Nie robiłam jeszcze łososia w ten sposób? Jak robiłaś?
Nie robiłam jeszcze łososia w ten sposób? Jak robiłaś?
Jutro planuję taką a la zupkę kartoflano-marchewkową, potem zmiksować. Chcę jeszcze dodać połowę Spitzkohlu, ale nie wiem, czy będzie smakować. I czy w ogóle się gotuje taką delikatną kapustkę jako zupę.
SOS :hejka1::smiech3:
Robię tak, jak oni chcą, czyli z fixem knorra. Mieszam to ze śmietaną. Do żaroodpornego naczynia wkładam zamrożonego łososia , na to pokrojone pieczarki i zalewam tym. Ale dodaję trochę kurkumy, przypraw i parmezanu. Dziś pieczarki surowe wrzuciłam (tak jak oni), poprzednio na maśle obsmażyłam- były lepsze. Dziś w połowie pieczenia przykryłam na jakieś 15 minut, bo pdopieczny zażyczył sobie taki rozpadający się, miałam go dłużej potrzymać. To by za mocno się spiekł. Jest jeszcze wersja ze szpinakiem- liście na dno, na to łosoś, i to zalane znów fix-em knorra wymieszanym ze śmietaną. Pyszne. W domu zamierzam spróbować z samą śmietaną z dodatkiem przypraw i większej ilości parmezanu, czy jakiegoś podobnego sera. Bez fixów. I może coś z warzyw jeszcze wrzucę do tych pieczarek. Bo ze szpinakiem nie widzę potrzeby dodawania czegokolwiek.
Tak , właśnie dlatego ,że jest taka delikatna tak dobrze smakuje w zupie . U mnie to oatzybroda . Nie miksuje .
Jutro planuję taką a la zupkę kartoflano-marchewkową, potem zmiksować. Chcę jeszcze dodać połowę Spitzkohlu, ale nie wiem, czy będzie smakować. I czy w ogóle się gotuje taką delikatną kapustkę jako zupę.
SOS :hejka1::smiech3:
Robię tak, jak oni chcą, czyli z fixem knorra. Mieszam to ze śmietaną. Do żaroodpornego naczynia wkładam zamrożonego łososia , na to pokrojone pieczarki i zalewam tym. Ale dodaję trochę kurkumy, przypraw i parmezanu. Dziś pieczarki surowe wrzuciłam (tak jak oni), poprzednio na maśle obsmażyłam- były lepsze. Dziś w połowie pieczenia przykryłam na jakieś 15 minut, bo pdopieczny zażyczył sobie taki rozpadający się, miałam go dłużej potrzymać. To by za mocno się spiekł. Jest jeszcze wersja ze szpinakiem- liście na dno, na to łosoś, i to zalane znów fix-em knorra wymieszanym ze śmietaną. Pyszne. W domu zamierzam spróbować z samą śmietaną z dodatkiem przypraw i większej ilości parmezanu, czy jakiegoś podobnego sera. Bez fixów. I może coś z warzyw jeszcze wrzucę do tych pieczarek. Bo ze szpinakiem nie widzę potrzeby dodawania czegokolwiek.
Ja bym nie miksowałam tej kapusty. Pokroilabym w cienkie paseczki i wrzuciła na max 2 - 3 minutek pod koniec gotowania tej zupy. Może być do zmiksowanej już zupy. Ciekawie to może wyglądać. Pieprz i sól do przyprawienia i może być dobre. Napisz jak smakowało :-)
Też dobry pomysł, myślałem też nad tym ?
Pracujesz na dobrym materiale, to i skomplikowanej obróbki nie wymaga- a nawet takowa może szkodzić.
Niech sobie maja te fixy jak chcą. W domu zrobisz po swojemu i tak też upieczesz. Może z jakimś dobrym pleśniowym serem bedzie łosoś też rezonował :-) i do pieczarek też pasuje i się łatwo rozpuszcza w śmietanie . Można improwizowac z przyprawami.
Ze szpinakiem to bym moze i odpuściła tą smietanę nawet- tylko rozmroziłabym filet żeby przed pieczeniem łatwiej zamarynować w oliwie z sokiem z cytryny i jakichs ziołach .
Z pieczareczkami zrobię najpierw . Dzięki.
Nigdy nie miksowałam tej kapusty i zastanawiam się czy nie robią się takie, farfocle "jak z pora albo cebuli?
Robię tak jakieś dobre filety, niekoniecznie łososia, najczęściej polędwiczki z dorsza. Właśnie marynuję w oliwie, sok z cytryny, sól i pieprz,w naczyniu, skorpiony oliwą, świeży szpinak, oprószony solą z młynka,na to ryba, bez żadnej śmietany i do piekarnika. Obok ryby daję czasami jeszcze,jeśli akurat mam, małe pomidorki ,najlepiej z gałązkami. Też je skrapiam oliwą. Dla mnie super, szybko i smacznie.
Robię tak jakieś dobre filety, niekoniecznie łososia, najczęściej polędwiczki z dorsza. Właśnie marynuję w oliwie, sok z cytryny, sól i pieprz,w naczyniu, skorpiony oliwą, świeży szpinak, oprószony solą z młynka,na to ryba, bez żadnej śmietany i do piekarnika. Obok ryby daję czasami jeszcze,jeśli akurat mam, małe pomidorki ,najlepiej z gałązkami. Też je skrapiam oliwą. Dla mnie super, szybko i smacznie.
Moje chłopaki szpinaku nie lubią, a tu z tą śmietaną jest taki, że może by przeszedł!
A filety z dorsza (chyba z dorsza???) robiłam kiedyś duszone w porach. Dużo pokrojonego pora na patelni, żeby ta ryba (wcześniej tak jak piszesz można ją trochę marynować) w nim "pływała". I na wolnym ogniu dusiłam, aż się tak raczej upiekł, niż usmażył. To było bardzo dobre, teraz mi się przypomniało.
Polędwiczki z dorsza to delikatne mięso. Obchodzę się z nimi fajn-nie polegują w marynacie , tylko przyprawiam krótko przed przyrządaniem. Najchętnie na parze , Jak piekę czy smazę to tez krótko- mięso i tak się samo zetnie jak odpocznie. Albo piekę w folii aluminiowej z ziołami i masełkiem. Oczywiście zawijam w folię błyszczącą stroną do wewnątrz :-)
Ktoś tu kiedyś rybę piekł w folii -zawinal odwrotnie i się dziwił , że piecze, piecze i ryba surowa :lol3: I to nie była Werska...