Jak minął dzień 7

21 stycznia 2020 17:51
Mycha

Nie wiem czy mi sie uda wkleić, warto obejrzeć. To nasi :-)
 
 
 
<iframe width="695" height="423" src="" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

Udało się, ale widze ,że już któryś raz z kolei kod wywala. To te znaczki obok filmiku. Nie ma konserwacji na bieżąco.
21 stycznia 2020 17:54 / 5 osobom podoba się ten post
Wiecie co? tu mi lepiej na tym zleceniu , niż na poprzednim . Nie ma marmurów w domu, nic na wysoki połysk i swojego osobistego mieszkanka też nie mam , tylko pokój na poddaszu ale zdecydowanie wolę takie luźne klimaty w pracy. 
Dziwne bo zawsze uważałam że jestem mieszczuch...
no bo jestem Sama sobie się dziwie
21 stycznia 2020 19:10 / 7 osobom podoba się ten post
A ja dziś od rana miałam urwanie głowy. Najpierw moja PDP zaczęła mi "odpływać" - trzęsła się jak w delirium, a gorączka rosła ponad 2 stopnie/kwadrans. Jak miała ponad 39 i traciło się z nią kontakt to zaczęłam ację: POGOTOWIE. Teoretycznie jest tutaj syn do podejmowania takich decyzji, ale akurat pojechał do biura księgowego i nie odbierał komórki. A córka, która mieszka trochę dalej też nie odbierała telefonów. Podałam jej krople na gorączkę, ale mimo to jeszcze temperatura wzrosła do ponad 40 stopni. No i zabrali ją do szpitala z podejrzeniem zapalenia nerek i zapalenia płuc. A jak od 3 tygodni alarmuję rodzinę, że ona bardzo brzydko kaszle to ignorowali, a lekarka (chyba 80-letnia) nic nie wysłuchała. Stwierdziła, że płuca i oskrzela czyste, a kaszel to może od tarczycy... W piątek pobrali jej krew i wszystkie wyniki wyszły OK.
Czekam teraz na wieści co dalej z PDP. O robotę się nie martwię, mam tutaj trochę sprzątania poremontowego, zmianę pościeli, pranie i prasowanie również ręczników.
Za to dzisiejsze popołudnie spędziłam wyjazdowo - wpadłam odwiedzić stare kąty w Nienburgu, koleżankę mieszkającą nieopodal, sklepy i byłego PDP, który okrutnie się ucieszył, jak mnie zobaczył.
Jak PDP zostanie jeszcze kilka dni w szpitalu to pod koniec tygodnia jeszcze raz wpadnę do Nienburga, aby sobie po sklepach jeszcze połazikować.
21 stycznia 2020 19:27 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

A ja dziś od rana miałam urwanie głowy. Najpierw moja PDP zaczęła mi "odpływać" - trzęsła się jak w delirium, a gorączka rosła ponad 2 stopnie/kwadrans. Jak miała ponad 39 i traciło się z nią kontakt to zaczęłam ację: POGOTOWIE. Teoretycznie jest tutaj syn do podejmowania takich decyzji, ale akurat pojechał do biura księgowego i nie odbierał komórki. A córka, która mieszka trochę dalej też nie odbierała telefonów. Podałam jej krople na gorączkę, ale mimo to jeszcze temperatura wzrosła do ponad 40 stopni. No i zabrali ją do szpitala z podejrzeniem zapalenia nerek i zapalenia płuc. A jak od 3 tygodni alarmuję rodzinę, że ona bardzo brzydko kaszle to ignorowali, a lekarka (chyba 80-letnia) nic nie wysłuchała. Stwierdziła, że płuca i oskrzela czyste, a kaszel to może od tarczycy... W piątek pobrali jej krew i wszystkie wyniki wyszły OK.:modlmy sie:
Czekam teraz na wieści co dalej z PDP. O robotę się nie martwię, mam tutaj trochę sprzątania poremontowego, zmianę pościeli, pranie i prasowanie również ręczników.
Za to dzisiejsze popołudnie spędziłam wyjazdowo - wpadłam odwiedzić stare kąty w Nienburgu, koleżankę mieszkającą nieopodal, sklepy i byłego PDP, który okrutnie się ucieszył, jak mnie zobaczył.:aniolki:
Jak PDP zostanie jeszcze kilka dni w szpitalu to pod koniec tygodnia jeszcze raz wpadnę do Nienburga, aby sobie po sklepach jeszcze połazikować.

Mogły wyjśc wyniki dobrze. Zanim się infekcja rozkręci, mogło jeszcze nie być tzw. leukocytozy. Ruszyło z kopyta, zwłaszcza, że u chorych ludzi odporność moze byc obniżona. Niech zdrowieje twoja podopieczna. Bywa. Ja kiedyś do babci do szpitala jeżdziłam przez 6 tyg, ale to był planowy pobyt. Rodzina tak chciała, żeby mimo wszystko przyjechać i jeżdzic do szpitala od poniedziałku do piątku. Weekendy miałam wolne.
21 stycznia 2020 19:40 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Acha- to zaczynam końcowe odliczanie. O już :lol2: albo się moze w odliczajki wpisze - nie?

właśnie sobie Ciebie wyobraziłam przy tym odliczaniu  
21 stycznia 2020 20:33 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień, podobny do dnia...mogłabym sobie zanucić. Dzisiaj różniło się od wczoraj tym, że Pani do sprzątania rano przyszła. Jutro pflege przychodzi wykąpać babcię, a tak to wszystko podobnie. Aaa,jutro nie, bo mam wolne od 13 do 20 ,chociaż pewnie nigdzie dalej się nie wybiorę. Szybko ciemno się robi, miasteczko prawie całe poznałam w ciągu dwóch dni, za wiele do oglądania nie ma. Jedyne co nam zaplanowane, to zajrzeć do sklepu Caritasu, który dzisiaj znalazłam w czasie spaceru na  pauzie. 
Czynny tylko w środy, 2 godz przed południem i 2 po południu. Mały ten sklep, bo pozaglądalam przez okno, ale może akurat coś się wyszpera. 
Do babci przychodzi ktoś, kiedy opiekunka ma wolne. Jutro poznam tę kobietę i chcę porozmawiać, czy np sobota byłaby możliwa. Dla pdp to żadna riznica,bo i tak nie wie, jaki mamy dzień. Mało się rusza, większość czasu spędza w fotelu, mówi że czyta, ale widzę że drzemie. Nie chce grać w żadne gry, na spacer wychodzi chętnie, ale dopiero po popołudniowej kawie, bo zawsze tak robiła. Niestety, po paru minutach już ją bolą nogi i chce wracać do domu. W sumie nie spaceruje dłużej niż 15 minut. Martwi mnie to ,że tak mało się rusza. Już nawet wymyśliłam wspólne "spacery "w salonie dookoła naprawdę dużego stołu, ale raz go okrąży i z powrotem na fotel  
Nie mogę jej kazać ani zmusić. Chyba z synem porozmawiam, żeby może o jakichś masażach albo ćwiczeniach pomyślał. 
21 stycznia 2020 20:54 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Acha- to zaczynam końcowe odliczanie. O już :lol2: albo się moze w odliczajki wpisze - nie?

Chodź do odliczajek, będzie nas więcej. A i w kupie raźniej
21 stycznia 2020 20:56 / 4 osobom podoba się ten post
Malgi

Chodź do odliczajek, będzie nas więcej. A i w kupie raźniej:niech zyje:

Fuj 
21 stycznia 2020 20:58 / 3 osobom podoba się ten post
Malgi

Chodź do odliczajek, będzie nas więcej. A i w kupie raźniej:niech zyje:

Od jutra-10 dni, wpisz mnie Malgi plis 
Jakby kto chciał, to w wiadomosciach można licznik uruchomić .
21 stycznia 2020 20:59 / 4 osobom podoba się ten post
Ni dy rydy  przeczytać wszystkiego . Tylko Was zostawiłam na jeden dzień i rozpasanie  nastąpiło  .Jutro chyba Wam powiem dzień dobry za dzisiajszy dzień razem z jutrzejszym . ( 2 in 1 ).
21 stycznia 2020 21:00 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Fuj :zlosliwy:

Masz rację, kupy nie ruszać, bo tylko fuj z tego wynika ,no i ...smrodek zostaje 
21 stycznia 2020 21:01 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Od jutra-10 dni, wpisz mnie Malgi plis :-)
Jakby kto chciał, to w wiadomosciach można licznik uruchomić .

Do domku jedziesz, czy może cuś ?
21 stycznia 2020 21:02 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mogły wyjśc wyniki dobrze. Zanim się infekcja rozkręci, mogło jeszcze nie być tzw. leukocytozy. Ruszyło z kopyta, zwłaszcza, że u chorych ludzi odporność moze byc obniżona. Niech zdrowieje twoja podopieczna. Bywa. Ja kiedyś do babci do szpitala jeżdziłam przez 6 tyg, ale to był planowy pobyt. Rodzina tak chciała, żeby mimo wszystko przyjechać i jeżdzic do szpitala od poniedziałku do piątku. Weekendy miałam wolne.

Infekcja to chyba nie została do końca wyleczona. Dwa tygodnie temu przyjmowała antybiotyk, bo podobne objawy + gorączka ponad 39 stopni, ale kaszel już wtedy był straszny. A wtedy zdiagnozowano "tylko" zapalenie pęcherza...
21 stycznia 2020 21:05 / 4 osobom podoba się ten post
Mleczko

Do domku jedziesz, czy może cuś ?

Stąd zjeżdżam do domu. I jeśli kogoś na miejsce jednej z koleżanek znajdę w odpowiednim czasie to urlop będzie normalny- jeśli nie, to będę musiała za 2 tyg zastąpić jedną tu opiekunkę w CH, bo szkoda tracić miejsca, a jest dobre. Kilka opiekunek w tym ja współpracujemy ze sobą i jak jest potrzeba i jest jakas wolna, to zastępuje w awaryjnej sytuacji. Opiekunka jako taka znalazła by się szybko, no ale Szwajcarzy maja swoje wymagania.
21 stycznia 2020 21:08 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Infekcja to chyba nie została do końca wyleczona. Dwa tygodnie temu przyjmowała antybiotyk, bo podobne objawy + gorączka ponad 39 stopni, ale kaszel już wtedy był straszny. A wtedy zdiagnozowano "tylko" zapalenie pęcherza...

To częste, a po antybiotyku mogły badania krwi niczego nie wykazać. Taki peszek.