Proces rekrutacji

05 czerwca 2012 20:47
Dokladnie Bashia tak jak pisze Doris,poczatki sa trudne ale dasz rade,i zbieraj sobie referencje lepiej je miec.
05 czerwca 2012 20:50
Bashia co Ty.... opowiem Ci moja historie....zaczelam w zeszlym roku we wrzesniu...slaby niemiecki i prawko....weszlam do jednej z naszych agencji z buta....i..dostalam prace...szefowa tej agencji powiedziala prace masz i jedziesz za 2 tyg a ja im powiem ,ze nie mam nikogo wolnego i musisz jechac Ty...pojechalam...na miesiac i jak widzisz jezdze dalej....wiecie co dziewczyny wydaje mi sie ze trzeba dobrze sie ,,sprzedac,,.referencje phi!!!! kto je chce.to od agebtury i tam siedzacych tez w znacznym stopniu zalezy...pamietaj jestes mloda,zdrowa i silna to jest argument i ,,tachac,,mozesz,,

badz dobrej mysli i wszystko w twoich rekach,nie czekaj...
05 czerwca 2012 20:59
wszystkie trzymamy)))
05 czerwca 2012 21:03
szkoda ze Was nie znałam jak ja zaczynałam nie miał kto mi dodać otuchy poza rodziną ))))))
05 czerwca 2012 21:32
Witam ja tez wtrace slowko dziewczyny maja racje ja tez pojechalam z podstawowym niemieckim z tej firmy w polsce mialam doswiadczemie w rodzinie to byl rak Dostalam oferte bardzo szybko praktycznie.od podpisania umowy to byl tydzien jak wyjezdzalam bralam pierwsza oferte ktora mi zaproponowano i sie udalo to moj drugi wyjazd od nich i sobie wyobraz ze dopiero 3 rodzina mie zaakceptowala wiec widzisz ze dziewczyny maja racje trzeba troche poczekac ale tez nie opierac sie na jednej firmie bo w sumie to jest tak dzisiaj ta ma duze zapotrzebowanie jutro nastepna firma Pozdrawiam i zycze powodzenia i napewno sie uda
05 czerwca 2012 21:33
gosia35-gdyby coś zależło od pana w biurze regionalnym to pewnie juz dawno bym wyjechało....:)z autoprezentacją problemu nie mam....:)i szczerze..do wczoraj to byłam milutkim szoku ,ze mnie nie chca:)-no bo jak to-mnie?mnie nie chca...?.:)z jednym sie nie zgodzę -nic juz ode mnie nie zależy:)

Dziękuje Wam za wsparcie:)............i nie puszczac kciuków;)

05 czerwca 2012 21:34
trzymamy
05 czerwca 2012 21:35
justa,andrea......i inne dziewczyny.....:) jeszcze raz wielkie dzięki.....:)
05 czerwca 2012 21:40
nie wierze kobieto...szukaj w roznych agenturach ..ten pierwszy raz niekoniecznie za wielkie pieniadze,badz konsekwenta Bashia..do celu ...i nie chce czytac ze nikt cie nie chce...dziewczyno!! prezencja to nie wszystko do konkursu pieknosci nie stratujesz ....i masz Ci babo placek poddajesz sie ?czekasz? ehhhh
07 czerwca 2012 08:52
Bashia - tak jak Ci mówiłem. To rodzina ma najwięcej do powiedzenia jeśli chodzi o przyjęcie opiekunki. Mnie też na początku odrzucili, ale mi się przyfarciło i kilka dni później dostałem telefon, że jakaś rodzina się koniecznie upiera, że ma być opiekun. Agencja najpierw podpisuje umowę, a potem jak zgłasza się rodzina. To właśnie rodzina ma do wyboru Ciebie i jeszcze kilkanaście innych. Jak widzą brak doświadczenia, to raczej słabo. Kiedyś było łatwiej, ale teraz jest już sporo opiekunek, więc rodziny mają w czym wybierać. Ja sam się zastanawiam, co by było jakby mi teraz podopieczna zmarła i poprzednia też (mogę wrócić do poprzedniej w razie czego nawet na czarno)? Pewnie też bym czekał ze dwa miesiące na wyjazd. Mam nadzieję, że skończę pracować jako opiekun w przeciągu 2-3 lat i będe mógł pracować normalnie w Polsce. Bynajmniej nie jako opiekun.
07 czerwca 2012 10:12
Janusz....ja mam doświadczenie w opiece-ale w Polsce....nieistotne......Rozumiem,ze rodzina wybiera ,ale jak dotąd to tylko jedna miała okazję mnie odrzucic:)innych ofert dla mnie nie było.....z Aterimy....Czekam teraz na decyzje dwóch niemieckich rodzin z innych firm,a po cichu liczę ,ze Aterima się jeszcze odezwie:)
07 czerwca 2012 10:15
Trzymam kciuki żeby Ci się udało!
07 czerwca 2012 22:43
Janusz -dziękuje....:)
07 czerwca 2012 23:19 / 4 osobom podoba się ten post
Ewka_62 said:
Panie Moderatorze, skoro potrafi Pan mnie tutaj w tak paskudny sposób oczerniać i obrażać zwracam się z prośbą o odpowiedź na mojego maila wysłanego na adres (usunięto ze względów bezpieczeństwa)

Chyba nie oczernia, a OCZERWIENIA! ;-)  Bashia - nie ma za co. Uzbrój się w cierpliwość. Jak nie tutaj to gdzie indziej. Mnie już życie nauczyło zeby się nie przyzwyczajac do firm, ale my - faceci mamy pod tym względem gorzej. Mi na "dzień dobry" często odmawiali, tłumacząc, że rodziny poszukują głównie kobiet do opieki. Gdybym nie miał w tej chwili wyrobionej "marki" jako opiekun, to pewnie byłbym w jeszcze gorszej sytuacji niż Ty jesteś teraz. A już najlepiej jest usłyszeć od podopiecznej albo jego rodziny, że byłem lepszy niż wszystkie kobiety, które zatrudniali. Mam nadzieję, że i Tobie ktoś tak kiedyś powie! Małe a cieszy! A i satysfakcja jakaś tam jest. Dodatkowo wiem, że jestem jakimś tam "przecieraczem szlaków" dla mężczyzn - opiekunów. Bo nawet tutaj się kilku zarejestrowało i jakoś słuch o nich zaginął.
07 czerwca 2012 23:24
Niech wszyscy opiekunowie na tym portalu uważnie czytają twój post i uczą się od Ciebie.