Powitajki przy kawie 78

24 lutego 2025 04:59 / 6 osobom podoba się ten post
Witam poniedziałkowo
Dziś ostatni poniedziałek i wyjazd z seniorką na Ergoterapię, a potem zabiorę ją do sklepu na małe zakupy.
Miłego dnia wszystkim
24 lutego 2025 05:40 / 6 osobom podoba się ten post
Doberek poniedziałkowo. Plan na obiad mam,podobno ma padać,to odpadnie spacerowanie po podwórku. Po wczorajszych politycznych audycjach potrzebuję spokoju i łagodnej muzyki.No,a teraz kawa.
24 lutego 2025 07:20 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień dobry.  Pochmurno i szaro na trawie i w tej chwili minus 6. Co to za mrozy? Za parę lat ludzie będą się pytać co to śnieg i mróz jest. Chore to wszystko. Zima powinna być zima. 
Dziś fizjo seniora i seniorki i poza tym żadnych terminów. 
Spokojnego dnia i całego tygodnia. 
24 lutego 2025 07:24 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień dobry  .Myślałam że dzisiaj zobaczę  za oknem mokre dachy a tu niespodzianka widzę pobielone 
Nie bardzo podobają mi się takie widoki .
Dobrego dnia 
24 lutego 2025 07:34 / 6 osobom podoba się ten post
Witam serdecznie Miłego dnia życzę wszystkim spokojnego szybko mijającego dla pracujących uśmiechniętego dla wszystkich 
24 lutego 2025 08:36 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień dobry Z przytupem w nowy tydzień
24 lutego 2025 08:38 / 5 osobom podoba się ten post
Maluda

Doberek poniedziałkowo. Plan na obiad mam,podobno ma padać,to odpadnie spacerowanie po podwórku. Po wczorajszych politycznych audycjach potrzebuję spokoju i łagodnej muzyki.No,a teraz kawa.

Dzisiaj nasi politycy ponoć mają ważne spotkanie dotyczące niczego innego jak bezpieczeństwa.
24 lutego 2025 09:00 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień dobry w nowym tygodniu. Narazie bez przytupów bo dziewczyny jeszcze w łóżkach. Ja już kawkę swoją popijam. Wczoraj piękna pogoda a dzisiaj pochmurno i lekki wietrzyk. Na szczęście dość ciepło. Na szczęście,bo wybieramy się ,ok południa, na wycieczkę do Bonn. Oby nie padało bo tylko w jakimś restoranie przyjdzie nam się schować . Nie mamy w planach wielkiego zwiedzania,ot,poszagać po dawnej stolicy Niemiec,zajrzeć do sklepów ,pospacerować nad Renem,zobaczymy co jeszcze. W dużej mierze zależy od pogody,dokąd nas poniesie. Na pewno pójdziemy gdzieś coś zjeść ,ale wybór padnie na restaurację,w której do toalety nie trzeba po schodach schodzić . Wózek nas trochę ogranicza. Nie dzwoniłam do znajomych,chociaż wielką ochotę miałabym się z nimi spotkać . Skoro córka pdp chce spędzić ten dzień ze mną,pomyślałam że trochę by to było nie fair,wobec Niej. Może spotkam kogoś przypadkowo? Bonn to niewielkie miasto,trochę jak wieś w porównaniu z Kolonią czy Dusseldorfem. Zobaczymy co dzień przyniesie. Wszystkim życzę przyjemnego,spokojnego poniedziałku 
24 lutego 2025 11:07 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

No właśnie ,jakie to ważne ,żeby potrafić powiedzieć sobie " ja już nie chcę pracować". Ciężko podjąć taką decyzję . Szczególnie,jeśli się lubi swoją pracę . Ja lubię . Lubię też pieniądze ,które dodatkowo wpływają na konto. Już od ubiegłego roku przymierzałam się do tego,żeby spokojnie cieszyć się emeryturą . I tak minął rok,a ja dalej wyjeżdżam . Bo żal mi podopiecznej,która lubi być ze mną,bo ktoś mnie o to prosi i tak jakoś bez zastanowienia obiecuję ,że wrócę ,bo jeszcze raz i jeszcze.... Potrafię sobie wyobrazić siebie jako osobę niepracującą . Jak będę chciała od czasu do czasu sobie dorobić,możliwości są . Nie chce już więcej,żeby omijały mnie rodzinne uroczystości,spotkania,chcę mieć czas dla siebie,rodziny,przyjaciół . Właśnie w takiej kolejności . Chcę być dla siebie najważniejsza ,wtedy jestem lepsza dla innych. Samotność ? Nie znam tego. Bycie samą odbieram jako prawdziwy luksus. Sama decyduję kiedy i z kim się spotykam,co robię. Dojrzałam do tego,żeby nie robić czegoś tylko dlatego,bo inni tego ode mnie oczekują ,żeby cieszyć się gronem znajomych,których moje towarzystwo też cieszy,którzy są dla mnie ważni i ja jestem ważna dla nich. Nie robię już nic na siłę ,bo wypada,bo co inni pomyślą . Ludzie zawsze gadali,obgadywali i to się nie zmieni. Zmieniło się to,że ja mam to "gdzieś ". Kiedy ostatnio odwiedziła nas córka pdp,dołączył do nas syn,siedzieliśmy wspólnie przy stole i,pomyślałam sobie,albo teraz,albo za kilka tygodni znów będę pakowała walizki. Powiedziałam,że jest to mój ostatni pobyt tutaj. Że kończę pracę jako opiekunka. Możliwe,że od czasu do czasu gdzieś wyskoczę,ale tylko na króciutko,tutaj zawsze chętnie,jeśli będzie taka potrzeba,a ja w tym czasie nie będę akurat miała nic lepszego do roboty. Wytłumaczyłam powód mojej decyzji. Chcę poprostu mieć "normalne"życie ,bo przyznacie chyba,że takie życie na walizkach,normalne nie jest. Ale często jedyne wyjście w życiowych sytuacjach. Zrobiło się smutno,"ach wie schade,was machen Wir jetzt", były łzy pdp,ale ogólnie przyjęto moją decyzję że zrozumieniem,życząc mi fajnego życia als Rentnerin:-). I tak przyszedł czas aby myśl o końcu pracy opiekunki dojrzała w mojej głowie i mogłam ją głośno wypowiedzieć . I wiecie co,odetchnęłam,już poczułam się wolna . Każdy dzień tutaj,staram się jeszcze lepiej wykorzystać dla wspólnego dobra i zadowolenia,pdp i mojego. Mogłabym już sobie odpuścić ,jednak nie potrafię . Wiem,że wykonywałam tutaj przez 1,5 roku dobrą robotę i tak będzie do końca . Jeszcze więcej czasu spędzam z pdp,która "chce się mną nacieszyć" . Córka też dzisiaj przyjedzie ze względu na mnie,żebyśmy mogły jeszcze razem pobyć . Miałyśmy czas,żeby się dobrze poznać i polubić. Wszystkim opiekunkom i opiekunom życzę takiej współpracy z rodziną ,jaką ja tutaj miałam . 

Ładnie napisane
24 lutego 2025 11:11 / 4 osobom podoba się ten post
Mleczko

Odwalilas Gusiu kawał roboty .
 
Ja niczego nie żałuję ,widocznie miałam to wpisane w życiorys  . Wiele straciłam, ale też wiele zyskałam  . Nie można mieć wszystkiego na raz, trzeba wybrać .Ta robota przydała się , jestem mądrzejsza , bogatsza a wiadomo , że czas upłynął to  "
se nie wrati " . Zawsze coś jest za  ,a coś przeciw  i trzeba wybierać jak to w życiu jest . Cieszę się, bo nigdy nie poznałabym Tiny  nie poznałabym Malgi , Gusi , Maludy i innych .Choć w niektórych przypadkach jest to znajomość wirtualna to ją cenię.
Jakby nie roztrząsał Gusiu , zawsze tak jest jedno się traci inne zyskuje . Bardzo lubię prace opiekunki , lubię być między  ludźmi a już taka osobista opieka nad kimś potrzebujacym jest w pewnym sensie moim chyba powołaniem . 
Za dużo piszę i mogę o swoich słabościach wyskoczyć he he he .Ciekawie by było 
 

Jak cię czytam to mam wrażenie, że ty jesteś jak i inne tu opiekunki urodzona do tej pracy Nie każdy tu pisze dużo ale wasze opowieści są naprawdę ciekawe.
24 lutego 2025 11:13 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko

Dzień dobry  .Myślałam że dzisiaj zobaczę  za oknem mokre dachy a tu niespodzianka widzę pobielone 
Nie bardzo podobają mi się takie widoki .
Dobrego dnia :-)

Odwołuje to co napisałam brzydkiego o pogodzie 
Jest cudnie  .Już jest 11 stopni C  i pachnie wiosna .Jadę kupić że 2 wory ziemi pod kwiaty  .Może jeszcze trochę za wcześnie jednak nie mogę sobie odmówić 
 Jutro zresztąsm pranie auta  więc muszę załatwić nieczyste sprawy 
I już chce mi się żyć .Dół zakopany .
 
24 lutego 2025 11:16 / 5 osobom podoba się ten post
Malgi

Zacytuję Ciebie, ale odniosę się też do Gusi wpisu. Ja już na pierwszym miejscu stawiam swoje sprawy: urodziny, śluby, rocznice czy nawet Dożynki. W zeszłym roku byłam tylko 4 razy po około miesiącu. W tym też planuję z wyprzedzeniem moje "wjazdy" na stellę. Zimą mam mniej imprez zaplanowanych, więc więcej pracuję, ale niedługo będę więcej "odpocztwać".:lowi ryby::zywoplot::moje_wakacje:

Dokładnie. Nie żyjemy wiecznie. Ja im jestem starsza tym więcej myślę o spokoju i przemijaniu. Nie wiemy kiedy komu jest pisane odejść z tego świata, ale bez przesady, trzeba w końcu zacząć mieć czas dla siebie i rodziny, dla wnuków..
24 lutego 2025 11:19 / 4 osobom podoba się ten post
nincia

Wiecie kochani ja też już pomału myślę aby już nie jezdzić do DE, choć ja nie jezdziłam regularnie miałam przerwy czasem i rok lub pół roku ale też już bym chciała być z rodziną i znajomymi. Nam pół życia ucieka gdy wyjeżdżamy. Już chyba czas zacząć myśleć  tylko o sobie,pieniędzy zawsze będzie mało bo dzieciom i wnukom się pomaga. Teraz niech oni się spiętrzają i niech  sobie radzą sami he,he. Tak jak Gusia pomimo wszystko lubię tą pracę choć czasem trafiło się na ludziska. 

E tam nincia, pewnie masz zimowego focha Na szczęście najczęściej same decydujemy kiedy chcemy wyjechać.
24 lutego 2025 11:23 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ja póki co z wyjazdów nie zamierzam rezygnować. Po pierwsze w Pl roboty nie znane a jak już to za najniższą krajową i pół z niej wydam na paliwo nim dojadę gdziekolwiek z mojej wioski. W domu bym siedziała sama i myślała o chorobach. Mnie jeszcze 14 lat brakuje do emerytury o ile nie podniosą wieku emerytalnego i czy tylko ja dożyje ? Wątpię. Żyje tu i teraz. Musimy spłacać kredyt na budowę domu i tym się kierujemy z mężem. Dom jest nasz. Dzieci się niech same dorabiają. A czy one po nas dostaną? Wielka niewiadoma. ? 🤔Ja też nic niczego w życiu nie dostałam na te 40 parę  lat zycia. Wszystkiego dorabiałam się sama najpierw z ex , potem kilka lat sama teraz z mezem. Każde z dzieci się spakowało wyjechali poza kraj i póki co oświadczają, że nie zamierzają wracać . Rozumiem ich poniekąd.  Mam  ponad 20 lat pracy w Polsce bo z pracy w opiece to raczej emerytury nie będzie. Dla mnie ta praca to po pierwsze pieniądze bo nie ukrywam dzięki nim stoję jakoś na nogach i stać mnie na wiele rzeczy. Wiem, że rzeczy materialne to nie wszystko ale przynajmniej i na jedzeniu nie muszę oszczędzać.  Oby zdrowie było by móc trochę jeszcze popracować i cieszyć się życiem czego Wam i sobie życzę. 

Mam podobnie, dla mnie korzyści finansowe przesądziły ale praca jest ciężka. Czasami kości nie czuję po całym dniu. Wszystko zależy do kogo przyjdzie nam wyjechać.
24 lutego 2025 11:35 / 4 osobom podoba się ten post
Anetaaa

Ładnie napisane :oklaski1:

Dziękuję . Co w sercu,to w głowie,co w głowie,to napisane