Na jak długo zwykle wyjeżdżacie na stelle?

27 października 2016 11:54 / 1 osobie podoba się ten post
kasia14

Myślę, że jak sie takie miejsce znalazło, to warto spróbować, a jak kiedyś się poczuje, że to jednak nie to,to zawsze mozna zmienić.

Narazie poczułam,że to jest to miejsce,zobaczymy na jak długo takie poczucie zostanie. 
27 października 2016 11:56 / 3 osobom podoba się ten post
teresadd

No właśnie tu powoli ta monotonia ,rutyna mnie wykończy .Maleńkie miasteczko znam wzdłuż ,w szerz i w poprzek.Rodzina w sumie ok,ale bardzo nawiedzają Pdp.Może to nie o nich chodzi ,ale tak w ogóle wypalona jestem.Jakś nic nie mogę z siebie wykrzesać.Dwa lata ,to kawał czasu w jednym miejscu.Może faktycznie dwa razy w jednym miejscu i dalej.Alutka pisała,że ostatnio tylko na raz jedzie ,urlop sobie robi ile chce ,nikt nie marudzi ,że za długo ,czy za krótko.No i zwiedzamy przy okazji.Tak jak piszecie pierwszy miesiąc jest rozpoznawczy ,drugi moment zleci i do domu.

Teresko, jak to mówią, do odważnych świat należy. Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć.
27 października 2016 12:00 / 1 osobie podoba się ten post
kasia14

Teresko, jak to mówią, do odważnych świat należy. Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć.

Tak się mówi Kasiu,ale nie każdy jest na tyle odważny żeby jechać w nieznane. Każdy inaczej znosi stres,inaczej się adaptuje,mysle że kazdy sam powinien podjąc decyję bo to sprawa indywidualna,my możemy jedynie mówić o wadach i zaletach.
27 października 2016 12:18 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Tak się mówi Kasiu,ale nie każdy jest na tyle odważny żeby jechać w nieznane. Każdy inaczej znosi stres,inaczej się adaptuje,mysle że kazdy sam powinien podjąc decyję bo to sprawa indywidualna,my możemy jedynie mówić o wadach i zaletach.

Masz rację ivanilko, ostatecznie każdy musi sam i w zgodzie ze sobą podjąć decyzję, ale mała zachęta nie zaszkodzi - chyba (mam nadzieję).
27 października 2016 12:44 / 8 osobom podoba się ten post
kasia14

Teresko, jak to mówią, do odważnych świat należy. Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć.

Ja w poprzednim miejscu siedziałam prawie 2 lata i byłam już wypalona a bałam się zmian.Dużo zawdzięczam forum które mnie wspierało w podjęciu decyzji,Zmieniłam i znowu się zasiedziałam /już 1.5 roku/ trafiłam lepiej dużo lepiej.
27 października 2016 13:29 / 9 osobom podoba się ten post
michasia

Ja w poprzednim miejscu siedziałam prawie 2 lata i byłam już wypalona a bałam się zmian.Dużo zawdzięczam forum które mnie wspierało w podjęciu decyzji,Zmieniłam i znowu się zasiedziałam /już 1.5 roku/ trafiłam lepiej dużo lepiej.

Jak tu przyjechałam byłam pierwsza ,Pdp po wylewie jeszcze w szpitalu.Tak sobie myślałam ,źe rok tutaj może pobędę ,bo Pdp nie rokowała dobrze.Rodzinie obiecałam,że będę do końca jej dni .Jestem dwa lata i właściwie nie powinnam narzekać .Wszystko jest jak w zegarku.Poza częstymi nalotami familii.Ale jakoś tak zeszło że   mnie powietrze.Monotonia ,dzień świstaka.I może to dołuje mnie bardzo .No i za długie turnusy.Po nowym roku chcę krœcej tu siedzieć.Zobaczę może to coś zmieni.Zostanę tu do końca ,a potem może zdecyduję się na skoczka.
27 października 2016 18:29 / 8 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Narazie poczułam,że to jest to miejsce,zobaczymy na jak długo takie poczucie zostanie. 

Ja tutaj do OB przyjechałam trzeci raz. Mam mocne i nieodparte poczucie i wrażenie, że po Nowym Roku muszę szukać czegoś nowego. O szczegółach nie będę pisać, ale mam ku temu powody.
27 października 2016 20:31 / 8 osobom podoba się ten post
Ja tutaj jeżdżę już ok 1,5 roku. Ostatnimi czasy nie mam zmienniczki, tylko zastępuje mnie córka Dziadków. Jest nauczycielką i jak ma wolne, to ja zjeżdżam tak na ok 2 tygodnie do domu. Teraz były ferie jesienne, więc byłam dwa tygodnie, później zjeżdżam na Święta i wracam po Nowym Roku. Póki stan PDP jest na tyle dobry, że mogą zostać sami i córka może ich tylko doglądać, to funkcjonuje. Nie wiem jak długo. Więc najczęściej jestem w pracy 2 msc, czasami dłużej. Teraz mam kontrakt do 15 grudnia.
27 października 2016 22:47 / 8 osobom podoba się ten post
Ze swoją obecną Pdp jestem juz trzy lata. Przez ten czas dużo sie wydarzyło, w tym , w moim życiu osobistm również.Jestem tutaj tą "pierwszą". Rodzina długo wybierała opiekunkę i miała warunek poznać opiekunkę osobiscie, przed podpisaniem umowy z agencją. Ja byłam na miejscu i jak już babcia powiedziała " przyjedziesz jutro do mnie kochana?", to stało się.Tak oto zakotwiczyłam sie w tym Dortmundzie, a jest mi on bardzo bliski, jeszcze z przed "opieki". Miejce pracy, konkretnie ta stella nie jest powodem tej bliskości, ale też pasuje mi pod wieloma względami-póki co, więc narazie nie myślę o zmianie. Gdyby jednak coś mi nie "zatrybiało", to nie mam żadnych"strachów" przed nowym.
14 listopada 2016 00:39 / 1 osobie podoba się ten post
Byłam  u rodzin długo, przyzwyczaiłam się , miałam zaprzyjażnionych Niemców ,polska parfię ,sasiaów z różnyćh krańców swiata .Teraz wchodze 6/6 nie wiem czy to fajnie , zobaczmy trzeba spawdzić i tyle .
14 listopada 2016 15:20
Jeżdzi któras z Was w systemie 6/3 lub 4/2 (tyg)?