Witam z nowego miejsca. Za dużo nie wiem, bo babcia dopiero we wtorek wraca z rehabilitacji.
Powitały mnie córki pdp, jest ich dwie, w tym jedna mężatka. Ten mąż też był. Trochę szok, bo z luksusów przeniosłam się do starodawnego domu,który lata świetności ma dawno za sobą. Ci których już poznałam, bardzo sympatyczni. Bukiet świeżych kwiatów i praliny Lindtt czekały na mnie w moim pokoiku. Zakupy "na przetrwanie "zrobione. Jutro mieszkająca w pobliżu jedna z córek zabiera mnie na obiad do restauracji,a później pokazać okolicę. Trochę pogooglowalam, z opisów okolica piękna, szczególnie latem. Heimbach, ale ja jestem 2 km dalej, w najmniejszym podobno miasteczku w tym rejonie.
Czeka mnie spore wyzwanie, trochę pracy przy babci będzie. Po operacji złamanej kości udowej, tylko rollator i wózek.
Nie ma co gdybać, zobaczę jak jest kiedy pdp wróci do domu. 86 lat,sprawna umysłowo, do chwili złamania sama mieszkała i ze wszystkim sobie radziła. Jestem tutaj pierwszą opiekunką ,to akurat lubię. Zakupy robi rodzina bo 2 km z zakupami to raczej byłoby ciężko,ale wolę kiedy sama je robię. . Pauza codzienna może być ruchoma, tzn o różnych godzinach i dodatkowy jeden dzień wolny w tygodniu. W najbliższym nie będzie, ale wolne mam niedzielę i poniedziałek ?
Nie ma internetu!!!

,dopiero załatwiają a może to trwać nawet 2 tygodnie ☹
Dopóki Play nie zacznie do mnie pisać, że kończy się darmowy limit, będę korzystała z tego ,który mam w abonamencie.
To tak w skrócie o tym, co słychać u mnie po przeprowadzce