Uff, ledwo zyje:jazda na rowerze:
Uff, ledwo zyje:jazda na rowerze:
Mam małe pytanko...
... u Was na horyzoncie? :smiech3:
Widać...i to od rana do wieczora- wolny :ferrari:
Czytam, że nie tylko mnie głowa bolała. Przeszłam się do kolejnej miejscowości, ale nic ciekawego tam nie ma. To małe szanse, żebym jeszcze raz tam zajrzała. Za to wrócę- może w następny czwartek do tej, w której już 2 razy byłam, bo są ruiny do obejrzenia. Po powrocie, z powodu głowy poleżałam i tak minęło do przyjazdu babci.
Widzę i niech mijają dni jak najszybciej dziś dziadek znów chciał mi dowalić mówi no cieszysz się na wyjazd ? Już zapisałem w kalendarzu że jedziesz
A ja mówię to super i pewnie że się cieszę , w końcu będę mogła normalnie pracować
A on ale teraz pewnie zrobisz dłuższą przerwę
A ja no może z miesiąc i to wszystko , pieniądze z nieba nie lecą
A on ale twoj Narzeczony ma dużo pieniędzy jak jest ciągle w pracy
Jezuu pewnie śpimy oboje na banknotach :-):smiech2:
Moja koleżanka, jak jej upierdliwa pdp nie dawała obiadu ugotować, bo ciągle przychodziła ze zdjęciami rezydencji w których mieszkala z mężem jak jeszcze pracował- wyszukała w necie wille za 7 melonów i powiedziała- O to jest mój dom w Polsce ! :hihi: Kobicie mina zrzedła i zaaferowana oraz poruszona poleciała do męża i z informacjami- a znajoma w spokoju obiad zrobiła. No to nie była jedyna taka akcja- bo jej pdp to taki typ Kakofoniksa w spódnicy, ale chyba najskuteczniejsza.
Wkręć trochę dziadziusia i powiedz , że owszem- urlop w Dubaju czy gdzieś- zszargane nerwy zregenerować...:-) Może akurat się okaże , że dziadek ma poczucie humoru...