Włóczykijka

03 września 2017 22:12 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Kulka ogląda oczywiscie,ciekawe o której się ta debata skończy?

Na pewno dzis jeszcze ale jaki bedzie wynik wyborów zobaczymy w przyszłym tygodniu. Ja powiem tak...Pan Jegomość nie lubi Schulza. Ja znam opinie na jego temat sprzed czterech lat..." grosse klappe". Niemniej...bardzo niebezpieczny gość.
04 września 2017 17:30
kasia63

Druga bomba we Frankfurcie-90tys osób ewakuowanych.Kulka też przed TV,ale mówi, że jakby coś nie tak poszło, to do nas nie powinny skutki dotrzeć:):)Optymistka:)

Kasiu pomyliłam się to była tylko jedna bomba właśnie we Frankfurcie A ja myslałam że w Hamburgu i niechcący zrobiły się dwie bomby 
04 września 2017 17:39 / 1 osobie podoba się ten post
Asik1

Kasiu pomyliłam się to była tylko jedna bomba właśnie we Frankfurcie:-) A ja myslałam że w Hamburgu i niechcący zrobiły się dwie bomby :smiech3:

Ha ha ha ,ale się nie pomyliłaś bo gdzieś byłą tego samego dnia ,ale mniejsza i bez ewakuacji:)
04 września 2017 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ha ha ha ,ale się nie pomyliłaś bo gdzieś byłą tego samego dnia ,ale mniejsza i bez ewakuacji:)

W Koblencji. Też ewaukowali, ale mniej ludzi.
04 września 2017 17:44
kasia63

Ha ha ha ,ale się nie pomyliłaś bo gdzieś byłą tego samego dnia ,ale mniejsza i bez ewakuacji:)

No Pan Jegomość w TV sledził i była ewakuacja. 
04 września 2017 17:45
Kobietka

W Koblencji. Też ewaukowali, ale mniej ludzi.

To już trzecia bomba ?
04 września 2017 17:46
Asik1

To już trzecia bomba ?

Frankfurt i Koblencja. Czytałam o dwóch. Przeoczyłam trzecią...?
04 września 2017 18:00
Kobietka

Frankfurt i Koblencja. Czytałam o dwóch. Przeoczyłam trzecią...?

Chyba ja dodałam sama w Hamburgu 
04 października 2017 21:15 / 5 osobom podoba się ten post
PAN SZUKACZ I PRZYTULANKA
Pana Szukacza nazywac bedę Michałek. Bo krócej i tez do niego pasuje.
No na razie fajnie jest.
Ja nie wiem....Ktos nade mną czuwa zapewne bo sama nie zasłuzyłam na to.
Przyjechałam tu z takimi referencjami, z taką reklamą, że chyba TVN24 ani Republika by mi nie dały
To "wina " mojej koleżanki.
Z jednej strony ok bo przyjęta zostałam jak gwiazda ( chyba ze spalonego teatru, ale zawsze gwiazda), a z drugiej strony taka rekomendacja zobowiązuje i trzeba kurna trzymac fason, znaczy tej opinii nie zfajdać.
Przytulanka od progu wtuliła mnie w swoje pulchne raniona, jakbym wróciła po długim czasie. Michałek zrazu był sztywnawy ale wieczorem sie byl już rozkrecił i wtulił sie na dobranoc w mój żoładek bo wyżej , z racji swojego wzrostu , nie mógł.
Przyjechałam akurat w dniu wielkiej fety w rodzinie, a mianowicie , urodzin Michałka.
Zjechało sie 20 osób i przez każdą z nich zostałam wycałowana, wyprzytulana i "achojowana".
Normalnie w szoku byłam.Niemcy do wylewnych raczej nie należą, no chyba ze moje Skarby
Niemniej zmęczona nieziemsko podróżą, musiałam zaliczyć podwieczorek, kolacje w dość sporym gronie.
Co sie musiałam nagadac to inna sprawa. Bo każdy ciekaw był mojego życiorysu.
Następnego dnia rozpoczęłam prace jeszcze wg instrukcji i pomocy koleżanki, z którą będe tu pracowac.
Po 15tej zostałam sama z moimi podopiecznymi.
Obiad podałam o godzine wczesniej. Tak mi sie szybko zrobiło. I przerwe miałam 4 a nie 3 godziny.
PDP wstaja jak skowronki wcześnie i jak skowronki szczęśliwi.
6,45
O 7,15 melduja sie w jadalni. Przytulanka pomaga chetnie i coraz pyta co ma robić. No to podaję jej zajęcia. Michałek ma swoje sprawy. Albo czegos szuka (przeważnie), albo cos reperuje (czyt.psuje)ale generalnie siedzi i duzo mówi w tylko jego żonie znanym dialekcie. O dziwo! Ja go rozumiem. A jaki szczęśliwy?!
Rodzina bardzo pomocna.
Np z racji wczorajszego świeta w DE, Pani Kartoflanka nie przyjechala. Zostalismy bez ziemniaków. Zrobiłam na obiad makaron z sosem i kiełbaska i szparagową zupe. Ale Przytulanka z rana zadzoniła do syna ze ziemniakow brak.
Wieczorem zjawił sie z dwoma siatkami i jeszcze "hajcung" naprawil bo jakos nie grzeje poprawnie.
W piatek przyjedzie po liste, zeby zrobić zakupy.
No i na tyle dziś



04 października 2017 22:37 / 1 osobie podoba się ten post
Joanno!Co znaczy "nie zasłużyłam"????No tyż wymyśliła!Tu istotny jest wyłącznie fart:)
29 listopada 2017 08:32 / 5 osobom podoba się ten post
Wczoraj dostałam smutną wiadomość. Pan Jegomość umarł. U Pana Jegomości pracowałam dwa miesiące: lipiec i sierpień. Był chory na parkinsona ale umysłowo bardzo sprawny. To był dobry czas...przed moim wyjazdem do domu pytał czy byłabym zainteresowana ewentualnym przyjazdem do niego gdyby Basia chciala wolne...Jestem w szoku...Tak dbał o siebie...był w stałym kontakcie z lekarzami i co? I jakoś ktos przeoczył że miał zator w żyłach...
29 listopada 2017 09:51 / 3 osobom podoba się ten post
Trochę boje się jechac do pracy. Moich podopiecznych dotknęła wielka tragedia. Zmarła ich córka. To nie jest w porządku, że dzieci odchodzą szybciej od rodziców. Ale jeszcze bardziej nie w porządku ze to drugie ich dziecko odeszło. Oboje sa doświadczeni przez los. Najpierw stracili jedną córke ( miala zaledwie 27 lat), potem zmarła ich synowa teraz druga córka. Jeden wnuk uzależniony a drugi autystyczny. Zdrowy by się załamał a jak to wpłynie na ich zdrowie? Boję się mysleć. Co prawda moja zmienniczka jest na pierwszej linii ognia. Ja dojadę jak już będzie po pogrzebie...niemniej. No boje się. Czy sobie poradzę? A może boję się że nie będzie już tak komfortowo, lekko i przyjemnie? A może boję się jednego i drugiego?