Dzionek się kończy,fajny spokojny..Spakowałam jedną torbę, musiałam sprawdzić czy się zadiorę.Zawsze coś zostawiałam ,teraz zabieram wszystko Szlafrok ,suszarkę do włosów itp.PDP słabnie, ciężko oddycha.....:-(

A je i przełyka normalnie?
Dzionek się kończy,fajny spokojny..Spakowałam jedną torbę, musiałam sprawdzić czy się zadiorę.Zawsze coś zostawiałam ,teraz zabieram wszystko Szlafrok ,suszarkę do włosów itp.PDP słabnie, ciężko oddycha.....:-(
:-(
A je i przełyka normalnie?
Napisz jej instrukcje psucia steli:lol3: i niech spodenki krótkie weźmie do ogródka.Bedzie opalona jak po Seszelach :trawnik:
Ja się nie śmieje,wcale a wcale, wczoraj kwiaty podlalam w gazonach na ogrodzie.Tez pracowalam:-)
Nawet jakbyś się śmiała, to śmiej się do woli, wszak śmiech to zdrowie :-)
Tutaj cokolwiek i kiedykolwiek robisz, robisz dla siebie. Nie ma mowy o psuciu Stelli czy o chęci pokazania jaka to ja fajna i pracowita jestem. Podopieczna całkowicie niewidoma, przy posiłkach, wspólnej kawie, trochę po kolacji siedzimy sobie i dużo rozmawiamy. A tak to nie wie mawet co robię i nie widzi efektów mojej "pracowitości ",a ja się nie chwalę ,bo czym? Tym że sprzatnę coś, gdzieś, z czego głównie sama korzystam?. Nawet w ogródku za dużo nie ma do robienia, kwiatków mało, trawę kosi córka albo wnuk. Informuję tylko seniorkę ,że wychodzę, czy to do sklepu, do siebie na górę czy na taras. Wie wtedy, że musi radzić sobie sama, bez mojej "nawigacji ",bo moja pomoc głównie do nawigowania właśnie się ogranicza. Czasem się gubi, zamiast na drzwi trafia na okno czy ścianę i wtedy muszę Ją nakierować-w prawo, w lewo, wyżej, niżej. Bardzo ważne jest więc pilnowanie, żeby ręczniki, kosmetyki,butelka z wodą i szklanka zawsze były na swoich, stałych miejscach. W większości jest podopieczna samoobsługowa, potrzebuje tylko niewielkiej pomocy opiekunki,np jej obecności w łazience podczas prysznica,bo wtedy pewniej się czuje,wie,że gdyby coś, to ktoś jest obok. Jedynie na spacerach trzymamy się "pod rękę ". I tutaj,szacun dla innych użytkowników dróg i ścieżek. Na widok białej laski,już z daleka wszyscy się zatrzymują, ustępują miejsca, nie zauważyłam nigdy, żeby ktoś się niecierpliwił.
Miejsce spokojne, rodzina przyjazna, często odwiedzają mamę i babcię, a opiekunka ma wtedy jeszcze więcej wolnego ?. Dlatego, czasem nawet dla zabicia czasu, aż się chce, coś na tej Stelli "popsuć "?
Oczywiście rozumiem Cię :aniolki:Ja też tak robię,czyli robię co uważam za słuszne na danej Steli.Jesli akceptuje to Senior czy Seniorka to mam w dalekim poważaniu co powie ktoś inny.
Pracuj,odpoczywaj,ciesz się chwilą , życiem.
Ja osobiście cenię sobie ludzi otwartych,pozytywnych i taka też uważam siebie.:aniolki:
Napisz jej instrukcje psucia steli:lol3: i niech spodenki krótkie weźmie do ogródka.Bedzie opalona jak po Seszelach :trawnik:
Ja się nie śmieje,wcale a wcale, wczoraj kwiaty podlalam w gazonach na ogrodzie.Tez pracowalam:-)
Chyba już Tina pisała , chemii nie było . Może jej strach go nakręcał? Nie radziła sobie z jego silna osobowością?
Czasem psuję sztelę tą. Niedawno powiększyłam przestrzen ogródkową i posadziłam kalafior. Wcale nie chciałam się tym chwalic, tylko tak mi się napisało :-)
Hurra, witaj w gronie "psujek ":-)
Dopóki moje działania nikomu nie szkodzą, to będę sobie psuła czy poprawiała, ile będę chciała :-)
Oczywiście rozumiem Cię :aniolki:Ja też tak robię,czyli robię co uważam za słuszne na danej Steli.Jesli akceptuje to Senior czy Seniorka to mam w dalekim poważaniu co powie ktoś inny.
Pracuj,odpoczywaj,ciesz się chwilą , życiem.
Ja osobiście cenię sobie ludzi otwartych,pozytywnych i taka też uważam siebie.:aniolki:
Nigdy nie piszę w sensie , ze chemii nie było, bo moj pogląd na ten problem i doświadczenie pokazują zupełnie coś innego. Mnie ma sie kasa zgadzać , nie chemia :) Jak mogę oczekiwac od osoby chorej , dementywnej , aby wpasowywała się w mój nastrój? To ja jako opiekunka obserwuję, słucham, wchodzę do Narnii i prowadzę po meandrach tę chorą osobę, która juz często nie rozumie, nie rozpoznaje otaczającego świata. Bądz coś ją np. boli, nie potrafi tego powiedziec, nazwać...
Ktoś inny musiał to z punktu widzenia chemii opisywać , nie ja.
To mamy podobnie ,może my siostry jakieś?:oczko1::aniolki:
Ja już popsulam na starcie i dobrze mi z tym.:-)
A może trojaczki?:-):-):-)