Opiekunki poszły w las

28 marca 2013 16:28

równouprawnienie w wykonywanych zawodach, ale co do uposażenia to juz nie ma równouprawnienia.Ja jestem z zawodu leśnikiem i to typowo męski zawód.Gdyby nie oburznie rodziny,ze ciągle siedzę w lesie,była bym teraz leśnikiem emerytem napewno z szumiastym wąsem.A lesie i tak przebywam ile tylko mogę i mam czas.

28 marca 2013 16:46 / 1 osobie podoba się ten post
Termit w lesie to jak lis w kurniku.
Katastrofa!.
28 marca 2013 18:08
termit!Jaki to piękny zawód! Już Cię widzę z tym sumiastym wąsem!
28 marca 2013 22:12

Termit w lesie to jak lis w kurniku.
Katastrofa!:-).

ale w lesie nie ma termitow a miśki są.

29 marca 2013 07:12
Termit zazdroszcze ja tez bym z lasu nie wychodzila piekna przyroda duzo drzew izieleni .....tam czuje sie taka spokojna ach duzo by pisac pozdrawiam
29 marca 2013 08:23 / 3 osobom podoba się ten post
justa

Termit zazdroszcze ja tez bym z lasu nie wychodzila piekna przyroda duzo drzew izieleni .....tam czuje sie taka spokojna ach duzo by pisac pozdrawiam

ach,spacery po lesie to nie to samo co żyć w symbiozie z nim obserwowac o bladym świcie ciągi słonek,albo w oparach mgły toki cietrzewi,siedzieć na ambonie i słuchać wilków jak się zwołują albo obserwować rykowiko jeleni.To ma się w sercu na całe życie i ja to mam.Jeśli ktoś posiedział w upalny dzień na ściułce w lesie i wdychał aromat rozgrzanego igliwia to zapamięta ten zapach i błogi nastrój, odpręzenie fizyczne i wróci tam.

29 marca 2013 09:23
Termit , Termit -coś Ty tym pięknym postem narobiła ! Poczułam się jakbym tam byla - króciutko- a po chwili szara a właściwie biała rzeczywistość -brrr .Znam las choć i tak zawsze jakoś zaskakuje.Dużo wędrowałam z plecakiem , jeszcze więcej jeżdziłam konno po leśnych szlakach .Spotykałam zwierzęta w ich naturalnym środowisku,gdyż konno można znacznie bardziej się zbliżyć , widziałam wilki , bobry ,płowej zwierzyny bez liku , drapieżne ptaki,nawet niezmiernie rzadkiego węża Eskulapa .W zakątku górskiej łąki znalazłam dzikie mieczyki-wcześniej nawet nie wiedziałam , że istnieją .A stare kapliczki - pozostałość po wysiedlonych łemkowskich wioskach-ktore tyle widziały !Kiedyś strzegły pól i dróg od złego- teraz las wszedł na dawne pola - może strzegą lasu ...No ale dosyć wspominania , wrócę tam bo tego mi zawsze potrzeba- ale dopiero wczesnym latem...
29 marca 2013 09:54 / 1 osobie podoba się ten post
mozah

Termit , Termit -coś Ty tym pięknym postem narobiła ! Poczułam się jakbym tam byla - króciutko- a po chwili szara a właściwie biała rzeczywistość -brrr .Znam las choć i tak zawsze jakoś zaskakuje.Dużo wędrowałam z plecakiem , jeszcze więcej jeżdziłam konno po leśnych szlakach .Spotykałam zwierzęta w ich naturalnym środowisku,gdyż konno można znacznie bardziej się zbliżyć , widziałam wilki , bobry ,płowej zwierzyny bez liku , drapieżne ptaki,nawet niezmiernie rzadkiego węża Eskulapa .W zakątku górskiej łąki znalazłam dzikie mieczyki-wcześniej nawet nie wiedziałam , że istnieją .A stare kapliczki - pozostałość po wysiedlonych łemkowskich wioskach-ktore tyle widziały !Kiedyś strzegły pól i dróg od złego- teraz las wszedł na dawne pola - może strzegą lasu ...No ale dosyć wspominania , wrócę tam bo tego mi zawsze potrzeba- ale dopiero wczesnym latem...

nie mogę o tym pisać a nawet myślęć bo czuje tęsknotę fizycznie,a to też boli.Mam taką swoją rzeczkę Pliszka się nazywa i nikt nie może mnie zrozumieć,że jadę tam 150 km,zeby posiedzieć nad nią.ach,wszystko w głowie się plącze i mąci.a wiecie,że okres gpdowy u zajęcy nazywa się parkoty.

29 marca 2013 09:57
Obie narozrabiałyście tymi postami ;-///
29 marca 2013 11:01 / 3 osobom podoba się ten post

Coś ekstra dla miłośniczek lasu.

29 marca 2013 11:45
Ja tez tesknie za lasem. Od dwoch lat mam go 100 m od domu.Od wiosny do jesieni jestem tam codziennie. Musze sie pochwalic dwa lata temu jednego dnia zebralam 300 prawdziwkow(kolega liczyl). Wiosna las jest najpiekniejszy. Pozdrawiam wszystkich milosnikow przyrody(lasu!!!).
29 marca 2013 12:09

I mnie po przeczytaniu powyższych wpisów dopadła tęsknota za lasem. Uwielbiam las o kazdej porze roku. Zawsze po powrocie do domu biorę moje psie szczęście, idziemy się szwendac po lesie, lakach,polach i polanach.


Termit, moja znajoma ukończyła ochronę srodowiska i pracowała jako strażnik leśny. Była jedyna kobietą w nadleśnictwie, która tam była zatrudniona.


 

29 marca 2013 12:18

Coś ekstra dla miłośniczek lasu.

to miejsce typowe dla Miśka.

29 marca 2013 13:03
Rozmawiałam dzisiaj z córką babci i ustaliłyśmy, że wracam tutaj po miesięcznym urlopie. Na pytanie czy chętnie tu wrócę odpowiedziałam, tak bardzo chętnie wrócę do tutejszego lasu... haha. Niby na wesoło ale to prawda, tutejsze lasy stoją na piaskach i bardzo mi się podobają. No i są iglaste !!! Siedziałabym w nich i siedziała.
29 marca 2013 13:39
termit zgodze sie z toba ze moze spacery po lesie to nie to samo co mieszkanie w nim ale ja jestem z miasta i jesli znajde chwile to udaje sie tam za kazdym razem a mam blisko Nadlesnictwo Elblag dosc duzy teren i wlasnie lubie spacerowac natomiast w moim lesie moge spotkac tylko lisy i dziki wiec nie usmiecha mi sie spotkac oko w oko z nimi Natomiast blisko mam rezerwat przyrody Jezioro Drozno tam sie naogladam wszelkiego ptactwa dzikiego pod dostatkiem a najbardziej mi sie podoba jak przylatuja i odlatuja wtedy wlasnie punkt docelowy jest wlasnie nad tym jeziorem ptactwo robi sobie wlasnie zebrania kilku dniowe i ugaduja pory odlotu jak i przylotu z powrotem .e To trzeba zobaczyc tego sie nie da opowiedziec czy napisac .Kiedys byl taki program.Zwierzyniec pamietacie ?ten pan ladnie opowiadal