Już po strachu. Wnusia juz jest , urodziła się około godz 17, duża i zdrowa-tyle dowiedziałam się od męża. Całe szczęście nasza nieoceniona babcia od wałówek miała rzetelne info, czuwa nad wszystkim. Tak, że 3450 / 54 . Na zdjecia czekamy aż dzieciaki ochłoną. Niech odpoczywają i się cieszą córeczką. Potem się dowiem na pewno czy kto zemdlal a kto bohatersko przez to przeszedł. A moze dwa w jednym, tylko syn sie musi odezwac :) Ale już jestem spokojna, teraz kolacja :lol1:


