29 sierpnia 2022 22:04 / 3 osobom podoba się ten post
Dzień minął jak w horrorze.Najpierw totalna walka o zmuszenie a raczej naklonienie Seniorki do umycia i przebrania się,rzeczy miała uszykowane ale i tak ubrała inną sukienkę,egal.Potem akcja z cyklu -w poszukiwaniu zaginionej,a raczej schowanej Gesundheitskarte.Nosz znalazlam w starym etui na okulary.Pomyslowosc demencyjnych osób nie ma granic.Wreszcie o 11wyszlismy kazde z podwyzszonym cisnieniem w stronę przychodni.Senior powolutku przy rolatorze a Seniorka przy moim boku.Nawet kazalam Jej przejść na stronę od domów,a ja od ulicy.No i zauważyła po drugiej stronie dawno niewidzianą psiapsiolke i... szybko przeszla na drugą stronę ulicy,wogole ignorując nadjezdzajace auta.Senior zastygł w bezruchu a ja oczami wyobraźni widzialam już siebie w więzieniu.Podbieglam do niej,ale jeszcze chwilę rozmawiała.Wcale nie chciała mnie słuchać.Do przychodni jakoś dotarlismy a w recepcji zonk-nie byli umowieni na wizytę.Na szczęście Senior jest znany i lekarz wyszedł do Nas na korytarz.Wytlumaczylam jak potrafilam,o co nam kaman, poprosił mnie samą do gabinetu.Noo,ciutke zdenerwowana byłam,ale jakoś poszło i z receptą na windle wyszłam uszczesliwiona.W domu zaraz za obiad,bo Kati zagladala mi już co chwilę przez ramię.Przezylam obiad,ale podczas mojej przerwy na dole rozpętało się tornado, nie zeszlam.Oczywiscie przez What's appa musiałam Córce wysłać zdjęcie recepty,a Ona mi odpowiedziala emotkami z buziaczkami i modlącymi się dłońmi,co znaczylo, że jest mi chol...nie wdzieczna.Wieczor w miarę spokojny, graliśmy oczyw UNO.Potem konferencja telefoniczna z Ellen i zafundowała mi w przyszlym tygodniu spacer z Seniorami na spotkanie ewangelickie przy kawie i ciastku,hmm.Oczywiscie przypomnialam Jej o wolnym popoludniu w środę i że tym razem też chcę jechać z Nią na zakupy,bo cos ostatnio zrobiła się bardzo oszczedna... Leżę w lozku,z sypialni Seniorów dobiega mnie odgłos kłótni,ale ja już mam dość.Ruhe Zeit.Tak byłoby w skrócie, choć dużo pominelam.No,to narka.