Obudzilam sie dzis z bolacym barkiem,ale zaraz sobie pomyslalam ze zle spalam i mi przejdzie,fakt ze w swoim zyciu ciezko pracowalam ze dorobilam sie juz zwyrodnienia kregoslupa -byla rehabilitacja (pomoglo)choc doskwiera mi czasami ,ostatnimi czasy nic takiego nie robie nie forsuje sie ,no chyba ze trzymam w reku swojego taboreta,ale bol mi doskwiera ze jak nawet podnosze reke zeby sie zaciagnac -to odczuwam bol.Nie jestem tez taka szybka co by do lekarza gnac ,nie wiem wpadlam na pomysl ze sobie to rozgrzeje ale nie wiem czy dobrze robie,moze ktos przecgodzil ten problem,wiem ze przyczyn moze byc wiele Chyba sie starzeje