Dzięki Gusia :) Miękkie lądowanie, to jest własnie to, co mi podczas turbulencji po głowie jeździ :zaklopotanie:
A może nie siadać na skrzydle, żeby nie wytrzęsło? Sama nie wiem :bezradny:

Dzięki Gusia :) Miękkie lądowanie, to jest własnie to, co mi podczas turbulencji po głowie jeździ :zaklopotanie:
A może nie siadać na skrzydle, żeby nie wytrzęsło? Sama nie wiem :bezradny:
Dzięki Gusia :) Miękkie lądowanie, to jest własnie to, co mi podczas turbulencji po głowie jeździ :zaklopotanie:
A może nie siadać na skrzydle, żeby nie wytrzęsło? Sama nie wiem :bezradny:
Dzięki Gusia :) Miękkie lądowanie, to jest własnie to, co mi podczas turbulencji po głowie jeździ :zaklopotanie:
A może nie siadać na skrzydle, żeby nie wytrzęsło? Sama nie wiem :bezradny:
Dzień dobry. Upału ciąg dalszy ale nie narzekam bo do jutra deszcze i burze cały tydzień...nie wiem co lepsze? Idę na dół, czas na kawę. Miłego dnia życzę nam wszystkim :-):najlepszego3:
Nie siadaj na skrzydle w żadnym wypadku, musiałabyś się mocno trzymać, nie wiem czego, bo nigdy na nim nie siedziałam. Myślę że mogłabyś z niego pofrunąć gdzieś i miękkiego lądowania nie byłoby na pewno ?
Ja wybieram miejsca na końcu, lubię wchodzić jako jedna z ostatnich, a wychodzę jako jedna z pierwszych ?. No chyba że tylnego wyjścia nie otworzą, a zdarza się, to nerwa wtedy mam ?. Mój syn zawsze usadza siebie i rodzinę przy skrzydłach, bo jak mówi, wyjście awaryjne blisko, jakby co :zaskoczenie1:. No takich myśli to ja nie dopuszczam do siebie przed lotem. A ostatnio, Norwegian losowo posadził mnie w drugim rzędzie i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało.
Doleć przyjemnie i szczęśliwie ?