Kurs języka niemieckiego - internetowy

21 kwietnia 2013 08:07
Justa, napisz proszę więcej na temat tego kursu, jak to wygląda, nigdy nie miałam z czyms takim do czynienia.
21 kwietnia 2013 08:30
Nie wiem na jakim etapie jestes ja sie juz troche ucze jezyka i wszystko bylo takie porozrzucane a tu po prostu sie ucze jak to wszystko wykorzystac i poukladac .A czy to mozna nazwac kursem chyba nie to jest rozmowa z nauczucielem on po prostu pyta jak w szkole i ty wczesniej sie przygotowujesz a potem sprawdza wszystko czytanie,wymowe .gramatyke .Do tego sa cwiczenia do zrobienia teraz na przyklad mam zadane pare zdan napisac z zycia codzienego .nauczyc sie kolejnych czasownikow z odmianami (to sie robi po kilkanascie i odrazu na nastepnej lekcji sie uzywa) oraz nauczyc sie pare nowych wyrazen ......wiec jest tego duzo ale dla mie w sam raz . Biore sobie jedna godzine w tygodniu i dla mie to duzo godzina kosztuje 39,99 moze to duzo ale mi to pomaga wiec uwazam ze warto wydac (korki w moim miescie kosztuja 30-35 za 45minut) jest tam pierwsza lekcja za darmo .wszystko przez internet zalatwiam oplaty tez ,a prace wysylam przez mejla wiec kontakt jest caly czas z nauczycielem. a jeszcze najwazniejsze opowiedzialam jak pracuje i czego wymagam (czego bym sie chciala uczyc) i tak to jest przygotowywane.
21 kwietnia 2013 09:56
Dziękuje Ci Justa, chyba czas zabrać się za cos takiego. Po tej pierwszej darmowej lekcji chyba można zrezygnować gdyby mi sie nie spodobało?
21 kwietnia 2013 17:06
Ja trochę z innej beczki, ale ciągle językowej. Jeśli znacie dość dobrze inny język niż niemiecki, warto kupić w księgarni językowej opowiadania lub powieści dwujęzyczne. Pewnie są też dostępne w internecie jakieś czytadła, może nawet za darmo. Mamy wtedy po jednej stronie tekst np. włoski a po drugiej ten sam po niemiecku. Zalety są takie, że utrwala się lub poszerza znajomość tego lepiej znanego języka i równocześnie łatwiej opanowuje drugi. Ja sobie bardzo cenię taką możliwość. Bo widzę, że o ile z angielskiego wypisuję sobie z danej strony nie więcej niż 10 słówek, to z niemieckiego nie mniej niż 25-30. To pokazuje przy okazji, ile jeszcze muszę się nauczyć, by mieć poziom zbliżony do tego lepszego. Naprawdę fajna zabawa.
24 kwietnia 2013 14:02
Hej! Muszę się spytać jak się uczyć najefektywniej języka,zeby coś załapać.Jestem już u drugiej rodziny,która ma spore wymagania w stosunkudo języka a ja mam niemiecki mniej niż komunikatywny.Siedze i sie ucze cały czas doradzcie jak najlepiej,bo jestem kłebkiem nerwów.
24 kwietnia 2013 14:13
iwunia

Hej! Muszę się spytać jak się uczyć najefektywniej języka,zeby coś załapać.Jestem już u drugiej rodziny,która ma spore wymagania w stosunkudo języka a ja mam niemiecki mniej niż komunikatywny.Siedze i sie ucze cały czas doradzcie jak najlepiej,bo jestem kłebkiem nerwów.

:)wlasnie dobrze,ze rodzina ma wymagania jezykowe bo masz motywacje,zeby sie uczyc i slyszac jak oni mowia,wydaje mi sie ze szybciej zapamietasz i osluchasz sie z jezykiem,ja jezdze do de od dluzszego czasu,ale zawsze podopiecznych mialam malo"kumatych"z demencja itd,i dlugo pracowalam u jednej podopiecznej ale 96l i totalnie gluchej,czyli moje postepy jezykowe marne,teraz jestem w miejscu do kitu ale jezykowo super,dlatego,ze oni ze mna duzo rozmawiaja i chwytam wiecej przy okazji:)
24 kwietnia 2013 14:16 / 1 osobie podoba się ten post
Nauka języka potrzebuje czasu - za szybko też się nie da .Daj sobie czas i spokój a efekty przyjdą . I dużo powtarzaj - aż do znudzenia , ja muszę niestety wielokrotnie , bo jedno powtórzenie mi nie wystarcza . A i tak ,,padłam'' ostatnio na słówkach allerdings-rozumiem a boję się używać i auffallend.Znalazłam znaczenie , do kontekstu nie pasuje .I nie zrażaj się trudnościami , rób swoje , będzie lepiej. Może jakiś kurs darmowy na necie przypadnie Ci do gustu?
24 kwietnia 2013 14:43
Dzięki mozah!!! Jakoś tak zawsze mogę liczyć na twoje dobre rady!!! Ja nie wiem czy to jest normalne,że jak tak strasznie się stresuję przed rodziną?? Z dziadkiem sobie radze ale jak oni przychodzą to najchetniej bym się spakowała i uciekła do domu!!To jest tak ogromny stres,ze wewnetrznie to jest jedna wielka panika!!nie wiem czy pojade następnym razem na zmianę bo to chyba mnie przerasta,nie opieka z tym daje sobie radę tylko ze strachem o język.
24 kwietnia 2013 17:22
Iwunia , zapamiętaj sobie jedną rzecz:Ty bez podopiecznego będziesz funkcjonować , on zaś bez pomocy na pewno nie !I uwierz mi,jego rodzina doskonale o tym wie , zatem nie stresuj się tak ! Pojedziesz na zmianę , bo te pieniądze są Ci potrzebne - inaczej by Cię tam nie było .Dasz sobie radę , tylko nie bój się mówić - nawet z błędami.Wszystkie zaczynając miałyśmy stracha i jakoś to poszło . Więc głowa do góry , a jak Cię znowu stres dopadnie to pisz - podniesiemy na duchu !
24 kwietnia 2013 18:54
iwunia

Dzięki mozah!!! Jakoś tak zawsze mogę liczyć na twoje dobre rady!!! Ja nie wiem czy to jest normalne,że jak tak strasznie się stresuję przed rodziną?? Z dziadkiem sobie radze ale jak oni przychodzą to najchetniej bym się spakowała i uciekła do domu!!To jest tak ogromny stres,ze wewnetrznie to jest jedna wielka panika!!nie wiem czy pojade następnym razem na zmianę bo to chyba mnie przerasta,nie opieka z tym daje sobie radę tylko ze strachem o język.

he he, Iwunia, ja mam tak samo. Dokładnie. z dziadkiem jest w porzadku, dogadujemy się spoko, przyzwyczailiśmy sie do siebie, ale jak tylko przyjdzie ktoś z rodziny to sie spinam i zapomninam języka w gębie. Najgorsze jest to że jakiś tam zasób słow mam i potem na spokojnie mysle "Przecież mogłam to powiedzieć tak albo tak, przecież to wiem". Brakuje mi swobody w konwersacji po niemiecku, ten zasób słow który mam powinnam już swobodnie wykorzystać, ale ciągle mam blokadę. Najlepszy sposób na naukę gadania po niemiecku? ???????
24 kwietnia 2013 20:15
efka66! dosłownie jakbyś mnie cytowała,też jak coś palne to póżniej jestem zła na siebie,że przecież wiedziałam jak to się mówi-.że nie umiem wykorzystać tego co mam w głowie.To jest okropne uczucie.Wielkie dzięki dziewczyny(masz racje mozah)dla przyjemności tam nie jestem!!!Uffff....
24 kwietnia 2013 20:16
efka66

he he, Iwunia, ja mam tak samo. Dokładnie. z dziadkiem jest w porzadku, dogadujemy się spoko, przyzwyczailiśmy sie do siebie, ale jak tylko przyjdzie ktoś z rodziny to sie spinam i zapomninam języka w gębie. Najgorsze jest to że jakiś tam zasób słow mam i potem na spokojnie mysle "Przecież mogłam to powiedzieć tak albo tak, przecież to wiem". Brakuje mi swobody w konwersacji po niemiecku, ten zasób słow który mam powinnam już swobodnie wykorzystać, ale ciągle mam blokadę. Najlepszy sposób na naukę gadania po niemiecku? ???????

Rodzinka jednego z moich podopiecznych wyleczyła mnie z tej przypadłości wciągali mnie w każdą dyskusję i kazali mi dużo gadać a jak coś żle powiedziałam to się pośmialiśmy , oni mnie poprawili i było dobrze....
 
24 kwietnia 2013 20:20
Dziewczyny blokada językowa jest normalnym zjwiskiem... każdy tak ma na początku... sposób jest jeden gadać, gadać, gadać!!! Nie starajcie się mówić gramatycznie i pół godziny się zastanawiać nad jednym słowem. Próbujcie zamienić je innym. Z czasem będzie coraz lepiej!
24 kwietnia 2013 20:36
Tali, tez mam taką nadzieję, bo póki co nie zamierzam się poddawać. Trafiłam na dziadka, który nie wymaga zbyt wiele towarzystwa, zatopiony w swoich ipodach, palmach, modlitwach i TV spedza czas. Z poczatku mi to odpowiadało, ale teraz wiem, że jakby był bardziej skory do rozmowy, dużo bym na tym skorzystała. No ale cos tam podadamy:)
24 kwietnia 2013 21:03
nie no mój gada,ale z nim jakoś nie mam stresa bo wie, ze nawet jak zle coś gadam to on i tak zaraz zapomina(hehe) ale "z młodymi" to jest heca,uciekam przed rozmową a na końcu i tak muszę usiąść bo pytają o dziadka.(ale mi wstyd)buuu..a ja tam kalecze ten język ,coś tam chyba mówie bo wiadomości jakie im przekazuje docieraja do nich,ale i tak mi głupio,że nie umiem tego języka lepiej,ale cóz "taki los na mnie wlozł "i musze tam pracować.Wielkie buziole dla wszystkich..hehe