Jak radzicie sobie z tęsknotą tu w Niemczech ?

17 stycznia 2013 19:36
Margolcia to ile masz jeszcze tych torebek ,zleci jak nic już jutro piątek ,sobota ,niedziela i tydzień za nami a to dla Ciebie codziennie rano to powtarzam:))
17 stycznia 2013 19:58 / 1 osobie podoba się ten post
ja też wymiękam... kupiłam sobie dziś w prezencie urodzinowym paczkę fajek i sobie popalę przez okno... i popłaczę troszeczkę...a co mi tam...
17 stycznia 2013 20:06 / 1 osobie podoba się ten post
Tęsknota jest straszna ale, co Coco jambo i do przodu :)) Ja tak mówie ale niekiedy też mam takie doły ,niedziele mam wolną babcie zbierają a ja sobie zrobie ,spacerek ,spa i etc:)) Oczywiście skeyp z rodziną męzusiem kochanym i córcią od jutra jeszcze trzy tygodnie :))
17 stycznia 2013 20:20 / 1 osobie podoba się ten post
Aneczko jeśli ci to pomoze to sobie poplacz . Sama wiem jak mi to pomagalo na poczatku . Strasznie mi sie serce sciska jak czytam teraz ze takie mlode dziewczyny jak ty jezdza do trudnych przypadkow i cierpia . Badz dzielna niedlugo wrocisz do swojej rodziny i wszystko dobrze sie skonczy.
17 stycznia 2013 20:23
Aniu dlatego tez czasem zaluje, ze nie pale.... w lipcu tez w swoje urodziny siedzialam na stelli "prywatnej" bez telefonu, bez internetu i wpatrywalam sie w smsa od meza placzac jak bobr... ale Ty kochana nie placz ... albo poplacz to Ci ulzy i oczy beda piekniejsze :)



Fiona - coco jambo - tak jest, masz racje, ja mam nadzieje na wolna niedziele ...natchniona cora bedzie ....



Margolciu ustawila sobie nasze wspolne zdjecie na tapecie... nasze najwieksze skarby...
17 stycznia 2013 22:48 / 1 osobie podoba się ten post
AnusiaSunn, masz u mnie plusika.
17 stycznia 2013 23:06
Fiona, ale mnie ubawilas z tym coco jambo i do przodu, a tych filtrów, to tak jakby mi przybywało zamiast z dnia na dzien ubywać.
17 stycznia 2013 23:36
17 stycznia 2013 23:42
Margolka już nie długo:))

a tak dla wiary:))
18 stycznia 2013 08:31
kurczę, dziewczyny, ja mam 8 tygodni do przebycia. Jak czytam, że u Was tylko tydzień albo 10 dni, to myślę sobie:

-Jezuuuuuuuuu!!!!!

I dzieje się to mimo naprawdę dobrze zorganizowanego pobytu, gdzie wilk (pacjent) syty i owca (ja) cała. A co mają powiedzieć babki bez internetu, z trudnymi przypadkami? Wolę o tym nawet nie myśleć. I oczywiście żeby było śmieszniej, kiedy jest się już w Polsce, człowiek dość szybko tęskni do tego przewidywalnego kraju o nazwie Niemcy, gdzie w gruncie rzeczy czuje się dobrze i bezpiecznie, i zarabia przyzwoite pieniądze....
18 stycznia 2013 08:37 / 1 osobie podoba się ten post
Nie tęsknie do domu. Tęsknię do MOJEGO godnego, "ważnego" życia. Prowadzilam takie przez ostatnie trzydzieści lat. Czy byłam szczęśliwa???.... szukam odpowiedzi w sobie.
18 stycznia 2013 08:38
hm, jak subtelnie pokazana szczerość...Dziękuję, Benita!
18 stycznia 2013 11:55
Fiona, ta piosenka budzi mnie co dzien rano, o 7.30 !!!!!!!!
18 stycznia 2013 12:36
Chcialabym dzisiaj byc przy swoim wnusiu... juz jest po operacji.... wybudzil sie... rodzice sa przy nim ... moje serce i mysli tez... w takich chwilach mysle.... czy warto... czy warto bylo... polepszajac sobie byt materialny... wiesc zycie z dala od najblizszych...

Nie pisalam nic o wnusiu wczesniej... nie chcialam zapeszyc...

Mam popoludniowy dyzur... milego klikania....
18 stycznia 2013 12:48
Romanka ja też 8 tygodni mam jeszcze, ja ażeby zagłuszyć tęsknotę oglądam wszystkie sezony "Skazanego na śmierć", z moim lubym dość często na skype gadamy... ufff dobrze, że jest ten internet :)