Wredni podopieczni - nasze doświadczenia

15 kwietnia 2017 10:17 / 1 osobie podoba się ten post
Jak się ma nie sympatyczną PDP to czas strasznie się dłuży. Wtedy jeszcze bardziej tęskni się za domem
15 kwietnia 2017 11:03 / 2 osobom podoba się ten post
Od czekoladki rośnie dupka więc nie bardzo ale już mi odrobinkę lepiej...dziękuję za słowa pocieszenia
15 kwietnia 2017 16:27 / 4 osobom podoba się ten post
ER

:placze1:Jeszcze całe 27 dni...
Dyskusja = w nowym temacie. O.

nie płakaj ..ja mam jeszcze 42 dni...i też niezbyt dobrze się tutaj czuję na tej stelli ,ale musimy dać radę , bo my silne opiekunki jesteśmy, mimo wszystko
18 kwietnia 2017 12:12 / 6 osobom podoba się ten post
agulek

nie płakaj ..ja mam jeszcze 42 dni...i też niezbyt dobrze się tutaj czuję na tej stelli :smutny:,ale musimy dać radę , bo my silne opiekunki jesteśmy, mimo wszystko:kwiatek dla ciebie:

Najgorzej właśnie jak ma się jakąś wredną PDP. Moja dzisiaj kazała skosic mi podwórko jak powiedziałam, że nie jestem od tego i nie będę robić takich rzeczy to za chwilę cała rodzina wiedziała jak się sprawy mają. Myślała, że jak jestem młoda stażem( bo to jest dopiero mój drugi wyjazd przy opiece) to będę jej wszystko robić. A ja się nie daje. Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu. 
18 kwietnia 2017 13:02 / 6 osobom podoba się ten post
ER

Najgorzej właśnie jak ma się jakąś wredną PDP. Moja dzisiaj kazała skosic mi podwórko jak powiedziałam, że nie jestem od tego i nie będę robić takich rzeczy to za chwilę cała rodzina wiedziała jak się sprawy mają. Myślała, że jak jestem młoda stażem( bo to jest dopiero mój drugi wyjazd przy opiece) to będę jej wszystko robić. A ja się nie daje. Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu. :boi sie:

Nie przejmuj się nią,ja miałam taką samą pdp,nie dosyc że zaraz obdzwoniła pół rodziny to jeszcze dodawała od siebie. Skończył się kontrakt,wyjechałam i zapomniałam. Dasz radę nie martw się.
18 kwietnia 2017 16:59 / 2 osobom podoba się ten post
ER

Najgorzej właśnie jak ma się jakąś wredną PDP. Moja dzisiaj kazała skosic mi podwórko jak powiedziałam, że nie jestem od tego i nie będę robić takich rzeczy to za chwilę cała rodzina wiedziała jak się sprawy mają. Myślała, że jak jestem młoda stażem( bo to jest dopiero mój drugi wyjazd przy opiece) to będę jej wszystko robić. A ja się nie daje. Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu. :boi sie:

Najwazniejsze,ze jestes asertywna. Super! Dasz rade kolezanko,w koncu zostal Ci niecaly miesiac (Chyba,ze cos pomylilam)
19 kwietnia 2017 09:20 / 5 osobom podoba się ten post
ER

Najgorzej właśnie jak ma się jakąś wredną PDP. Moja dzisiaj kazała skosic mi podwórko jak powiedziałam, że nie jestem od tego i nie będę robić takich rzeczy to za chwilę cała rodzina wiedziała jak się sprawy mają. Myślała, że jak jestem młoda stażem( bo to jest dopiero mój drugi wyjazd przy opiece) to będę jej wszystko robić. A ja się nie daje. Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu. :boi sie:

moje początki też były katastrofalne..ale też sie nie dawałam i tak 5 lat mija jak jedżę i stawiam ich przed faktami co tu ja musze robić a czego nie..Tak trzymaj .. Nie wykorzystają jak na to nie pozwolisz ...Nie daj się a będą Cię szanować  
19 kwietnia 2017 11:46 / 7 osobom podoba się ten post
agulek

moje początki też były katastrofalne..ale też sie nie dawałam i tak 5 lat mija jak jedżę i stawiam ich przed faktami co tu ja musze robić a czego nie..Tak trzymaj :hejka:.. Nie wykorzystają jak na to nie pozwolisz :oklaski1:...Nie daj się a będą Cię szanować :buziaczki: 

Nie wyszło to na dobre. Od wczoraj kiedy odmówiłam tego koszenia nastąpiła "obraza majestatu". Do tego stopnia, że teraz patrzy tylko na mnie z boku. Chyba mnie już nie lubi... a tu jeszcze 21 dni musi wytrzymać.  
19 kwietnia 2017 14:24 / 12 osobom podoba się ten post
ER

Nie wyszło to na dobre. Od wczoraj kiedy odmówiłam tego koszenia nastąpiła "obraza majestatu". Do tego stopnia, że teraz patrzy tylko na mnie z boku. Chyba mnie już nie lubi...:boi sie: a tu jeszcze 21 dni musi wytrzymać. :smiech3: 

ER wiem jak to jest..z moimi podopiecznymi było podobnie, ale to przejdzie i im i Tobie,moja dziś też focha walnęła bo musze robić wtedy kiedy moja podopieczna chce,nie później  nawet w pauzie , inaczej być nie może w jej mniemaniu... ale ja jej spokojnie powiedziałam iż później, zrobiłam to jak sie odmroziła bez jej "skrobacza" moja na dodatek przygłucha z jednym aparatem słuchowym, tłumaczę po kilka razy , nie chce krzyczeć bo jeszcze źle to na nią wpłynie :puk w leb: a co do koszenia to rodzina albo koordynator niemiecki powinien jej to wytłumaczyć, (no chyba że ma demencję to raczej kilkanaście razy albo i  nie dotrze )... ja zawsze z rodziną sie dogadywałam a tu masz babo placek, nie ma rodziny.babka bezdzietna i 34 lata po śmieci męża sama zdziwaczała.... Podopieczna 93 lata, ale bez demencji na chodzie i z jakimś opiekunem (chyba czeka na majątek) który niczym sie nie interesuje, daję radę bo muszę ...od roku dopiero są opiekunki bo do 92 lat robiła sama i jeździła autem  Daj czas i jej i sobie.. nie bierz tego tak do siebie bo oszalejesz...
19 kwietnia 2017 15:28 / 10 osobom podoba się ten post
ER

Nie wyszło to na dobre. Od wczoraj kiedy odmówiłam tego koszenia nastąpiła "obraza majestatu". Do tego stopnia, że teraz patrzy tylko na mnie z boku. Chyba mnie już nie lubi...:boi sie: a tu jeszcze 21 dni musi wytrzymać. :smiech3: 

Nie przejmuj się babcią. Niech sobie patrzy na Ciebie bykiem, nie Twoja sprawa. Chcąc pracować w tym fachu musisz być przygotowana na takie sytuacje. Uwierz mi, przyda Ci się takie doświadczenie. Tak więc głowa do góry i nie myśl o babcinych fochach. Nastepnym razem będzie już o niebo lepiej, bo Ty się zahartujesz trochę. 
19 kwietnia 2017 17:26 / 3 osobom podoba się ten post
Jak człowiek pierwszy raz na wyjeździe to się stara, żeby było wszystko ok. A tu masz...nawet jakby w tyłek wszedł to i tak byłoby źle... ale moja zmienniczka też nie chce tu przyjechać więc to nie ze mną jest coś nie tak... . Takie zycke, żeby się czegoś dorobić trzeba się namęczyć... Nic za darmo nie ma
19 kwietnia 2017 18:21 / 3 osobom podoba się ten post
ER

Jak człowiek pierwszy raz na wyjeździe to się stara, żeby było wszystko ok. A tu masz...nawet jakby w tyłek wszedł to i tak byłoby źle...:smiech2: ale moja zmienniczka też nie chce tu przyjechać więc to nie ze mną jest coś nie tak...:yahoo: . Takie zycke, żeby się czegoś dorobić trzeba się namęczyć... Nic za darmo nie ma:do bani:

Bo widzisz, ta praca nie polega na wchodzeniu w tyłek. I nawet nie myśl, że z Tobą jest coś nie tak   Skoro chcesz pracować jako opiekunka w DE, to musisz sobie pewne reguły przysposobić. W każdej pracy są jakies reguły. Niemcy są inni, mają często wypaczone wyobrażenia o nas - Polakach. Nie raz się z tym zetkniesz i z tym musisz nauczyć się radzić sobie. Byc może ktos naopowiadał Twojej pdp, że Polki robią wszystko i ona tego od Ciebie wymaga. Naucz się stawiac ograniczenia dla babci i jej rodziny. A jak się nie podoba, to niech sama się sobą zajmie. I przestań tak przeżywać babcine humory !! Dbaj o siebie żebyś wytrzymała do końca umowy. 
19 kwietnia 2017 20:11 / 6 osobom podoba się ten post
ER

Nie wyszło to na dobre. Od wczoraj kiedy odmówiłam tego koszenia nastąpiła "obraza majestatu". Do tego stopnia, że teraz patrzy tylko na mnie z boku. Chyba mnie już nie lubi...:boi sie: a tu jeszcze 21 dni musi wytrzymać. :smiech3: 

Tak jak napisała Mycha,zobaczysz że wyjdzie ci na dobre takie doświadczenie z wredną pdp. W przyszłości będziesz już umiała się bronic,choc i teraz świetnie ci idzie.
Ja trafiłam tylko raz na taką pdp,ale to był od razu hardcor. Tam nauczyłam się asertywności i choć to była moja druga sztela,język marniutki to z pomocą googla zapamiętałam najpotrzebniejsze slowa ,a nawet zdania 
Wiem jak sie ciężko pracuje w takich miejscach,tym bardziej ze babcia nie ma demencji i nie można tego zgonic na chorobę...Na następną sztelę jedż do dziadka,przeważnie są spokojniejsi niz babcie.
19 kwietnia 2017 21:16 / 5 osobom podoba się ten post
A bałam sie, że zostanę "zjechana", że tak narzekam a tu tyle ciepłych słów. Dziękuję Wam bardzo
19 kwietnia 2017 21:18 / 5 osobom podoba się ten post
ER

A bałam sie, że zostanę "zjechana", że tak narzekam a tu tyle ciepłych słów. Dziękuję Wam bardzo :przytula:

Nikt cię nie zrozumie tak dobrze,jak druga opiekunka,powinnysmy trzymac się razem.