Moja stella - Kama910

26 stycznia 2013 21:17
Powtorze sie Andrea,juz w jakims watku bylo pisane na temat dlugich wyjazdow.Kasy nie przerobisz,a zdrowie psychiczne gdzie???????????Pytam,gdzie????????????
26 stycznia 2013 21:24
Widziałyście to ogłoszenie na pierwszej stronie do młodego 27-letniego sparaliżowanego mężczyzny?Wysoki,dobrze zbudowany i sparaliżowany.Straszne,.Moim zdaniem tam potrzebny jest opiekun-mężczyzna,albo raczej dwóch.Ja osobiście nie pojechałabym do tak młodego pacjenta,a wy?
26 stycznia 2013 21:43
Moim zdaniem do takiej opieki potrrzebny mężczyzna bo nawet z pomocą liftu to bardzo ciężka praca,a biorąc pod uwagę wiek pacjenta to na pewno nie praca dla kobiety ,która musi tam przebywać cały czas. Przecież mimo paraliżu hormony działają.
27 stycznia 2013 00:08
to nawet nie o hormony chodzi-to jest pacjent po wypadku i b młody ,moze byc trudny we wspolpracy ,psychika osoby mlodej ,sparalizowanej nagle ,rozumnej jesty zupelnie odmienna od psychiki starego czlowieka,a takimi sie zwykle opiekujemy.Na pewno taki pacjent wymaga pomocy doswiadczonego i stabilnego emocjonalnie opiekuna.Myśle,ze ze wzgledu na obopólne skrepowanie jednak meżczyzny.

trudny przypadek.Ja bym się nie podjeła opieki nad tym pacjentem-głównie ze wzgledu na niego ,nie na siebie.
27 stycznia 2013 14:16
Słuchałam w piątek w radiu reportażu o facecie, któremu w młodym wieku amputowano obie nogi. Sprawa była o tyle dla niego tragiczna,że swoja przyszłość wiązał ze sportem. Przed chorobą był sportowcem. Facet z niesamowicie silnym charakterem i optymizmem do życia. Postanowił mimo kalectwa nadal uprawiać sport. Przejechał na specjalnym wózku kawał USA. Zycie osobiste, też mu się rozsypało jak zdrowie. Myślę, że dzięki swojej ciekawej osobowości poskładał je na nowo. Bardzo optymistyczna historia. Ciekawe ilu ludzi potrafi się podnieść po takich przejściach?
27 stycznia 2013 14:27
niektórzy potrafią, jak pewien Francuz, który napisał książkę wskazując litery mrugnięciem powieki. Ale on miał bardzo upartą logopedkę, która mu nie odpuściła, gdy przeżywał totalną załamkę, jako wcześniejsza gwiazda mediów. Mnie bardzo imponuje Janina Ochojska ze swoją Polską Akcją Humanitarną. A gdybym lepiej znała język, pojechałabym do osoby jak ten chłopak z ogłoszenia, bo lubię wyzwania. Na razie szczyt moich wyzwań zawodowych to wciśnięcie w babcię leków trzy razy dziennie i odpowiedniej ilości wody.Właśnie, pora na kolejną szklaneczkę...
27 stycznia 2013 14:43
Napiszę Ci Romanko taką ciekawostkę z mojej przedostatniej Stelle. Wyobraż sobie, że podczas mojego pobytu Pflegedienst zmienili zasady opieki i zakomunikowały mi, że będą babci same podawać leki. Ranne tabletki i mycie babci należało tylko do nich. Oczywiście nie protestowałam. Trochę to było dziwne, bo tak czy inaczej musiałam jej pozostałe tabletki podać. Wspominasz Ochojską. Na pewno niezwykła kobieta. Tej jednak w życiu prywatnym już się tak szczęśliwie nie poukładało. Facet i mąż jednocześnie zostawił ją dla innej kobiety. Kiedy o tym opowiadała była pełna wyrozumiałości dla niego. Zastanawiałam się ilu facetów stać na to samo? Dała mu błogosławieństwo i stwierdziła, no cóż zakochał się i tyle. Nie odczaruje go przecież. Co za kobieta?
27 stycznia 2013 15:56
margolciu - niesamowita historia,którą opisujesz!

fado - nie wiesz o co chodzi?

Jak zwykle chodzi o kasę!

Prawdopodobnie rodzinka dogadała się z Pflegedienstem,że przejmuje te czynności,na więcej nie starczyło kasy,więc resztę robisz ty.

Też tak (jako Pflegedienst) mam.
27 stycznia 2013 18:16
tak Pflegedienst nic nie zrobi za darmo.Na mojej ostatniej szteli to nawet za mobilność pacjenta rodzinka płacila.
28 stycznia 2013 10:29 / 1 osobie podoba się ten post
A ja, Andrea jak mnie ktoras wnerwi ,to jak spojrze,to hoho.I nie raz dalam do zrozumienia,ze my opiekunki z Polski czesto wiemy wiecej niz te Pflegedienst z DE.Generalnie zyje dobrze z pigulami,ale zdarzaja sie takie, co to mysla,ze z innej gliny sa ulepione,ehhhh
28 stycznia 2013 10:50
Powitanko!

Proszę o radę: co myśleć o panu, który dzwoni w sprawie pracy kilka minut po północy? Że chcę wyjechać ogłaszałam się wszem i wobec, czuję się w obowiązku rozmawiania na ten temat jak ktoś zadzwoni. Faktem jest, że nie zaznaczyłam pory na odbieranie tel. ale tak mimo wszystko. Pośrednicy pracują do tak późna?? Czy wtedy najlepiej wybadać "rozmiękczoną" snem kandydatkę? :).
28 stycznia 2013 11:03
Uwazam, ze pora była conajmniej nieodpowiednia. Posrednicy zdecydowanie maja normowane godziny pracy, chociaz znam ludzi, ktorzy maja taka firme w Niemczech i biuro miesci sie w domu. Swoja droga wspaniali ludzie, ale nie sadze, zeby probowali czegos takiego. Zgadzam sie z opinia margolci, powinnas oddzwonic nastepnego dnia, badz poprosic o telefon nastepnego dnia.
28 stycznia 2013 11:03
ANULA62, też tak myślałam, ale to nie było dzisiaj tylko w zeszłym tygodniu kochana:).
28 stycznia 2013 11:06
a ja bym wcale nie oddzwaniala i zignorowala rowniez tel od niego moim zdaniem pora zupelnie nieodpowiednia nawet jesli ktoras z opiekunek na tym miejscu miala zamiar czmychnac badz juz to zrobila i dlatego facet ma noz w kieszeni i wydzwania po nocach to mowi samo za siebie.....
28 stycznia 2013 12:47
Dziwne bardzo,jesli posredni ma nawet biuro w domu,to o tej porze sie nie dzwoni.Sa pewne zasady,cos mi tutaj smierdzi.Ja bym nie oddzwaniala,ale skoro juz to zrobilas,to nic.Pan i tak nie odebral,nie licz na oferte pracy od niego.