Chciałbyś......Ale nic z tego, Pawełku......:-)

Chciałbyś......Ale nic z tego, Pawełku......:-)
Czyli mamy podobne zdania na większość tematów :-)
Ewcia depcze mi po piętkach i tylko przytakujemy sobie.
porozumienie dusz czy jak to się nazywa ??? ;p hehe
Ewunia, wiesz może, dlaczego Paolo taki niewyraźny? To po tym Sylwestrze, czy jakie licho? :-)
A może też jakaś niewidzialna nić sympatii.....? Jesteś trochę młodsza od mojej córki.....Może stąd to deptanie po piętach......:-)
No właśnie....Jakby za mgłą.......Nie wiem Nugatku, może jeszcze ma mgle na oczach po Sylwestrze.....I coś jakby mniej pyskaty.....Nie doszedł jeszcze do swojej formy....
Hawanka, a co myślisz o karmieniu psiaka naszym gotowanym jedzeniem?
Oczywiście, że dostanie jedzenie dla psiaków, ale dla przykładu na wsi - mamy 2 psy i one uwielbiają gotowane jedzenie.
Sucha karma nie wchodzi w grę, pewnie dlatego, że są tak przyzwyczajone od małego.
Czyli bardzo ruchliwy i energiczny. Nie chcę kanapowca :))
Potrzebuję takiego psiaka, który efektywnie rozrusza dzieciaki (w ciągu dnia).
Dla siebie potrzebuję towarzysza spacerów - oczywiście szybkich spacerów, bym mogła dobrze się dotlenić.
Słyszałam, że pekińczyki to takie krzykacze, możliwe to kwestia wychowania.
Muszę poczytać więcej..
W noworocznej wróżbie wylosowałam "jeśli czujesz się samotnie, czas na psa". :lol1:
Odkładaliśmy ten temat 5 lat, ale jak już wylosowałam to niech się spełni.
Będzie radocha i przebieranie nogami. Oby tylko nie szczekał za często.
Dużo pracy i nie ma pewności, że prawidłowo zbilansowane, czyli, że jest wszystko co trzeba.
Pies może jeść surowe mięso. Olej słonecznikowy poprawia włos, ale jeśli za dużo powoduje biegunkę.Pies potrzebuje też dodatków roślinnych, to nie takie proste.
Odchowywałam szczenięta, więc robiłam sztuczną mieszankę mleka wg receptury z książki i karmiłam strzykawką, potem starszym gotowałam mięso z tzw. "laną kluską". Dla jednego pieska w domu nie warto.
Nie dawaj pieskowi kości z kurczaka, które mogą przebić jelito. Nie dawaj ziemniaków niepogniecionych, bo pies nie gryzie jak człowiek. Urywa kęsy i połyka.
Zdrowie pieska poznasz po kupce.
Szczeniakom podawałam biały ser zmieszany z żółtkiem 1 na tydzień.Też na ścierść i do jedzenia marchew ,na wzrok.
Yogisław je raczej gotowane,w tym sporo ryb,Surowego nie ruszy nic,nawet kości.Za to bardzo lubi zieleninę z rosołu,gotowane korzeniowe,marchew ,seler,pietruszkę,placki ziemniaczane:)Gotowe je jak wyjeżdżamy,ale nie lubi i ma problemy z wyproznieniem.Ziemniaków nie dawałąm nigdy zadnymswoim psom-szkodzą im.Podobnie kasza gryczana.Nasz kości z kurczaka je,oprócz tych najmniejszych oczywiście.Uwielbia tez kwaśne mleko,aż się wet. zdziwił bo zwykle psy nie lubią.Zresztą ja to się śmieję ,że on taki żyrty,że gówno z cukrem by zjadł:):)Ma prawie 7 lat ,dajemy jeśc 1x dziennie,tylko w pierwszym roku życia dostawał 2x plus melko z wodą rozrobione codziennie miseczkę niedużą.
Oczywiście, że pies może jeść to wszystko(kości jak mówiłam na własne ryzyko), ale proporcje to wazne, ze względu na wyglad, kondycje i czystość w mieszkaniu. Ja jeździłam z psami na wystawy, więc musiały wygladać , mieć kondycję , i kupę w kupie, chociażby na czas podróży:lol2:
Ziemniaki szkodzą połykane w zbyt dużych kawałkach.
Eeeee,jak Ty takie pieski miałaś, to całkiem inna bajka.Mój mieszka w budzie i praktycznie non stop jest na dworze z wyjątkiem dużych mrozów.