Powieść Dusiu jak to jest po lubelski?

Powieść Dusiu jak to jest po lubelski?
Słonina że smażona na skwarki, plus cebula i makaron Szewce najlepsze dla mnie na koniec twaróg ( tu w de kwark) . Wiem, że nie wszędzie w Pl tak jedzą. U nas tak. :mniam:
Udało się przyłapać obu panów i ustalić menu na dwa dni. Dziś łosoś z pieczarkami, jutro śledzie i ziemniaki. Zakupy robi partner, to przytacha cięższe rzeczy. Kiedy podsunęłam mu kartkę, na której pisałam, co potrzebne, to stwierdził, że zapamięta. Potem jeszcze parę rzeczy dodałam. Jestem ciekawa, czy wszystko kupi:-)
Jak to moja przyjaciółka fajnie określiła- takie zachowanie to obsikiwanie terenu. On jest miły, jak o coś poproszę, to zaraz jest, atmosfera fajna. Ale niech tylko ja coś zmienię w "gospodarstwie", jakąś radę dam, czy jak dziś zasugeruję, że powinien zapisać listę zakupów- to od razu jest kontra i pokazanie kto tu rządzi. Subtelnie, takie właśnie osikiwanie terenu, jak psy to robią.
Tak się składa że nigdy nie czułam się dobrą gospodynią, sprzątanie i gotowanie to są zajęcia, które robię, bo muszę (znam osoby, które to robią dla przyjemności), których nie lubię i jest ok. jak robię to wystarczająco dobrze w danym miejscu. Po szkole życia, jaką przeszłam w hotelu w DE, gdzie była nieustanna kontrola i skargi klientów za włos na podłodze w łazience, czy plamkę na lustrze widzianą z jednego tylko miejsca przy drzwiach (raz taką sytuację miałam i musiałam się nauczyć, jak oglądać po sprzątaniu każdy pokój, na co zwracać uwagę) to mnie nic nie rusza. W porównani z tamtym, gdzie największą ambicją polek było zrobić wszystko najlepiej ze wszystkich i najszybciej, co skutkowało tym, że miałyśmy przydzielone co najmniej o 1/3 pokoi więcej i żeby się wyrobić, to trzeba się tak było zwijać, że pot po d...ie płynął- tutaj jest lajtowo. I takie różne zagrania podopiecznego i jego partnera tylko bawią. Najbardziej tam, w hotelu Polka nam dokopywała...
To jeszcze tylko pytanie, na które odpowiedź będzie po południu- kto tego łososia dziś robi...
Od dzisiaj nowe menu bezmięsne.
Tydzien bez mięsa i lajtowo a wiec:Dzis i jutro:
Puree, jajko sadzone i duuużo surówki z pekinska marchew,jablko
deser : :piecze ciasteczka: ciasto marchwiowe,
Kolacyjka: kanapki serek biały,ogorek,pomidor
Ja od kilku dni naprzemiennie raz jem obiad 1/2porcji a raz rezygnuje z obiadu i
1 kromeczunia dla mnie na śniadanie.
Jestem przejedzona.Redukcje robie i wciskam wiecej dziadkowi :gwizdanie: I tak bedzie do konca już.