Równiez cmentarna historia -prawdziwa ,wydarzylo sie to we Wroclawiu w latach chyba 70tych-mi opowiadała mama i ponoc bylo nawet w gazecie.
Dwóch nawalonych facetów wracało latem z imprezy w okolicy cmantarza i załozyli sie miedzy soba ,że jeden znich pojdzie do cmentarnej kaplicy i tam zostanie do rana .No i jeden poszedł,połozyl sie na wolnym katafalku-dwa były "zajęte".W tamtych czasach nie było jeszcze lodówek na zwłoki.Przypominam,ze to było lato,facet połozył sie ,nakrył przescieradłem i zasnął.Rano kostnicowy przydszedł do pracy ,wział szlauch ai dawaj zimna woda nieboszczyki polewać.A facio się zrywa i wrzeszczy-"Co wy tu qrwa,ciwplej wody nie macie!!!!!!"Kostnicowy podobno zwariował i od tamtej pory cmentarana kaplica zawsze zamykana była dokałdnie.Kto z Wro to może słyszał tę historie ,swego czasu było o tym bardzo głosno.