Życie po powrocie do Polski - temat Romany

23 listopada 2012 09:55
Ale sie popisałam;) Jak wkleic post koleżanki, do którego chcę nawiązać????



Chciałam do Andrei, bo ja też mam teraz taki okres w życiu, że na gwałt potrzebuje zmiany. Sama zaczęłam sie podejrzewać o jakieś fanaberię, bo na oko mam dobra pracę, kierownicze stanowisko i niejedna pani byłaby chetna na moje miejsce i nikt mnie nie zrozumie jeslli tę pracę rzucę, ale nie mogę dłużej. Tak mi to wszystko obrzydło, te koszty, te zyski te klapy na oczach, bo zawsze firma jest najważniejsza. Piszą tu dziewczyny, że życie na wyjeździe jest jakby życiem obok. A ja właśnie teraz odnoszę takie wrażenie. Jestem już mocno zdecydowana, jedyne co mnie powstrzymuje, to brak ubezpieczenia chorobowego i staram się to jakoś rozgryźć bo w wieku 46 lat to może sie wszystko zdarzyć. Obczajam ubezpieczenia chorobowe w róznych towarzystwach ubezpieczeniowych, no ale w sumie nie o tym chciałam.

Andrea, podniosłaś mnie na duchu, też tak miałaś więc nie jestem nienormalna, za jaką pewnie dużo ludzi mnie uzna:)
23 listopada 2012 10:04
po prawej stronie masz "cytuj", naciskasz na to myszką i lecisz.
Andrea, to że w masz profilu zła datę urodzenia nie świadczy o mocy Moderatora Jody, tylko o bałaganie, ale ostatnio tyle się u niego działo (w naszej powieści), że można mu wybaczyć...
I ja też cię kocham, choć jestem spod znaku Wagi.
23 listopada 2012 10:33
Ha,moj slubny,i Tristanek,tez sa wagi i tez przyziemne sprawy ich nie bardzo interesuja
23 listopada 2012 10:59
Efka66 nie przejmuj się opiniami innych. Rób co ci serce każe i bądź sobą, żebyś później czegoś nie żałowała że nie zrobiłaś kiedy był na to czas.
23 listopada 2012 14:23
No to Andrea, mam tak samo, nie zamierzam nikomu wcześniej nic mówić ze względu na tę własnie ciekawaść i niezrozumienie, po co wywoływać niepotrzebne sensacje zbyt wcześnie.
23 listopada 2012 14:30
Romana, ja tez Waga jestem ;)
23 listopada 2012 14:44
A te Wagi cale zycie kolo mnie kreca,nawet moj ukochany dziadzius to Waga,hehe
23 listopada 2012 18:21
Wagi są fajne, ani im w głowie wojny. Nie wiem jak chłopaki, bo nie znałam takiego oprócz mego ojca (dobroduszny), ale dziewczyny na pewno. Andrea, mamy podobny układ zodiakalny w domu:Baran z Wagą, który uchodzi za bardzo niedobry, bo dla Wagi najlepsza Waga, a najgorszy właśnie Baran, lecz widzę że u Ciebie to nieźle hula. Natomiast ja sobie może jeszcze wyszperam Wagę gdzieś w byłych rzymskich warowniach...Lub po powrocie do Polski, by było na temat tego działu.
23 listopada 2012 20:42
Andrea, teraz to już mamy całkiem tak samo, bo mój mąż też wyrozumiały, dlatego wiem że mogę sobie pozwolić na taką niespodziankę oraz mam dwie córki studiujące, które i tak są raz na miesiąc w domu.

Az mi lepiej, że nie tylko ja takie numery wymyślam;)
23 listopada 2012 22:01
E, tam, ja i moj slubny Wagi jestesmy, w obydwu duszach czasami cosik gra i spiewa, do dzialania nas dlugo przekonywac nie trzeba, drzemie w nas jakis taki "artystyczny nielad" - to fakt, ze nie za bardzo utarte kanony nas interesuja, jest ciekawie.
23 grudnia 2012 19:23
Te dziewczyny,które znam,jako opiekunki,wyżalają mi się do rękawa,czasem płaczą.że już nigdy wiecej,że to ostatni raz.Ale kiedy kończy im się wyjazd,to znowu myślą o następnym.Niejedna mi powiedziała - "to wciąga.jak narkotyk".
23 grudnia 2012 19:47
wciągają przede wszystkim pieniądze. Bycie w dwóch krajach też coś w sobie ma, tylko w Polsce zostać byłoby trudno, bo niewiele osób dobrze sobie tutaj radzi, a brak stabilizacji finansowej męczy. Ja za każdym powrotem do Polski chcę tu zostać na stałe, lecz praca za 1,500zł przeraża mnie i daje mi kopa do wyjazdu, czy chcę, czy nie. Nie wszyscy muszą jeździć ze względów finansowych, ale pewnie jako emerytki niektóre kobiety nie chcą się nudzić w domu, więc praca w D jest dla nich pewną rozrywką.
23 grudnia 2012 20:33
Romano panie emerytki też tylko dlapieniędzy jeżdżą bo albo chcą na wymazony urlop wyjechać lub dzieciom pomóc. Myslę że strikte dla przyjemności to żadna z nas nie wyjezdża.
23 grudnia 2012 20:36
I tu masz racje w pełni Romana. Pieniądze, nuda albo rozczarowanie rzeczywistością. Bo ileż można znieść głupoty. Szkoda, że tak mało sympatycznie się dzieje w naszym kraiku, bardzo fajnym zresztą. Ja nie lubię momentu przekraczania tych dwóch stref, czuję się jakbym przekraczała jakąś zaczarowaną granicę. Obojętnie w którą stronę jadę. Mnogość różnic daje do myslenia.
23 grudnia 2012 20:56
No, Romano -z ta rozrywka emerytek to wystrzeliłaś jak Filip z konopii - jak spotkasz w D jakąs opiekunke emerytke to ja spytaj czy to dla niej jest rozrywka.?????Zapomniałas chyba jakie w kraju są emerytury?????moja mama byla radcą ,ma teraz 70lat i 1200zł/dlatego własnie m.in ja jezdze zeby sie na stare lata za kieszen nie trzymac i nie byc od dzieci finansowo zalezną/ i takich pań sa setki tysiecy-wierz mi ,chocbyś przemierzyła Niemcy wzdłuż i wszerz nie znajdzie sie ani jedna emerytka co jezdzi do pracy bo jej w domu nudno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!