Przy śniadaniu dziadka się spytałem, co jutro na obiad mu kupić.. A on na to, białe tym razem szparagi:smiech2: nie je wieprzowiny ani kurczaka i indyka, ale kaczkę je. Nagle odwidziała mu się wołowina. Ech.... Zdrowy na umyśle, ale czy to fobie jakieś czy co. Przy dzieciach też ma swoje fochy.
Dziś szparagi zielone dla niego, a ja sobie sadzone zrobię. A wieczorem zasuwam:jazda na rowerze:po szparagi na jutro:smiech3:
Trzy światy z nim mam. Zanim mi powiedział wczoraj dobranoc, to przypomniał że jutro, czyli już dziś, szparagi na obiad