczy na cały głos, 
24 kwietnia 2018 09:42
Ale lepiej się czujesz w tym miejscu?