Co robicie z podopiecznymi gdy pada deszcz?

09 marca 2013 14:58

mam już dość tej gry a muszę czymś zająć podopieczna.Spacer dzisiaj odpada,a przed nami całe popołudnie.

09 marca 2013 15:02

w tytule miało być.... czy tylko w chińczyka gracie.

09 marca 2013 15:26 / 1 osobie podoba się ten post
poczytaj jej gazetę lub książkę, obejrzyjcie album ze zdjęciami, daj jej krzyżówkę do rozwiązania, może ma też wełnę i druty i zrobi szalik, znajdź ciekawy program w tv - geograficzny, o zwierzętach lub komedię. Staruszki to lubią. Niech obierze warzywa na jutro, wsadzi się do lodówki. Może wytrzeć kurze i podlać kwiatki. Jeśli nie leje, to weźcie parasol i idźcie na dwór, ja z babcią moją chodzę, z cukru nie jesteśmy.
09 marca 2013 15:50 / 2 osobom podoba się ten post
Sadzam swoja przed telewizorem, nastawiam program w ktorym stawiaja kabale, czyli wrozbitki i do kolacji laaabaaaaa.
09 marca 2013 16:02 / 3 osobom podoba się ten post

poczytać?tylko pierwsze zdanie,album zamyka na siłę,robótki nie jest w stanie stabilnie utrzymac nawet łyżki,obieranie warzyw-chirurgia urazowa - sofort.Malować nie chce,pisać też,a jak pada za chiny ludowe na dwór bo fryzura się rozleci. zostaje chińczyk raz do przodu raz do tyłu.A telewizor to tak wygląda: 2   22   222   2222 z szybkoscią kosmiczna,tez nie jestem w stanie coś oglądać i tak siedzimy i czekamy na lepsze czasy.

09 marca 2013 16:10

 Jak pracowałam w Austrii lekarz mojej podopiecznej załatwił mi pracę w ALTERSHEIM,pojechaliśmy zobaczyć jak to wygląda,oczywiście przestraszyłam sie i zrezygnowałam.M.in.byłam w sali telewizyjnej dla podopiecznych,duży telewizor,kilkanascie wózków i właczony nagrany na płytkę galop koni.Zainteresowanie ogromne nikt nawet nie odwrócił głowy jak weszliśmy.podziękowałam

09 marca 2013 17:16
A myślałam ze tylko ja muszę codziennie grać z babcią ,dwa razy domino i dwa razy w chińczyka ,
Moja gwiazda mi nie popuści zadnego dnia bez gry
09 marca 2013 18:18
Ja też gram z babcią. Robię to już zupełnie automatycznie, mysle o czymś innym itp. Babcia nie lubi czytać, kocha programy typu "zdradza ja, napadają na kogoś, kłócą się" itd. Żadną miarą mnie to nie wciąga. Czasami coś wyrżnie w grubym szkle albo namaluje nieporadny obrazek. Generalnie nuda. Spacerek, tv, gry i najważniejsze - szklaneczka wina wieczorem. Nie daj Boże żeby było więcej w domu, bo w nocy wysuszy wsio !!
09 marca 2013 18:29 / 1 osobie podoba się ten post
Nigdy nie mialam podopiecznych,ktorych musialam zabawiac,zajmowali sie sami soba i nie byli zbytnio chetni jak cos im proponowalam.Obserwowalam ich tylko co oni robia hahaha moj ostatni dziadek juz sp. niestety, uwielbial ogladac telewizje ale tak w tzw.przyspieszonym tempie,2 sekundy na kazdym kanale.Jak babka ogladala film to dziadek sie nudzil,w polowie filmu przerzucal na inny kanal i pytal babki WAS WILLST DU GUCKEN???? polewke mialam z nich,ze hej.Fajni byli oboje...
09 marca 2013 18:39 / 1 osobie podoba się ten post
termit

poczytać?tylko pierwsze zdanie,album zamyka na siłę,robótki nie jest w stanie stabilnie utrzymac nawet łyżki,obieranie warzyw-chirurgia urazowa - sofort.Malować nie chce,pisać też,a jak pada za chiny ludowe na dwór bo fryzura się rozleci. zostaje chińczyk raz do przodu raz do tyłu.A telewizor to tak wygląda: 2   22   222   2222 z szybkoscią kosmiczna,tez nie jestem w stanie coś oglądać i tak siedzimy i czekamy na lepsze czasy.

A u mnie babcia ciagle chce rozwiazywac krzyzowki, juz mi one uszami wychodza, bo musze z nia je rozwiazywac bo sama to nie chce. Gry nie wchodza w gre, nudne dla niej. A na dworze to juz od paru lat nie byla, boi sie ludzi i siedzi w swoich 4 scianach. Ostatnio udalo sie mi ja na balkon wyciagnac, zeby posiedziala na swierzym powietrzu. Nudy straszne


To zeby nie siedziala przy stole i nie przysypiala to pozostaja krzyzowki. Gazet tez jej sie ostatnio nie chce czytac, patrzy sie w nie i zasypia.

09 marca 2013 18:43
Miałam kiedyś podopieczna z którą wskazane było grać w chinczyka, dziewczyna, którą zmienialam zaznaczyła jeszcze,że babcia zawsze musi wygrywać.Gadanie...później babcia już nie suszyla tak głowy o tego chińczyka.Póżniej nie miałam podopiecznych z którymi trzeba było grać w gry planszowe .Telewizor to była najczęstsza rozrywka.
09 marca 2013 18:43 / 1 osobie podoba się ten post
Ja staram się trochę ograniczać te gry, bo ileż można. Babcia by najchętniej chciała żebym ją za rączkę trzymała i non stop przy niej siedziała. Nie ma głupich. Co trzeba to zrobię z należytą starannością ale czasu dla siebie też potrzebuję. Dyć niewolnica to ja nie jestem.
09 marca 2013 18:58 / 1 osobie podoba się ten post

Tyz prowda. Moja obecna podopieczna ma taka fiksacje, że rano i wieczorem myśli, że jest w szpitalu.Wtedy zwraca się do mnie per pani,albo siostro, nie zawraca mi głowy, jest uprzejma.W dzień ma ta świadomość, że jestem pomocą z Polski,to sprawa wygląda inaczej. Zaczyna wampirzyć,oczekuje że będę zawsze na jej zawołanie, mimo,że nic się nie dzieje,ot tak po prostu.Ciągle musze jej to z głowy wybijać.Jej rozrywka to telewizor,przegląda namiętnie nekrologi,w gry planszowe całe szczęście nie gra.Rozrywać  jej za bardzo nie mam zamiaru,bo właściwie rodzina powinna się tym zająć

09 marca 2013 19:01 / 2 osobom podoba się ten post

A ja miałam podopieczną 82 letnią która miała przyjaciela 89 letniego Franca to było życie rano Franc robił zakupy zawsze bułeczki i wędlinka do wyboru, jak wstawałam rano to już kawa była zrobiona a para siedzia la po cichu przy stole,gdy pytałam co sie dzieje dlaczego tak cicho to dziadek mowiel nie chcielismy ciebie budzić.Obiady jedlismy co dzień w innej restauracji bo tu była dobra ryba,tam natomiast żeberka w innej watrobka itd.Dziadek miał problem z nogami ale oczywiście gdy zapytałam to się obruszał ok mowił.Jak jechalismy autem a dziadek za kierownicą to jak postawił nogę na gazie to Matko Boska włos na głowie stawał dęba a babka siedziała oczywiście obok i z mocno zaawansowanym Alzhaimerem mowiła prawa wolna.to były czasy!!!!!!!!

09 marca 2013 19:06
Moja dama lubi kiedy sie jej czyta, telewizja niezbyt ja interesuje - bo bardzo slabo widzi, radio wymusilam, bo powiedzialam ze to potrzebne do tego by jej glowa pracowala, a ja musze slyszec muzyke i rozmowy, Ona tylko cisza .... wrrr... jak cos robie, to musze jej caly czas mowic co i gdzie, a najlepiej to po glowie ciagle glaszcz i za reke trzymaj.