Moja stella - Kama910

24 stycznia 2013 00:16 / 1 osobie podoba się ten post
Witam serdecznie, napiszę Wam parę słów co ostatnio przeżyłam. Dostałam zlecenie z Firmy do starszego Pana w Koblenz. Zjawiłam się w sobotę ok. 19. Nie było już mojej poprzedniczki, więc nikt mnie nie wprowadził w zakres moich obowiązków. Nie miałam również żadnych danych dotyczących stanu zdrowia mojego podopiecznego (tylko telefoniczna info. że rak skóry, po wylewie). Przywitała mnie córka informując, że mam robić ojcu zastrzyki dwa razy dziennie. Odpowiedziałam, że niestety, ale ja zastrzyków robić nie będę. Od razu zauważyłam że bardzo jej się to nie spodobało. Tego samego wieczoru po kąpieli (wspólna łazienka z podopiecznym)poszłam do swojego pokoju i od razu córka zwróciła mi uwagę żebym nie chodziła w szlafroku. No dobrze przyjełam to do wiadomości, aczkolwiek było to dla mnie trochę kłopotliwe bo po  kąpieli musiałam ubierać się w normalne ciuchy żeby przejść z łazienki do pokoju. No ale myślę sobie dobra dam radę. W poniedziałek już dostałam telefon z Firmy dlaczego to ja chodzę w szlafroku. Na każde moje pytanie co i gdzie jest - otrzymywałam odpowiedź od córki, że mam sobie poszukać. Ogólnie atmosfera tam była strasznie ciężka. Ja robiłam swoje dziadek był na chodzie, więc za dużo tej pracy nie było, no ale sprzątałam opiekowałam się dziadkiem, starałam się. Po dziewięciu dniach dostałam tel. z Firmy Pani poinformowała mnie że jadę do domu za trzy dni, nie dopytując o nic. Nie wiem co o tym myśleć czy Waszym zdaniem było tu wszystko ok?  Oczywiście już jestem w domu 3 dni a z firmy nikt się nie zainteresował czy dojechałam i jak tam było.
24 stycznia 2013 00:28
Prawie ze laduje nosem na klawiaturze ale odpisze... prostackie zachowanie corki... bylo niczym nieuzasadnione... ona Cie nie zaakceptowala... ona Cie nie chciala... Kamus... przy nastepnej stelli najlepiej byloby... gdyby rodzina tylko na dochodne... raz w tygodniu u podopiecznego byla...
Nic nie bylo ok... ze strony corki i ze strony Firmy tez... Corcia musiala Cie w bardzo niekorzystnym swietle przedstawic... koniecznie wyjasnij to z Firma!!!
Witaj Gdanszczanko... moje dzieciaki mieszkaja w Gdansku-Oliwie... jestem czestym gosciem u nich...
24 stycznia 2013 00:38

Tak właśnie myślę jutro zadzwonię do firmy i porozmawiam z nimi. Chyba tej córci bardziej zależało na pielęgniarce. No idę też już spać, dobranoc do jutra


Ojej, to tak niedaleko mnie, ja mieszkam na starówce, super!

24 stycznia 2013 09:18
Kama910: corka nie zglosila w firmie, ze potrzebuje pielegniarki i chciala sie Ciebie pozbyc. Nie chcialo sie "damie" zalatwic niemieckich pan z Pflegedienst do zastrzykow i tyle. Natomiast - ja nie zjechalabym do PL bez rozmowy z firma i pytania - dlaczego? I czy firma w takim razie ma inne miejsce, gdzie moglabym swoj kontrakt dokonczyc. To z Twojej strony lekki blad, bo jakis papier - kontrakt posiadasz, wiec agencja jest tez do czegos zobowiazana.
24 stycznia 2013 11:14 / 1 osobie podoba się ten post
Kama nie masz obowiązków robić nikomu zastrzyków. Rodzina płaci więc pewnie zadzwonili do firmy i wszystko było na zasadzie "klient nasz pan". Dziwne że firma nie skontaktowała się z Tobą w celu wyjaśnienia wszystkiego, tylko od razu wysłali do domu.
24 stycznia 2013 12:37
No i tu widać jakie podejście mają firmy do opiekunek. Nic tylko "mięso armatnie" - haha. To żart bo lepiej się śmiać niż płakać.
24 stycznia 2013 12:41
Kama 910 czytam Twój wpis i aż mi się włosy do góry jeżą co ci Niemcy wyprawiają z nami traktują nas jak niewolnice.Chcą opieki tanim kosztem bo pielęgniarka u nich kosztuje i to w zależności jakie ma kwalifikacje to oni płacą inną stawkę,dlatego potrafią wszystko zwalać na nas.Dlatego jeżeli nie jesteśmy pielęgniarkami nie powinnyśmy się godzić na tego rodzaju praktyki- chodzi mi ,aby nie dawać zastrzyków bo jeżeli damy żle zastrzyk to my poniesiemy konsekwencje i nie ma tłumaczenia.Dziwię się także reakcją firmy. Co to za firma jeżeli możesz???
24 stycznia 2013 12:54
Matko kochana !!! A która opiekunka jest tak - hmm jak to delikatnie powiedzieć - nierozsądna, że daje zastrzyki !!!! Toż to kryminał !!
Córka mojej poprzedniej babci chciała abym czyściła babci maskę tlenową. Odmówiłam zdecydowanie. Na pytanie dlaczego odpowiedziałam, że jak uszkodzę zupełnie przypadkiem to kto będzie płacił, ja czy moja agencja ?? To nie jest w zakresie moich obowiązków. Koniec tematu. I tak zostało. Ja jestem opiekunką a serwis to serwis.
24 stycznia 2013 13:07
hej dziewczyno biedna Kamo, zastrzyki to nie twoj obowiazek jesli nie jestes pielegniarka to nawet jest to niewskazane. Tak jak Andrea mowi najlepiej zeby rodzina od czasu do czasu wpadala, bo jak mnieszka obok lub nawet w tym samym domu to katastrofa szkoda o nerwy.,,,
24 stycznia 2013 13:11
Tak ja tez byla bym za tym zebys nam firme zdradzila bylo by to przestroga dla innych .Mysle ze ta corka to wydzwaniala do firmy caly dzien i obrabiala ci d.... w nieskonczonosc wiec firma sie tak zachowala i tu wlasnie mysle ze panie ktore sa w firmie to raczej powinny wysluchac co ma do powiedzenia na swoja obrone opiekunka przeciez to karygodne jest takie zachowanie .Zadzwon porozmawiaj z firma ale jak widze co piszesz to mysle ze nie beda z toba rozmawiac oni juz wyrobili sobie zdanie przez ta niemke .a jesli faktycznie nic nie powiedza uciekaj od nich bo z wspolpracy nici nie masz co czekac
24 stycznia 2013 13:36
Moim zdaniem tez jestem za tym abys zmienila firme.Nie wyobrazam sobie zeby tak wyrolowac pracownika.Zeby zdjac cie ze stelli musza miec jakies podstawy.Ok..przyszlosc na tej stelli nie przedstawiala sie rozowo ,ale zeby nawet nie zapytac sie ciebie co sie dzieje?To niedopuszczalne !
24 stycznia 2013 16:16

Witam i od razu Wam dziękuję za słowa wsparcia i porady. Jak już pisałam była to moja druga stella. Na pierwszej było super. Firma moja to Promedica 24. Jeszcze Wam nie napisałam że jak dzwoniła do mnie babka z PR24 w sprawie mojego powrotu ja się zapytałam o powód mojego zdjęcia ze stelli, ona na to żebym się nie przejmowała bo córka do nich zadzwoniła i powiedziała że jest wszystko ok dobrze pracuję ale jakaś różnica charakteru i dlatego zjeżdżam, ona mnie wcale nie wypytywała co i jak. A ja słuchajcie stałam i z tego wszystkiego słów mi zabrakło. Dzisiaj zadzwoniła do mnie babka z firmy z propozycją wyjazdu, no i zaczęłam z nią rozmawiać na temat poprzedniego zlecenia. Ona na to że przekaże moje uwagi do mojego opiekuna kontraktu i on się ze mną skontaktuje. No więc czekam, zobaczymy.


Sorry że wcześniej się nie odzywałam, ale same rozumiecie jestem teraz z rodziną to trochę rzadziej zaglądam do kompa.

24 stycznia 2013 16:25
Kama, nie pisz jednego posta pod drugim, edytuj jak możesz i dopisuj do poprzedniego. Zrobił się trochę bałagan na forum i chyba Moderowi ręce opadły.
24 stycznia 2013 16:29
Dobrze dzięki, nie wiedziałam to są dopiero moje pierwsze wpisy na forum. A tak w ogóle to rzeczywiście zaczynam myśleć o zmianie firmy. Może mogłybyście mi polecić jakąś, byłabym bardzo wdzięczna.
Na razie dziewczyny potem się odezwę.
25 stycznia 2013 08:00
Czy spotkalyscie sie juz ( sadze ze -tak) ze rodziny niechetnie godza sie na zmiany opiekunek . Oni jakby nie dostrzegali tego , ze my po pracy nie wracamy do siebie do swojego domu , tylko tkwimy u nich , u naszych podopiecznych. Zaobserwowalam to na swoim przykladzie , ale moze macie inne doswiadczenia?