To jest kaszel, spowodowany chyba tym, co mówisz. Ciągle ją coś w gardle drapie. Pije akurat sporo, głównie wodę, niestety gazowaną. Główna miesza jej z sokiem jabłkowym, ja nie, bo zauważyłam że wtedy ma wzdęty brzuch. Ja zresztą też tak mam po jabłkowym,więc odstawiłam. Może przekonam ją dzisiaj do wody, przegotowanej z niewielką ilością miodu. Zgadza się, powietrze jest suche, przegrzane, bo babci zawsze zimno. Już się martwiłam, że może ja wychłodzilam w nocy, bo cichaczem zmniejszam grzanie, jak już jest w łóżku. Jak przyjechałam, to na parapetach nad grzejnikami stały miseczki z wodą. Ja w sypialni kładę mokre ręczniki, ale częściej muszę je chyba moczyć. W otwartych sklepach nie ma nawilżaczy, widziałam na ebayu, ale myślałam, że już nie trzeba będzie tak hajcować. Dzisiaj jednak zamówię.
Dziękuję za porady :-)
Dziękuję za porady
