kurczę, dziewczyny, ja mam 8 tygodni do przebycia. Jak czytam, że u Was tylko tydzień albo 10 dni, to myślę sobie:
-Jezuuuuuuuuu!!!!!
I dzieje się to mimo naprawdę dobrze zorganizowanego pobytu, gdzie wilk (pacjent) syty i owca (ja) cała. A co mają powiedzieć babki bez internetu, z trudnymi przypadkami? Wolę o tym nawet nie myśleć. I oczywiście żeby było śmieszniej, kiedy jest się już w Polsce, człowiek dość szybko tęskni do tego przewidywalnego kraju o nazwie Niemcy, gdzie w gruncie rzeczy czuje się dobrze i bezpiecznie, i zarabia przyzwoite pieniądze....