Jak minął dzień 13

21 kwietnia 2022 14:24 / 5 osobom podoba się ten post
Wczoraj oglądałem zdjęcia ze Złotych Godów tutejszych dziadków (a było to 9 lat temu). Patrząc na nieżyjącego już dziadka, wzruszam się. Tak też miałem i w Darmstadt. Tylko w tych dwóch przypadkach. Nie wiem dlaczego. Chyba z tymi osobami za bardzo się zżyłem? A jutro to chyba dopiero, w czasie pogrzebu. Jakoś nie potrafię oddzielić emocji od pracy. 
21 kwietnia 2022 17:56 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Ok Grażynko :bravo:
:ucieka:

21 kwietnia 2022 18:31 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Nie będę nikogo cytowała,bo byloby długo. Napiszę tylko we własnym imieniu,a tego że sie z kimś zgodzę lub nie,nie traktujcie, proszę, jako chęć przypodobania się lub wytykania czegokolwiek. Nie chcę się wypowiadać na temat różnych otępien czy innych schorzeń, bo zwyczajnie nie mam do tego, w przeciwieństwie do Tiny, fachowego przygotowania czy doświadczenia, np w pracy w szpitalu. 
Zdarzyło mi się jednak kilka razy pracować z "demencjami ",mniej lub bardziej zaawansowanymi, obserwować ich pogłębianie się. Chcę powiedzieć, że bardzo dobrze mi się z takimi osobami pracowało. Na podstawie obserwacji,własnych doświadczeń,zgadzam się całkowicie z tym, że demencyjni czy dementywni (jak  jest poprawnie, bo nigdy nie wiem?),bardzo dobrze wyczuwają nasze nastroje. Podobnie jak niemowlęta czy malutkie dzieci. Jeśli nie okazuję zniecierpliwienia, daję czas na samodzielne wykonanie jakichś czynności, chociaż wiem, że przy mojej pomocy "załatwiłybyśmy "to czy tamto kilka razy szybciej ,mówię spokojnie i wyraźnie, nie podnoszę głosu, często "wchodzę "wraz z nimi do ich świata,to dobrze pracuje nam się razem ,bez  problemów. 
Nie wiem czy jest jakieś naukowe uzasadnienie że się mylę, czy potwierdzenie moich obserwacji, że demencyjni podopieczni, mają swoje sympatie czy antypatie. Czasami pozwalają się wykąpać tylko jednej, wybranej caritasówce, innej nie dopuszczają do siebie bliżej niż na wyciągnięcie ręki, żeby ta mogła na dłoń wysypać leki. Wymagają naszej uwagi, obecności, ale potrzebują też swojej przestrzeni i czasu dla siebie, nie zakłócanego przez nadgorliwą opiekunkę czy opiekuna. Kiedy podopieczny zaczyna mnie drażnić, irytować, zaczynam podnosić głos czy brakuje mi cierpliwości, to znak, że czas wracać do domu. Każdy sam wie najlepiej, jak długo może pracować tak, żeby sam z siebie, tak uczciwie, był zadowolony. W moim przypadku to 6,max 8 tygodni. Przy dedemencji oczywiście. 
Podoba mi się to,co napisała Tina, że dom podopiecznych, nie jest naszym domem. Ja jestem w pracy. Zawsze dostosowuję się, a przynajmniej staram, do tego co zastaję, do stylu życia, nawyków żywieniowych, gospodarowania budżetem. Nie robię uwag, nie opowiadam o tym jakie to cuda wianki mam w domu, co kupuję i jem. Proponuję małe zmiany, proponuję spróbowanie czegoś innego. Ale proponuję, nie narzucam, nie wprowadzam nowości bez wczesniejszej rozmowy na ten temat. Nie mam "roszczeń ",nie muszę mieć tego, co mam w domu. Piszę o takich prostych i,może dla kogoś mało istotnych rzeczach, ale wiem od podopiecznych, że różni opiekunowie się trafiają. A nawet seniorzy z lekką demencją, długo pamiętają tych "roszczeniowych " i boją się każdej nowej opiekunki czy opiekuna. 
Trafiamy do różnych domów. Czasem jest na bardzo bogato, czasami skromnie. Dzięki temu sami też się czegoś uczymy, sprawdzamy siebie w różnych sytuacjach. Pamiętamy jednak, że jesteśmy w pracy. A w pracy wiadomo, kasa musi się zgadzać, jak  mówi Tina. W końcu ze  względu na nią tak pracujemy. Tu jednak zgodzę się z Dorotee, chemia musi być. Potrafię dobrze pracować tylko w dobrej atmosferze. Nie ma takiej kasy, dla której wróciłabym do miejsca, gdzie czułabym się źle, gdzie by mnie nie szanowano czy wykorzystywano. 
 

Zgadzam się, tez tak myślę i tak pracuję. Nie zmieniam  zwyczajów  PDP.Tu gdzie teraz  jestem jedna z opiekunek wyniosła bardzo  dużą część wyposażenia kuchni na strych.Bylo to miesiąc po śmierci  żony  mojego PDP.Córka z łzami  w oczach znosiła  ze słowami,, żeby to moja mama  widziała...Ostatnia też próbowała  np.wlaczyc jogurt do menu PDP ,którego  On nie cierpi...można  książkę  napisać  ale  mi się  nie chce
21 kwietnia 2022 18:52 / 2 osobom podoba się ten post
No,co tam u Was, oprócz tego że Luke się wzrusza?
U mnie dzień lenia i żadnych wyrzutów sumienia ?. Cały dzień robiłyśmy z Pedepcią nic, a to naprawdę męczące zajęcie. Takiego niechcemisia to jeszcze tutaj nie miałam. Chyba przez tę wcześniejszą pobudkę i wyjazd podopiecznej, już na ósmą, na pobranie krwi. Z samego rana zaburzony rytm dnia i obie byłyśmy takie jakieś nietegowate. Pauzę przekimałyśmy ,a jak wyszłyśmy z kawą na taras, tak przesiedziałyśmy do kolacji. Pogoda się zmienia, jeszcze było ciepło i przyjemnie,ale słońce często za chmury się chowało.  A teraz muszę się pilnować żeby nie zasnąć i zejść później na dół ,dopilnować żeby seniorka trafiła do łóżka o odpowiedniej porze ? 
Przyjemnego wieczoru Wam życzę. 
21 kwietnia 2022 19:09 / 3 osobom podoba się ten post
Siedzę  u  siebie  i  nadsłuchuję kiedy PDP wyłączy telewizor.To znak, że powinnam  ładnie  życzyć  mu dobrej nocy.Zmeczona jestem, 3 godzinny  po sklepach z kol. i z  jej  PDP. Wspólna kawa u  nas i ja jeszcze  godz.na rowerek. Intensywny dzień.   A jeszcze  przed  obiadem   zmieniłam  pościel  dla PDP...także  tak
21 kwietnia 2022 19:23 / 3 osobom podoba się ten post
Damessa

Siedzę  u  siebie  i  nadsłuchuję kiedy PDP wyłączy telewizor.To znak, że powinnam  ładnie  życzyć  mu dobrej nocy.Zmeczona jestem, 3 godzinny  po sklepach z kol. i z  jej  PDP. Wspólna kawa u  nas i ja jeszcze  godz.na rowerek. Intensywny dzień. :-)  A jeszcze  przed  obiadem   zmieniłam  pościel  dla PDP...także  tak:-)

To aktywnie i intensywnie u Ciebie 
Ja już odzyskałam energię. Porządki  zaplanowane na poniedziałek, we wtorek tylko zniana mojej pościeli i przygotowanie pokoju i łazienki dla zmienniczki. Córki  i syn mogliby w poniedziałek nas odwiedzić, a zapowiedzieli się na worek ?. Nie bardzo mi to pasi, ale skoro koniecznie muszą się pożegnać z opiekunką, to nic na to nie poradzę. Jak muß to muß 
21 kwietnia 2022 19:36 / 4 osobom podoba się ten post
Ja się odgrzewam  po obiedzie vpojechalam nad jezioro , jednak zimno .  Jutro rosół na obiad . Z imbirem.
Może jakiś krimimal znajdę na wieczór ?.
21 kwietnia 2022 19:42 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

To aktywnie i intensywnie u Ciebie :-)
Ja już odzyskałam energię. Porządki  zaplanowane na poniedziałek, we wtorek tylko zniana mojej pościeli i przygotowanie pokoju i łazienki dla zmienniczki. Córki  i syn mogliby w poniedziałek nas odwiedzić, a zapowiedzieli się na worek ?. Nie bardzo mi to pasi, ale skoro koniecznie muszą się pożegnać z opiekunką, to nic na to nie poradzę. Jak muß to muß :lol1:

Pewnie geszenki przytargają Zostało  mi 7 dni w tym 2 dni wolne ,więc  pomału szykuję się na przyjęcie  zmienniczki. Ja jestem starej  daty i działam w myśl zasady : co masz zrobić jutro,zrób dziś Sprawdza się. 
21 kwietnia 2022 19:48 / 4 osobom podoba się ten post
U mnie spokojnie, jutro tylko "młynek". A w sobotę po kolacji generalnie się pakuję, zostawię tylko ciuchy na niedzielę i na wyjazd. I jeszcze pranko dla siebie i wszystko będzie grać. W niedzielę rano przygotuję pokój dla zmienniczki. Nie wiem, czy busem przyjedzie, czy też może autem. Chyba jednak to pierwsze. Pożegnanie z rowerem zrobię w sobotę po obiedzie, bo niedziela już odpada. A chciałem przed tygodniem powiedzieć czy też zaśpiewać... Ta ostatnia niedziela ?
22 kwietnia 2022 20:18 / 5 osobom podoba się ten post
Mija dzień. Momentami smutny, ale wszystko już wróciło do normy. Od kilku dni. Wiadomo, że uroczystości pogrzebowe do wesołych raczej nie należą. Wszyscy się wzruszyli, ale już na poczęstunku było ok. Każdy z rodziny i ja, dostaliśmy po białej róży, które wylądowały później na trumnie w ziemi. Było nas 12 osób plus 16 strażaków. Wszyscy później w restauracji. Poznałem też przyszłą synową jednej z córek, młodą Polkę. Fajnie. A stypa... Kawa, cola, woda, dla chętnych sznaps, dwa rodzaje ciasta i kilka rodzajów kanapek. Nic na ciepło, może taki zwyczaj mają. A może i u nas tak już bywa, bo dawno na żadnej stypie w kraju nie byłem. Wszystkim to wystarczyło, a jeszcze zostało i teraz będziemy z babcią jeść, haha, bo córki nie chciały nic zabrać do domu. A już w domu dostałem geszenk, co mnie mile zaskoczyło. Przyda się na paliwo w kraju
Jutro autem do Jorku pojadę z Andreą, może w KiK coś sobie kupię. 
Kolejny dzień pobytu już odhaczony
22 kwietnia 2022 20:27 / 4 osobom podoba się ten post
Luke

U mnie spokojnie, jutro tylko "młynek". A w sobotę po kolacji generalnie się pakuję, zostawię tylko ciuchy na niedzielę i na wyjazd. I jeszcze pranko dla siebie i wszystko będzie grać. W niedzielę rano przygotuję pokój dla zmienniczki. Nie wiem, czy busem przyjedzie, czy też może autem. Chyba jednak to pierwsze. Pożegnanie z rowerem zrobię w sobotę po obiedzie, bo niedziela już odpada. A chciałem przed tygodniem powiedzieć czy też zaśpiewać... Ta ostatnia niedziela ?

Tutaj często tak mają kanapki i drożdżowe ciasto . 
Stypa mojego pdp  byla na jego życzenie wystawną . Znasz 10 dni przed 75 urodzinami . Tak więc świętowaliśmy już bez niego . Obiad , kawa , alkohol łał się strumieniami . Tak jak p . Emil lubił świętować . Pierwszy raz spotkałam się z datkami w karcie kondolencyjnej. Prawie nikt nie przyniósł kwiatów , tylko rodzina i delegacje . Na pielęgnację grobu. 
Całkiem spora suma się uzbierała . Pogrzeb był bardzo duży zresztą.
22 kwietnia 2022 21:09 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Tutaj często tak mają kanapki i drożdżowe ciasto . 
Stypa mojego pdp  byla na jego życzenie wystawną . Znasz 10 dni przed 75 urodzinami . Tak więc świętowaliśmy już bez niego . Obiad , kawa , alkohol łał się strumieniami . Tak jak p . Emil lubił świętować . Pierwszy raz spotkałam się z datkami w karcie kondolencyjnej. Prawie nikt nie przyniósł kwiatów , tylko rodzina i delegacje . Na pielęgnację grobu. 
Całkiem spora suma się uzbierała . Pogrzeb był bardzo duży zresztą.

Ja też pierwszy raz własnie w DE spotkałam  się z tym,że dają pieniądze w kopercie. Razem z kondolencjami przesyłają też pieniądze w kopertach. Różnie, od 10 do 50 euro. Podobna mi sie ich zwyczaj wysyłania specjalnie drukowanych zawiadomień o śmierci, dacie pogrzebu, uroczystości po ceremonii. A później też specjalnie zamawiane i wysyłane podziękowania dla uczestników pogrzebu. 
22 kwietnia 2022 21:29 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Ja też pierwszy raz własnie w DE spotkałam  się z tym,że dają pieniądze w kopercie. Razem z kondolencjami przesyłają też pieniądze w kopertach. Różnie, od 10 do 50 euro. Podobna mi sie ich zwyczaj wysyłania specjalnie drukowanych zawiadomień o śmierci, dacie pogrzebu, uroczystości po ceremonii. A później też specjalnie zamawiane i wysyłane podziękowania dla uczestników pogrzebu. 

Po powrocie Anja poroznosiła po sąsiadach koperty z ksero nekrologu,, który się jutro ukaże w lokalnej prasie. Zaznaczone i podane w nim jest konto, żeby wszelkie ewentualne datki wpłacić na rzecz stacji socjalnej, albo na rzecz straży pożarnej. 
22 kwietnia 2022 21:30 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Mija dzień. Momentami smutny, ale wszystko już wróciło do normy. Od kilku dni. Wiadomo, że uroczystości pogrzebowe do wesołych raczej nie należą. Wszyscy się wzruszyli, ale już na poczęstunku było ok. Każdy z rodziny i ja, dostaliśmy po białej róży, które wylądowały później na trumnie w ziemi. Było nas 12 osób plus 16 strażaków. Wszyscy później w restauracji. Poznałem też przyszłą synową jednej z córek, młodą Polkę. Fajnie. A stypa... Kawa, cola, woda, dla chętnych sznaps, dwa rodzaje ciasta i kilka rodzajów kanapek. Nic na ciepło, może taki zwyczaj mają. A może i u nas tak już bywa, bo dawno na żadnej stypie w kraju nie byłem. Wszystkim to wystarczyło, a jeszcze zostało i teraz będziemy z babcią jeść, haha, bo córki nie chciały nic zabrać do domu. A już w domu dostałem geszenk, co mnie mile zaskoczyło. Przyda się na paliwo w kraju :smiech3:
Jutro autem do Jorku pojadę z Andreą, może w KiK coś sobie kupię. 
Kolejny dzień pobytu już odhaczony:radosc1:

No chyba niezły ten prezencik jak Ty do ( Nowego) Jorku za to chcesz jechać. ? 
A tak na poważnie to jedzenia że stypy nie powinno się brać do domu.  
22 kwietnia 2022 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

No chyba niezły ten prezencik jak Ty do ( Nowego) Jorku za to chcesz jechać. ? :oczko::smiech3:
A tak na poważnie to jedzenia że stypy nie powinno się brać do domu. :-( 

Niom, dobry prezencik ?
A z tym jedzeniem to nie wiem, lokal zapakował na swoich paterach.
Ponoć do dla zmarłego