Poskarżyjki 41

09 listopada 2019 18:58 / 7 osobom podoba się ten post
Weszłam w ten temat, bo chyba tylko tutaj mogę się pożalić. Przyjechałam tu na prawie 7 tygodni do osoby leżącej, paliatywnej, której dawano jakieś dwa tygodnie życia. Dziś odeszła spokojnie, we śnie w czasie mojej pauzy. Już w porze obiadowej nie wyglądała zbyt dobrze i wezwałam synową, aby ktoś dotrzymał towarzystwa dziadkowi, bo płakał po kątach, chyba przeczuwał bliski koniec. Jak wróciłam z pauzy i zakupów, zastałam pełny dom ludzi i powiedzieli, że babcia już nie żyje i czekają na lekarza, który stwierdzi zgon. Na szczęście rodzina chce, abym dokończyła swoje zlecenie i pomagała dziadkowi w tych trudnych chwilach.
Pokój jej duszy (*)(*)(*)
09 listopada 2019 19:13 / 3 osobom podoba się ten post
Malgi

Weszłam w ten temat, bo chyba tylko tutaj mogę się pożalić. Przyjechałam tu na prawie 7 tygodni do osoby leżącej, paliatywnej, której dawano jakieś dwa tygodnie życia. Dziś odeszła spokojnie, we śnie w czasie mojej pauzy. Już w porze obiadowej nie wyglądała zbyt dobrze i wezwałam synową, aby ktoś dotrzymał towarzystwa dziadkowi, bo płakał po kątach, chyba przeczuwał bliski koniec. Jak wróciłam z pauzy i zakupów, zastałam pełny dom ludzi i powiedzieli, że babcia już nie żyje i czekają na lekarza, który stwierdzi zgon. Na szczęście rodzina chce, abym dokończyła swoje zlecenie i pomagała dziadkowi w tych trudnych chwilach.
Pokój jej duszy (*)(*)(*)

09 listopada 2019 19:32 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi, oj, oj Trzymaj się dzielnie
09 listopada 2019 19:37 / 2 osobom podoba się ten post
Damessa

:przytul aniola:

To przykre,ale stało się, trzymaj się ja też miałam podobną sytuację ale była tylko jedna osoba i wróciłam do domu bo firma nie miała dla mnie zlecenia.
09 listopada 2019 19:41 / 3 osobom podoba się ten post
Malgi, przykro, trzymaj się.
09 listopada 2019 20:54 / 4 osobom podoba się ten post
nincia

To przykre,ale stało się, trzymaj się ja też miałam podobną sytuację ale była tylko jedna osoba i wróciłam do domu bo firma nie miała dla mnie zlecenia.:-(

Ja i tak miałam za tydzień wracać. Więc mi się nic nie skróci. Mam nadzieję, że zarobię tyle ile miałam zaplanowane.
09 listopada 2019 22:00 / 4 osobom podoba się ten post
Napewno zapłacą normalnie,bo widać że rodzina jest wporządku
09 listopada 2019 22:23 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Weszłam w ten temat, bo chyba tylko tutaj mogę się pożalić. Przyjechałam tu na prawie 7 tygodni do osoby leżącej, paliatywnej, której dawano jakieś dwa tygodnie życia. Dziś odeszła spokojnie, we śnie w czasie mojej pauzy. Już w porze obiadowej nie wyglądała zbyt dobrze i wezwałam synową, aby ktoś dotrzymał towarzystwa dziadkowi, bo płakał po kątach, chyba przeczuwał bliski koniec. Jak wróciłam z pauzy i zakupów, zastałam pełny dom ludzi i powiedzieli, że babcia już nie żyje i czekają na lekarza, który stwierdzi zgon. Na szczęście rodzina chce, abym dokończyła swoje zlecenie i pomagała dziadkowi w tych trudnych chwilach.
Pokój jej duszy (*)(*)(*)

10 listopada 2019 11:15 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi

Ja i tak miałam za tydzień wracać. Więc mi się nic nie skróci. Mam nadzieję, że zarobię tyle ile miałam zaplanowane.

Zapłacą Ci. Inaczej by kazali Ci wracać. 
A z dziadkiem jak? Tylko gotujesz mu czy co jeszcze? 
10 listopada 2019 16:32 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Zapłacą Ci. Inaczej by kazali Ci wracać. 
A z dziadkiem jak? Tylko gotujesz mu czy co jeszcze? 

Oni już zapłacili z góry za cały miesiąc, ale... szefowa teraz musi się ze mną podzielić (czytaj: dać wypłatę), a dla dziadka gotowanie, pranie, sprzątanie, zakupy, rozmowa...
10 listopada 2019 18:23 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Oni już zapłacili z góry za cały miesiąc, ale... szefowa teraz musi się ze mną podzielić (czytaj: dać wypłatę), a dla dziadka gotowanie, pranie, sprzątanie, zakupy, rozmowa...

Pewnie ze wskazaniem na rozmowa  Rodzina swoje sprawy ma na głowie, a jesli razem nie mieszkają to tym bardziej będziesz przydatna . 
14 listopada 2019 09:47 / 4 osobom podoba się ten post
Moja pdp od kilku dni pije bardzo, bardzo mało w ciągu dnia. Mąż i syn mówią, że tak musi być, bo jest chora. Żadnego motywowania z ich strony. Ja już rzadko ją motywuję, zachęcam,, żeby więcej piła. Albo częściej zupy będę jej robił tylko dla niej, żeby chociaż w ten sposób piła, a dla nas coś innego.
Mąż ma to gdzieś, przy śniadaniu podtyka jej gazetę, więc zamiast jeść i pić, to babcia czyta.
Wiosną w DDR jak byłem... podobna sytuacja z babcią była, ale mąż czasami i ją op... ł, że ma jeść i pić. Ja również ją zachęcałem itd, no i babcia i jadła i piła i było ok. A tu takie podejście..
Sztela jest ok, warunki super.
14 listopada 2019 11:35 / 4 osobom podoba się ten post
Byłam na zleceniu na przełomie września i października. Dziadek ok spoko gość. Mięsożerny i cukrzyk ale dało się wytrzymać nawet przy jego nieraz złości, że nie może ciasteczka. Bezdzietny wdowiec. Miał " przybranego" wnuka, który się nim zajmował ( a raczej jego kontem w banku).  gdy interweniowałam u " wnuka" ze ma wysoki cukier powoli dziadek jest stary i chory. Więcej mnie nie chcieli bo byłam namolna i na siłę ratowałam dziadka. Po mnie ZmiennicZka też tylko 3 tygodnie była ( jesteśmy w kontakcie) bo jej podziękowali bo też to samo " ratowała dziadka" i była za to dla nich nienormalna. Gdy cukier mu poszedł do 500 a rodzina nie reagowala wezwała pogotowie i dlatego tego samego dnia jej podziękowala rodzina. Szkoda dziadka bo super facet. A rodzina...ech szkoda gadać. Wniosek nie przejmuj się rola bo i tak cię opier.....
14 listopada 2019 11:52 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Byłam na zleceniu na przełomie września i października. Dziadek ok spoko gość. Mięsożerny i cukrzyk ale dało się wytrzymać nawet przy jego nieraz złości, że nie może ciasteczka. Bezdzietny wdowiec. Miał " przybranego" wnuka, który się nim zajmował ( a raczej jego kontem w banku). :-) gdy interweniowałam u " wnuka" ze ma wysoki cukier powoli dziadek jest stary i chory. Więcej mnie nie chcieli bo byłam namolna i na siłę ratowałam dziadka. Po mnie ZmiennicZka też tylko 3 tygodnie była ( jesteśmy w kontakcie) bo jej podziękowali bo też to samo " ratowała dziadka" i była za to dla nich nienormalna. Gdy cukier mu poszedł do 500 a rodzina nie reagowala wezwała pogotowie i dlatego tego samego dnia jej podziękowala rodzina. Szkoda dziadka bo super facet. A rodzina...ech szkoda gadać. Wniosek nie przejmuj się rola bo i tak cię opier.....:do bani::smutny:

Mnie to nie groziw sensie przejmowania się rolą
Może jeśli ktoś pracuje długo na jednym zleceniu więc nie da się bez jakichś tam emocji.Ja skacze, więc nie mam czasu na wnikanie dlaczego??? Poprostu przyjeżdżam do pracy wykonuje ja jak umiem najlepiej i wracam
14 listopada 2019 12:00 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Moja pdp od kilku dni pije bardzo, bardzo mało w ciągu dnia. Mąż i syn mówią, że tak musi być, bo jest chora. Żadnego motywowania z ich strony. Ja już rzadko ją motywuję, zachęcam,, żeby więcej piła. Albo częściej zupy będę jej robił tylko dla niej, żeby chociaż w ten sposób piła, a dla nas coś innego.
Mąż ma to gdzieś, przy śniadaniu podtyka jej gazetę, więc zamiast jeść i pić, to babcia czyta.
Wiosną w DDR jak byłem... podobna sytuacja z babcią była, ale mąż czasami i ją op... ł, że ma jeść i pić. Ja również ją zachęcałem itd, no i babcia i jadła i piła i było ok. A tu takie podejście..
Sztela jest ok, warunki super.

No i teraz się wyjaśniło, dlaczego rodzina ma takie podejście, a nie inne. W stosownym czasie napiszę