Zmiana rodziny - nasze dylematy

02 czerwca 2017 16:34 / 1 osobie podoba się ten post
już od początku nie było przerw mamy je w między czasie jak są spokojni czyli cały czas nasłuchujemy, szukamy nowej pracy. Teraz jeszcze babcia chociaż jest spokojniejsza i są ewentualnie 3 spacery dziennie ale tak pół roku temu co chwilę chciała chodzić.A jak nie to uciekała. 
06 czerwca 2017 16:14 / 3 osobom podoba się ten post
Ja dostałam wczoraj Na 'oko" ciekawą propozycje ze starej tzn. mojej pierwszej agencji. Wyglada na to ze jest tam sporo wolnego. PDP chodzi do szkoły i codziennie od 8 do 14-15 jest w szkole. Trzeba go tam zawieżć autem i potem odebrać. Tak wiec obiad robie tylko dla siebie bo on je wszkole. Poza tym w niedziele odwiedzają go rodzice tak że znow dodadkowo kilka wolnych godzin. Sam pdp jeżdzi na wózku, nosi pieluch poza tym dość samodzielny. Mam robić śniadania kolacje pranie sprzątanie tid . Oczywiście rano i wieczorem transfer do łózka mycie i przebieranie. Do tego 2 razy w tygodniu mycie pod prysznicem. Wiem że co innego opis agencji a co innego relaka ale się mocno zastanawiam bo wygląda obiecująco. Szkoda ze do końca tygodnia mam czas. Troche szkoda mi wolnego ale może sprobuje teraz jak mam przerwę jak nie będzie ok to wróce na stare miejsce.
06 czerwca 2017 16:51 / 3 osobom podoba się ten post
Marta49

Ja dostałam wczoraj Na 'oko" ciekawą propozycje ze starej tzn. mojej pierwszej agencji. Wyglada na to ze jest tam sporo wolnego. PDP chodzi do szkoły i codziennie od 8 do 14-15 jest w szkole. Trzeba go tam zawieżć autem i potem odebrać. Tak wiec obiad robie tylko dla siebie bo on je wszkole. Poza tym w niedziele odwiedzają go rodzice tak że znow dodadkowo kilka wolnych godzin. Sam pdp jeżdzi na wózku, nosi pieluch poza tym dość samodzielny. Mam robić śniadania kolacje pranie sprzątanie tid . Oczywiście rano i wieczorem transfer do łózka mycie i przebieranie. Do tego 2 razy w tygodniu mycie pod prysznicem. Wiem że co innego opis agencji a co innego relaka ale się mocno zastanawiam bo wygląda obiecująco. Szkoda ze do końca tygodnia mam czas. Troche szkoda mi wolnego ale może sprobuje teraz jak mam przerwę jak nie będzie ok to wróce na stare miejsce.

na oko jest Ok a jak bedzie na rękę to zobaczysz czy udźwigniesz 
18 czerwca 2017 11:47 / 4 osobom podoba się ten post
Witam! Już od 5 dni jestem na miejscu. Jak na razie wszystko w porządku. pdp nie sprawia zadnych problemów. Co do chorób to ma jakies porażenie i porusza się na wózku ale to już znam z wcześniejszych miejsc. Waga kolo 65 kg tak ze też daje radę on trochę pomaga przy transferach. Co do płacy to wychodzi mi z kosztami przejazdu ok. 5000 pln. No i jak pisałam od 8 do 14-15 jest w szkole tak że mam wtedy wolne i obiad robię tylko w sobotę bo w niedziele przyjazdzaja do niego rodzice. Niedługo są wakacje zobaczę jak to będzie wtedy.
18 czerwca 2017 14:16 / 2 osobom podoba się ten post
Marta49

Witam! Już od 5 dni jestem na miejscu. Jak na razie wszystko w porządku. pdp nie sprawia zadnych problemów. Co do chorób to ma jakies porażenie i porusza się na wózku ale to już znam z wcześniejszych miejsc. Waga kolo 65 kg tak ze też daje radę on trochę pomaga przy transferach. Co do płacy to wychodzi mi z kosztami przejazdu ok. 5000 pln. No i jak pisałam od 8 do 14-15 jest w szkole tak że mam wtedy wolne i obiad robię tylko w sobotę bo w niedziele przyjazdzaja do niego rodzice. Niedługo są wakacje zobaczę jak to będzie wtedy.

Życzę powodzenia.Może będzie fajnie
19 czerwca 2017 09:16 / 2 osobom podoba się ten post
Wlasnie wróciłam ze szkoły i teraz do 14 mam wolne. Oczywiście sama też coś robię dla siebie na obiad. Często tez coś na kolacje zostawiam. Myślę ze będzie dobrze. Mnie wcześniej trochę męczyło ciagła wyisiadywanie w domu z pdp. teraz dużo luzu. toaleta rano i wieczorem plus 2 razy prysznic w tygodniu a sprzątanie, pranie itd., nie sa męczące.
06 lipca 2017 14:07 / 5 osobom podoba się ten post
Pewnie nie w tym wątku piszę co powinnam, ale pamiętacie mój opis stanu podopiecznego(jestem z mężem na stelli), mimo moich usilnych próśb o lekarza , zmienę tabletek, lift itd, wszystko zostało po staremu. Dziadek trochę się wykurował i chociaż można go kąpać , nie miał już krwi w moczu, teraz znowu ma, i jest coraz bardziej nieznośny, alzheimer sie posuwa, krzyczy na nas z byle powodu, i dom wariatów, przy tym babcia z ciężką demencją , która ma cały czas szwędacza. Dziadek nie pozwala się przebrać, cały czas jest niezadowolony, bywa agresywny.Teraz jak poprosiłam o lekarza to okazało się ze ma 3 tyg urlopu(tak jakby nie było innego).Więć ostatecznie zadzwoniłam do agencji , że wypowiadam umowę i 23 lipca jedziemy do domu. Beton, beton i jeszcze raz beton. Aha i na dodatek coś mi walneło w kręgosłupie, i to przelało czarę goryczy. Jestem psychicznie wykończona.
06 lipca 2017 14:32 / 5 osobom podoba się ten post
florado

Pewnie nie w tym wątku piszę co powinnam, ale pamiętacie mój opis stanu podopiecznego(jestem z mężem na stelli), mimo moich usilnych próśb o lekarza , zmienę tabletek, lift itd, wszystko zostało po staremu. Dziadek trochę się wykurował i chociaż można go kąpać , nie miał już krwi w moczu, teraz znowu ma, i jest coraz bardziej nieznośny, alzheimer sie posuwa, krzyczy na nas z byle powodu, i dom wariatów, przy tym babcia z ciężką demencją , która ma cały czas szwędacza. Dziadek nie pozwala się przebrać, cały czas jest niezadowolony, bywa agresywny.Teraz jak poprosiłam o lekarza to okazało się ze ma 3 tyg urlopu(tak jakby nie było innego).Więć ostatecznie zadzwoniłam do agencji , że wypowiadam umowę i 23 lipca jedziemy do domu. Beton, beton i jeszcze raz beton. Aha i na dodatek coś mi walneło w kręgosłupie, i to przelało czarę goryczy. Jestem psychicznie wykończona.

Lepiej późno niż wcale.Dziewczyno ! Tłukliśmy Ci do głowy, że to beton, a teraz masz tego skutki.
Pomna na doświadczenie, mam nadzieję ,że będziesz już inaczej podchodzić do tej roboty.Pozdrawiam, powodzenia życzę.
06 lipca 2017 14:58 / 7 osobom podoba się ten post
florado

Pewnie nie w tym wątku piszę co powinnam, ale pamiętacie mój opis stanu podopiecznego(jestem z mężem na stelli), mimo moich usilnych próśb o lekarza , zmienę tabletek, lift itd, wszystko zostało po staremu. Dziadek trochę się wykurował i chociaż można go kąpać , nie miał już krwi w moczu, teraz znowu ma, i jest coraz bardziej nieznośny, alzheimer sie posuwa, krzyczy na nas z byle powodu, i dom wariatów, przy tym babcia z ciężką demencją , która ma cały czas szwędacza. Dziadek nie pozwala się przebrać, cały czas jest niezadowolony, bywa agresywny.Teraz jak poprosiłam o lekarza to okazało się ze ma 3 tyg urlopu(tak jakby nie było innego).Więć ostatecznie zadzwoniłam do agencji , że wypowiadam umowę i 23 lipca jedziemy do domu. Beton, beton i jeszcze raz beton. Aha i na dodatek coś mi walneło w kręgosłupie, i to przelało czarę goryczy. Jestem psychicznie wykończona.

Ja pamiętam i pamiętam też ,że już wówczas radziłam,spadajcie stamtąd a teraz sama widzisz....kto Ci zdrowie odda?Oj, dziewczyno.......Są tacy PDP ,którzy w pewnym momencie nie nadają się do opieki domowej i jak rodzina betonowa to znak ,że trzeba zwijać z takiego miejsca manatki w try miga.Życzę powrotu do zdrowia.
06 lipca 2017 21:18 / 5 osobom podoba się ten post
florado

Pewnie nie w tym wątku piszę co powinnam, ale pamiętacie mój opis stanu podopiecznego(jestem z mężem na stelli), mimo moich usilnych próśb o lekarza , zmienę tabletek, lift itd, wszystko zostało po staremu. Dziadek trochę się wykurował i chociaż można go kąpać , nie miał już krwi w moczu, teraz znowu ma, i jest coraz bardziej nieznośny, alzheimer sie posuwa, krzyczy na nas z byle powodu, i dom wariatów, przy tym babcia z ciężką demencją , która ma cały czas szwędacza. Dziadek nie pozwala się przebrać, cały czas jest niezadowolony, bywa agresywny.Teraz jak poprosiłam o lekarza to okazało się ze ma 3 tyg urlopu(tak jakby nie było innego).Więć ostatecznie zadzwoniłam do agencji , że wypowiadam umowę i 23 lipca jedziemy do domu. Beton, beton i jeszcze raz beton. Aha i na dodatek coś mi walneło w kręgosłupie, i to przelało czarę goryczy. Jestem psychicznie wykończona.

Tys wytrzymala tyle ile sama chcialas a Polak zawsze madry po szkodzie. Uwazaj na plecy bo ciaganie po lekarzach kosztuje a w kolejkach ni ma czasu stac, dzwigaj z ugietymi kolanami ja tak robie nic na schylaka. Dziwia sie,ze ty i tak dotrzymasz do 23 lipca
07 lipca 2017 10:18 / 1 osobie podoba się ten post
EwaR65

Tys wytrzymala tyle ile sama chcialas a Polak zawsze madry po szkodzie. Uwazaj na plecy bo ciaganie po lekarzach kosztuje a w kolejkach ni ma czasu stac, dzwigaj z ugietymi kolanami ja tak robie nic na schylaka. Dziwia sie,ze ty i tak dotrzymasz do 23 lipca :aniolki:

nie mam wyjścia jakoś muszę dotrzymać, dobrze że nie jestem sana, faktycznie 
07 lipca 2017 10:18 / 1 osobie podoba się ten post
EwaR65

Tys wytrzymala tyle ile sama chcialas a Polak zawsze madry po szkodzie. Uwazaj na plecy bo ciaganie po lekarzach kosztuje a w kolejkach ni ma czasu stac, dzwigaj z ugietymi kolanami ja tak robie nic na schylaka. Dziwia sie,ze ty i tak dotrzymasz do 23 lipca :aniolki:

nie mam wyjścia jakoś muszę dotrzymać, dobrze że nie jestem sana, faktycznie 
07 lipca 2017 10:19 / 1 osobie podoba się ten post
EwaR65

Tys wytrzymala tyle ile sama chcialas a Polak zawsze madry po szkodzie. Uwazaj na plecy bo ciaganie po lekarzach kosztuje a w kolejkach ni ma czasu stac, dzwigaj z ugietymi kolanami ja tak robie nic na schylaka. Dziwia sie,ze ty i tak dotrzymasz do 23 lipca :aniolki:

nie mam wyjścia jakoś muszę dotrzymać, dobrze że nie jestem sana, faktycznie 
07 lipca 2017 10:19
uu ręka mi sie zatrzęsła
07 lipca 2017 10:40 / 2 osobom podoba się ten post
florado

uu ręka mi sie zatrzęsła

Na grupach opiekunkowych,na FB widuję często ogłoszenia do pary.Poszukajcie.Dziś nawet coś było,ale od już.