Ludzie różni- po obu stronach, to i różnie się układa. Nie rozumiem Gusia, naprawdę masz jakieś wątpliwości co do bycia opiekunką???? Jedni wolą leżących, inni nie chcą demencji, itd. Może to śmieszne, ale się cieszę, że do tej pory nie trafiłam na kogoś ze sztuczną szczęką- wydaje mi się że jej "obsługa" byłaby dla mnie trudniejsza niż zmiana pampersów i cała reszta z tym związana.
Dobre w tej pracy jest to, że możemy wybrać takiego podopiecznego, z którym czujemy się w miarę dobrze (mam na myśli całokształt- od dojazdu, po schorzenia i zgranie z nim). Jeśli tak nie jest, można zmienić- nawet w trakcie zlecenia (i tu firma się kłania). Dla jasności- o tej nieszczęsnej sztucznej szczęce nikomu nie mówię, ale za każdym razem się cieszę, że mają swoje zęby... Jednej myłam, bo była całkowicie niesprawna- miała sporo złotych...
Po szkole średniej byłam w studium pielęgniarskim, tylko rok, bo w szpitalu, na praktykach, czułam się baaardzo nie na swoim miejscu. Jak koleżanka z roku mówiła, że świetnie się tam czuje- to jest to, nie rozumiałam. Ale ten rok przydaje mi się w tej pracy- tu czuję się dobrze. Wiem, po tamtych praktykach, że nie chcę mieć do czynienia z cewnikiem, ranami pooperacyjnymi, itd. Ale jak się coś z tego zdarzy w trakcie, to wiem, że tymi rzeczami powinna zajmować się siła fachowa- i to mi pasuje. W razie czego może być szybszy wyjazd do domu- jeśli wymagano by ode mnie czegoś, czego nie potrafię. W pracy pielęgniarki tego nie ma- agresywni pacjenci też się trafiają. Pamiętam z praktyk, ja zasłoniły się materacem, żeby wejść do sali takiego, który walił czym popadnie- ale musiały sobie z nim poradzić i się nim przez jakiś czas opiekować.
Takie fora pomagają bardzo- mogę zastanowić się, na co mogę sobie pozwolić, z czym sobie poradzę. Jak firma proponuje jakieś zlecenie, to już coraz lepiej wiem, o co pytać. I rzeczywiście, jak tu już mówiono- jednym jakieś miejsce pasuje, innym nie i to jest ok.
Gusia, zastanawiam się nad tym, co napisałaś o potrzebie zmiany miejsca- ze względu na siebie i na podopiecznego. Coś w tym jest. Z drugiej strony nie chce się fundować takich zmian starszej osobie, kiedy zmienniczki ciągle się zmieniają (dwie z powodów zdrowotnych, jednej nie chcieli). Ale myślę już o zmianie. Może jeszcze raz tutaj, potem poszukam innych klimatów? Nie wiem.
Dziś przed obiadem przyjechała dziadka córka bo miała tutaj w mieście wizytę u doktor rodzinnej jakieś gruntowne badania potrzebne do pracy .
Ja też muszę zrobić jak wrócę ..
Babcia o dziwo pogodna i przytomna , dziadek naburmuszony jak zwykle nie zwracam uwagi już ..
Jutro jest plan wykąpać dziadka po śniadaniu i po południu babcie zrobimy to we dwie . Jest też w planach spacer ale czy to wszystko się zmieści w czasie nie wiem .. córka chce w niedziele robić grilla jak będzie pogoda , pojechała właśnie po zakupy .
Weekend zleci szybko potem kilka dni i do domku
