Powitajki przy kawie 74

Dzien dobry Opiekunkowo- y mnue po burzt tez da sie lekko iddychac. Jeszcze cos wisi w powietrzu. 
Gusiu pomyslnosci
 

Co do zapachow watpluwych na postojy jeszcze w De jwden z pasazerowczjadl wlasnie kebaba , chyba osyregov. Strasznie nam sie klimat w bysie pigorszyl. I nie btlo pidstaw do jego usuniecua z busa.

Ktoś też jedzie do pracy i nie powinno się takich radykalnych sposobów stosować .Może nie wie, że wkurza wspolpodroznych a może olewa .Trzeba było mu powiedzieć ,to następnym razem może by pomyślał .Nie tylko smród przeszkadza , te mocne perfumy również dają czadu, że głowa boli .Trzeba zrobić akcje " Kąp się przed podróżą" .
Często nieświadomość jest przyczyną takiego zachowania , myśli sobie " jeśli mnie nie przeszkadza to innym też nie " 
A palacze ? pali na zewnątrz i wsiada z tym smrodem do busa  . 
 

Dzień dobry 
Piękny dzień, praca jak praca, dla mnie ok. Najważniejsze moje zadowolenie. Zaraz apteka, małe zakupy, pomidorówka wieczorem ugotowana. O 11 babcię dokładnie wymyję w łóżku, a jego po obiadku, bo o 12 obiad.
Na balkonie stoi... 

Co z tym zrobić?

Miłego dnia 

Dobre piwko.  Trza wypić. 

Odpowiedź jest tylko jedna.....

Może wieczorem przed spaniem się skuszę na jedno... Zobaczę... Teraz jest upał. Czas prysznic wziąć i na spacerek iść ???

Dzień dobry  spokojnego popołudnia życzę 

Zostałem jednak w domu... 
 

 
Zapraszam na kawusię 
 

Dostałam wiadomość jutro odbieram auto .Muszę jechać do Zielonej Góry , bo tam jest serwis. Ciężko przesiać się z auta na rower , chociaż nie powiem szło mi dobrze , tylko ,że miałam  pod górkę  . Od jutra śmigam bez względu na to  czy pod górkę czy z górki 
 Koszt przeglądu   + usunięcie wybryków kuny 2.300 zł . Sprzedam auto 

Dzień dobry zaraz będę na wylocie .Wrócę do domu radosna jak szczygiełek . Do wygod człowiek się przyzwyczaja 
Dobrego dnia 

Dzień dobry Opiekunkowo!

Dzień dobry  Po całonocnej burzy z ulewnym deszczem w końcu jest czym oddychać. 
Spokojnego dnia opiekunkowo. 

Witam w piękny wtorkowy dzionek
Zapowiada się kolejny ładny dzień. 
Zostałem tylko z Helmutem, podopieczna w szpitalu. Od trzech dni miała silne bóle, wszędzie. Kurcze, Hausarzt na urlopie, wreszcie syn zdecydował się na Notruf, przyjechał lekarz, za dwie godziny przyjechała jedna załoga, potem druga z lekarzem i kroplówką. Wreszcie strażacy, by na noszach sprowadzić babcię po schodach (albo schodami... Ot, zawiła polska gramatyka) 
na dół. Jest winda, ale mała, na dwie osoby. Więc wysportowany  zastęp strażaków zrobił to, co do nich należało.
Czekać będziemy teraz na wieści od syna. Babcia trzy dni często płakała, wyła z bólu. Wszak jest bardzo chora, po trzech OP kręgosłupa. Ale jesteśmy dobrej myśli, chociaż... różnie może być.
Życzę Wam dużo zdrówka i miłego dnia dziewczęta

Witam,witam, już z Hamburga 
Powroty na stare miejsca są o tyle fajne,że wchodzisz i już jest "wygodnie",jak w swoich ulubionych butach. Po pierwszym dniu trudno powiedzieć czy demencja się pogłębiła, czy nie. Wszystko jest jak było. Pdp mnie poznała ale to niczego nie dowodzi. Jak jej cały dzień albo i dwa mówiono że zaraz przyjedzie Gusia,to i "poznała"?. Tym bardziej że godzinę po wyjściu D., już nie pamiętała że w ogóle ktoś inny tutaj był i że ja dopiero przyjechałam ? Na razie nie widzę żadnych zmian, wszystko po staremu. Myślę że to też zasługa zmienniczki, która poszła "moim" śladem i pozwoliła seniorce żyć jej własnym rytmem. Wspomniała o tym,że babcia miewa gorsze dni,wszystko wtedy na nie i lepiej "nie podchodź". Czyli po staremu,nie podchodzić,nie przekonywać, przytakiwać i wszystko wróci do normy.Bardzo fajna, młoda (34) dziewczyna. Polubiła ją i pedepcia i Gisela. Nie było żadnych zgrzytów. Weganka i członkini jakiejś hinduskiej "religii" czy czegoś tam. Za mało miałyśmy czasu żeby mi więcej poopowiadała, a szkoda,bo wiecie że ja ciekawa wszystkiego jestem bardzo 
Lubi i umie gotować,tak przynajmniej mówiły "nasze"dziewczyny a ja wczoraj mogłam spróbować jej kuchni. Wróci tutaj na pewno we wrześniu a po mnie przyjedzie jej ciocia na miesiąc. Teraz pojechała prosto na spotkanie grupy "hinduskiej", gdzieś koło Frankfurtu nad Menem,na miesiąc czy nawet dłużej,potem krótko w domu i leci do Indii. A później wraca tutaj. Lubię takich ludzi z pasją. 
A dzisiaj wstałam o 7ej, idę do łazienki a pedepcia już ubrana i po śniadaniu. Czyli pod tym względem też nic się nie zmieniło. Wczoraj cudnie, gorąco i pachnąco,a wieczorem zaczęło padać i od razu się ochłodziło. I tak trwa ochłodzono,zachmurzono,z wiaterkiem.
Mam nadzieję że nie będzie tak przez cały tydzień,czerwiec za pasem przecież, słońca ☀️mi się chce.
Dobrego, przyjemnego dnia życzę